Porsche kontra Ferrari - pojedynek o tytuł najszybszego auta świata w połowie lat 80. (18 obrazków)
Porsche 959

Porsche od zawsze było znane z pedantycznego wręcz podejścia do produkcji aut. Zresztą mają na to dużo czasu, jako że ich projektanci są bardzo leniwi i 911 zmienia się niewiele. Za to inżynierowie mają duże pole do popisu i pod względem mechanicznym ulepszają samochód niemalże do perfekcji. Samochody tej firmy uchodzą za wzór doskonałości mechanicznej i niezawodności. Jednak włodarzom firmy to nie wystarcza. Chcą czegoś więcej. Chcą rekordu. Więc decydują się na radykalny krok. Stworzyć samochód, który będzie najszybszy na świecie. Oczywiście zatrudnili leniwych projektantów nadwozia (tych od 911), ale za to cała reszta to już inna para kaloszy.

Z zewnątrz można się było doszukiwać podobieństw do 911 i to wcale nie ujma dla tego auta, jako że sylwetka 911 jest ponadczasowa. Tył ozdobiono wielkim spojlerem, i nie bez powodu. W aucie zastosowano też bardziej aerodynamiczne zespolone zderzaki, nakładki na progi i poszerzone nadkola. Nadwozie zbudowano z aluminium i kevlaru. Wszystko w imię osiągów i lekkości oraz sztywności nadwozia.

W środku postawiono na luksus. Elektryczne sterowanie siedzeń, klimatyzacja, elektryczne sterowane szyb i lusterek (te ostatnie także podgrzewane), skóra i wysokiej klasy sprzęt audio. To wszystko było w standardzie. W opcji skórzana tapicerka i podgrzewanie siedzeń. Ponadto samochód był wygłuszony i wytłumiony bardzo przyzwoicie.

Przed sobą kierowca widział dużo zegarów, które informowały go o pracy podzespołów w aucie. Najważniejszy według Porsche to obrotomierz, bowiem silnik wkręcał się na obroty tak szybko, że kierowca musiał mieć pogląd kiedy zaczyna wchodzić na czerwone pole i należy zmienić bieg. Ale - jak wtedy twierdziło Porsche - wskaźników i zegarów nigdy za wiele i dlatego kierowca 959 miał ich przed oczami aż 9. I nie było wśród nich zegarka (zabrakło na niego miejsca). Zegarek został przeniesiony na tunel środkowy i umieszczony przed dźwignią zmiany biegów.
I co dziwne - wszystkie te gadżety są wykonane tak solidnie, że działają bezproblemowo po dziś dzień, a Porsche nie odnotowało zepsucia się żadnego z tych gadżetów. A propos gadżetów. W tym samochodzie jako w pierwszym na świecie zamontowano system kontroli ciśnienia w oponach, a także ABS i szczątkową kontrolę trakcji (ale tu już nie byli pierwsi na świecie)...

A teraz zajmiemy się mechaniką, bo tu jest o czym opowiadać. Skrzynia miała 6 biegów. I to także była absolutna nowość. Inżynierowie firmy, wiedząc jakie wady miała szybka 911 turbo postanowili im przeciwdziałać i wyposażyli 959 w napęd na 4 koła. Wskutek czego ten samochód prowadził się genialnie. No, ale nic by z tego prowadzenia nie wyszło, gdyby nie...

Silnik. A był on wręcz majstersztykiem. Chłodzony zarówno cieczą, jak i powietrzem (genialne rozwiązanie w aucie z silnikiem umieszczonym z tyłu, gdzie nie ma miejsca na duże chłodnice). Silnik to 6-cylindrowy boxer, mający 4 zawory na cylinder o pojemności 2,85 litra i mocy bagatela 450 KM i momencie obrotowym 500 Nm. Jak to możliwe? Oczywiście dzięki turbosprężarce. Dużej turbosprężarce. Ale miała ona swoje wady, czyli ogromną bezwładność, a co się z tym wiąże potężną turbodziurę. No ale inżynierowie Porsche to nie ludzie z ulicznej łapanki, a ludzie znający swój fach. Poradzili sobie i z tym. Wyposażyli auto w drugą turbosprężarkę. Malutką, która kręciła się od samego dołu. Obie sprężarki działały sekwencyjnie i były zaprojektowane w ten sposób, że gdy mała sprężarka osiągała szczyt swoich możliwości - zastępowała ją ta duża, która była już rozkręcona do obrotów pozwalających pompować powietrze bez turbodziury. Co ciekawe - mniejsza turbosprężarka obsługiwała tylko trzy cylindry po to, by działać efektywniej! Czy wysiłek inżynierów się opłacił? Luksus w połączeniu z lekkim dopracowanym aerodynamicznie nadwoziem i mocnym silnikiem dał niezwykłe rezultaty. Do setki auto przyspieszało w czasie 3,7 sekundy. Ćwierć mili pokonywało w czasie 11,8 sek, a kilometr ze startu zatrzymanego był pokonywany w czasie 20,6 sekundy. Ale co z prędkością maksymalną? Otóż wynosiła ona... 317 km/h. I tu jako pierwsi na świecie pokonali barierę 300 km/h w aucie produkowanym seryjnie.

Porsche triumfuje i ogłasza model 959 najszybszym samochodem na świecie, tym samym jawnie wyzywając konkurentów z Włoch do otwartej wojny, bowiem Porsche zagrał Ferrari na nosie i to w przededniu ich wielkiego święta...
Komentarze
Pokaż komentarze