6 paskudnych zbrodni dokonanych przez znanych celebrytów (12 obrazków)
Snoop Dogg

Chociaż Snoop wygląda na gościa, którego jedynym konfliktem z prawem mogłoby być ostentacyjne jaranie trawska w miejscach, w których trawska palić nie wypada, to raper ten miał dość burzliwą młodość. Był on m.in. członkiem Crips - gangu znanego z brutalnych napadów i bezwzględnych potyczek z członkami rywalizujących grup przestępczych. W 1993 roku, czyli rok po premierze swojego debiutanckiego albumu, artysta prawdopodobnie nakłonił swego ochroniarza do oddania śmiertelnego strzału w kierunku należącego do wrogiego gangu Philipa Woldemariama.

Zarówno muzyk, jak i jego goryl oskarżeni zostali o zabójstwo. Snoop miał kupę szczęścia – trafił bowiem pod skrzydła Johnny’ego Cochrana – utalentowanego adwokata, którego klientami było wielu zamożnych, czarnoskórych celebrytów. Udało mu się udowodnić, że raper i jego ochroniarz bronili się przed atakiem ze strony Philipa i po ciągnących się trzy lata procesach obu mężczyzn udało się wyplątać z kłopotów.
Don King

Legendarny bokserski promotor, który rozkręcił karierę tak utalentowanych pięściarzy, jak Mike Tyson, Evander Hollyfield, Oscar de la Hoya czy Andrzej Gołota, swój pierwszy wielki sukces odniósł organizując legendarną walkę pomiędzy Muhammadem Alim a George’em Foremanem w Zairze. Pojedynek ten zapisał się w historii boksu jako „Rumble in the Jungle”. Zanim jednak Don King zajął się tym biznesem, jako młody człowiek imał się zajęć niekoniecznie zgodnych z prawem. Robił finansowe machlojki i organizował nielegalne zakłady bukmacherskie. Prowadził też swoje kasyno. W 1954 roku zastrzelił złodzieja, który usiłował okraść ten lokal. Chociaż King posłał kulkę w plecy bandyty, sąd uznał, że mężczyzna działał w samoobronie i uniewinnił go.

Trudniej mu było uniknąć sprawiedliwości 13 lat później, kiedy to w przypływie szału skatował na śmierć jednego ze swoich pracowników. Żeby tego było mało, Don usiłował przekupić świadków tego zdarzenia, a nawet grozić tym, którzy odmówili zeznawania na jego korzyść. Promotor skazany został na dożywocie, jednak w ostatniej chwili sąd uznał (z do dziś nie do końca jasnych przyczyn), że King nieumyślnie doprowadził do śmierci swej ofiary i karę zamieniono na cztery lata pozbawienia wolności.
Komentarze
Pokaż komentarze