Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Nie miał już skóry na rękach,z poparzonymi dłońmi ratowałwszystkie zwierzęta – Na Pomorzu wybuchł pożar rancza i małego zoo. Na szczęście, dzięki pomocy i poświęceniu ludzi, żadne ze zwierząt nie ucierpiało. Właściciel tego miejsca, nazywany Szeryfem, z pomocą pracownika Marcina, ryzykując własne życie i zdrowie, uratował wszystkich czworonożnych mieszkańców obiektu. – Nie miał już skóry na rękach, ale wtedy nie czuł bólu. Z poparzonymi dłońmi otwierał wszystkie stajnie, szarpał się ze sznurami. Wynosił zwierzęta, na przykład małego źrebaczka, który urodził się trzy dni wcześniej

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…