Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Pamiętacie gościa, który kopnął dziecko podczas jazdy rowerem? Właśnie odbyła się rozprawa (tak, była rozprawa, mimo, że młoda nie miała nawet siniaka) – Sąd orzekł, że jest winny, a kopnięcie nie było wynikiem ratowania się przed upadkiem, a wyrazem wściekłości na przechodniów, którzy wychodzili mu wprost pod koła. Cykliście groziło aż do roku więzienia! Na szczęście sędzia zachował zdrowy rozsądek i jako karę zasądził wpłatę na rzecz poszkodowanej grzywny w wysokości 1 euro. Trudno w tej sprawie trzymać czyjąkolwiek stronę: z jednej strony rowerzysta, który uważa, że ścieżka należy tylko do niego; z drugiej rozwydrzone bachory, których nikt nie pilnuje, a jak im coś się stanie, to winni są wszyscy, tylko nie rodzice.

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…