Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
 –  Bylam dziś na zebraniu w zespole szkól na armii krajowej. Okazuje się, iż w tym roku nikt nie może zadeklarować, że nie będzie uczęszczał na lekcje religii. Dlaczego? Bo nie. Chodzić muszą wszyscy, wierzący, niewierzący, wyznawcy innych religii. Dlaczego? Bo tak. Pani dyrektor nie przyjmuje deklaracji. Pani wychowawczyni na pytania dlaczego, udziela dość zawiłych wyjaśnień, że kuratorium przysłało do szkoły list, w którym biskup (tak, biskup, chyba nowy szef kuratorium) zabrania zwolnień z religii, braku uczestnictwa jak również umieszczania zajęć z religii na końcu lub początku planu lekcji. Mlodzieży zapowiedziano, że w przypadku braku uczestnictwa będą wpisywane nieobecności i w konsekwencji brak klasyfikacji. I tak mój syn, który nie chodzi na religię od 2007 roku, a więc już 12 lat, nagle w roku 2019, będąc już dorosłym, 19nastoletnim człowiekiem, ma teraz na religię chodzić, bo ta, choć jest nieobowiązkowa, to nagle w zespole szkół jednak jest - nie zważając ani na prawo oświatowe, ani konstytucję, ani prawa człowieka. Ale jak to pani wychowawczyni, polonistka zresztą, powiedziala, 'prawo a praktyka to dwie różne rzeczy". W takim państwie żyjemy u schyłku roku 2019. Pani dyrektor gratuluję doskonałego zmysłu, wręcz węchu, skąd wieje wiatr,; W ogóle, dlaczego nie można byłoby każdego dnia zaczynać i kończyć religią, w końcu w maturalnej klasie takie lekcje powinny się przydać bardziej niż polski, matematyka i jakieś inne glupoty

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…