8 kobiet opowiada o tym, czego doświadczyły na wieczorach panieńskich. To, co nieraz się tam dzieje przechodzi ludzkie pojęcie... (9 obrazków)

„Byłam na wieczorze panieńskim mojej przyjaciółki i pojechałyśmy do Las Vegas. Dzień pierwszy: zdecydowałyśmy się na zorganizowanie imprezy przy wielkim, hotelowym basenie. Próbowałyśmy bawić się w system kumplowski (każdy wybierał sobie jedną osobę i przez cały dzień pary zajmowały się sobą). Wydarzenia bardzo szybko wymknęły się spod kontroli. Ktoś karmił mnie pizzą i wkrótce moja kumpelka zniknęła mi z oczu. W miarę upływu czasu nasza grupa malała. W końcu dzień dobiegł końca i osoby, które przetrwały, wróciły do hotelu, aby przygotować się na wieczorną zabawę. W środku znalazłam moją koleżankę, zalaną w trupa. Leżała w łóżku. Nie miałyśmy pojęcia, co jej się stało, dopóki jedna z dziewczyn nie wyjaśniła, że była tak pijana, że ochroniarze musieli przewieźć ją na wózku do hotelu”.

„Po części składającej się z gier i po wypiciu kilku drinków przeniosłyśmy się do baru. To było nasze ulubione miejsce do tańca. Jedna z dziewczyn była kompletnie pijana. Kilka osób, a w tym ona, poszło do łazienki. Pijana dziewczyna znalazła w środku gaz pieprzowy i spryskała nim całe wnętrze. Wszystkie wybiegłyśmy, dławiąc się i płacząc. Zablokowałyśmy drogę do łazienki, przy okazji sprawiając, że inni również zaczęli się dławić. Bar został zamknięty. To był koniec naszej nocy. Pijana dziewczyna nic potem nie pamiętała”.

„Urządziłyśmy wieczór panieński mojej ciotce i oczywiście znalazła się na nim również moja mama. Wynajęłyśmy apartament w hotelu, który był ozdobiony różnymi dekoracjami z motywem członka. Kiedy pojawił się męski striptizer, czułam się okropnie niezręcznie przez moją mamę. Skończyło się na tym, że wręczyła mi kilka banknotów, żebym miała czym rzucać w striptizera...”

„Byłam świadkową na ślubie mojej przyjaciółki i odpowiadałam za wieczór panieński. Zaaranżowałam wyjście i przygotowałam tematyczne koszulki oraz drobne prezenty. Gdy zapytałyśmy pannę młodą, gdzie chciałaby pójść, wymieniła bar, którego właścicielem jest mój eks. Naprawdę chciałam sprawić przyjemność mojej kumpeli, ale jednocześnie pragnęłam uniknąć niezręcznej sytuacji związanej z byłym facetem. W końcu zdecydowałam się na spełnienie życzenia panny młodej. Pojechałyśmy autobusem do jego baru, gdzie natychmiast nas przywitano i traktowano niczym członków rodziny królewskiej. Miałyśmy specjalne miejsce do siedzenia przy barze. Zachowywałyśmy się ekstremalnie głośno i nawet członkowie zespołu zwrócili nam uwagę, żebyśmy mówiły ciszej. Mój eks też tam był i wyglądał na zniesmaczonego naszym zachowaniem. Tej nocy włączyłyśmy się w twerkowanie na scenie i piłyśmy alkohol. Przystawiałam się do taty mojego eks. Będąc w łazience, powiedziałam bardzo głośno, że chciałabym uprawiać seks z moim byłym, a znajdowała się tam także jego siostra. Żeby tego było mało, kiedy przechodził, rzuciłam w niego długopisem. Skończyłam, leżąc na chodniku bez koszulki i mówiąc, jak piękne jest niebo. Nic nie trzeba dodawać. Od tej pory nie piłam już tak dużo i muszę unikać eks za wszelką cenę”.

„Byłyśmy w domu panny młodej. Piłyśmy drinki, grałyśmy w gry i miałyśmy fun. W domu były świece w kształcie członków. Około północy zdecydowałyśmy się przenieść do baru. Wzięłyśmy nasze rzeczy, zdmuchnęłyśmy świece i wyszłyśmy. W chwili, gdy dotarłyśmy do baru, dziewczyna, która jest właścicielką domu, dostała telefon. Dom się... palił! Natychmiast wyszła. Zostałyśmy w tyle, czekając na taksówkę, która nas zabierze do jej domu. Powiedzmy sobie szczerze: trzeba pamiętać, żeby zdmuchnąć wszystkie świece, zanim opuścimy pomieszczenie”.

„To był wieczór panieński mojej przyjaciółki. Wszystkie wyjechałyśmy do Meksyku na weekend. Pierwszej nocy udałyśmy się do baru i upiłyśmy się szotami. Wtedy rozpoczęła się prawdziwa zabawa. Świadkowa wyznała wszystkim, że spała z bratem panny młodej i obie zaczęły się z tego powodu bić. Przestały dopiero wtedy, gdy uświadomiły sobie, że szarpią się w wodzie. Ostatecznie zamieszanie uspokoiło się i wróciłyśmy do baru”.

„Ostatniego lata pojechałam do Tennessee na wieczór panieński mojej koleżanki z liceum. Musiałam kupić te wszystkie śmieszne dekoracje i gry. Kiedy dotarłam na miejsce, dowiedziałam się wraz z innymi dziewczynami, że pan młody będzie z nami, bo nie chce zostać wieczorem sam. Wszystkie chciałyśmy iść do baru, gdzie serwują pyszną margaritę, ale nie dostałyśmy pozwolenia, bo pan młody nie lubił tego drinka. Powiedziałam, że to śmieszne, ponieważ impreza nie była zorganizowana dla niego. Wtedy najechał na mnie i musiałam zrobić wszystko, aby się powstrzymać i nie uderzyć w twarz przyszłego męża mojej koleżanki. Trochę później dowiedziałyśmy się, że będziemy spać na podłodze, bo młody chciał być panem sypialni. Nalegał także, aby brać udział we wszystkich grach, co było bardzo niezręczne”.
Komentarze
Pokaż komentarze