Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
 –  Grzech pierwszy. Z nagranych rozmów z Geraldem Birgfellnerem wynika, że Jarosław Kaczyński występował w nich de facto w roli pełnomocnika spółki Srebrna, jednak nie wpisał tego do oświadczenia majątkowego -mimo ustawowego obowiązku Grzech drugi. W nagranych rozmowach utożsamia spółkę Srebrna, jej działalność oraz interesy z interesami i działaniami PiS. Mówi: „Jeżeli nie wygramy wyborów, to nie zbudujemy wieżowca w Warszawie". Prowadzenia działalności biznesowej przez partie zakazuje ustawa o partiach politycznych. Grzech trzeci. 2 lutego 2018 r. był przewodniczącym Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników spółki Srebrna. Jako poseł powinien zgłosić to do Rejestru Korzyści. Nie zrobił tego. Grzech czwarty. Działał w imieniu spółki Srebrna, choć jako poseł nie może tego robić. Zakazuje tego ustawa. Grzech piąty. Działał w imieniu spółki Srebrna, choć nie ma do tego formalnego mandatu - nie ma udziałów w spółce i nie zasiada w jej władzach. Jest tylko członkiem rady fundacji Instytut im. Lecha Kaczyńskiego, większościowego właściciela Srebrnej. Grzech szósty. Odmówił Geraldowi Birgfellnerowi zapłaty za usługi świadczone przez austriackiego przedsiębiorcę na rzecz reprezentowanej przez Kaczyńskiego spółki Srebrna. Grzech siódmy. Używał swojej pozycji politycznej, by ułatwić spółce Srebrna uzyskanie kredytu w Banku Pekao SA - jego właścicielem jest skarb państwa. Dlaczego prokuratura nie reaguje?

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…