7 popularnych marzeń, które miewa większość z nas (8 obrazków)
Moje życie to jest śpiew
Bo podobno śpiewać każdy może. A że nie każdy powinien publicznie – to inna sprawa. Grunt, że w marzeniach każdy może zostać Jose Carrerasem, Mariah Carey i Justinem Bieberem w jednym śpiewnym wydaniu. I to, że w marzeniach nawet najciaśniejsza kabina prysznicowa może wyglądać jak wypełniona po brzegi Carnegie Hall!
Sława
Odpowiadanie na pytania wścibskich dziennikarzy, mądrzenie się w programach śniadaniowych i udawane ucieczki przed fotografami – trudno powiedzieć, co z tego najbardziej kusi w życiu sławnych osób, ale w większości z nas prędzej czy później budzi się mały megaloman, który ze zdumieniem odkrywa, że na okładce gazety nie wiedzieć czemu jest jakiś Pazura, a nie my.
Love story jak z Titanica
Nie no, wcale nie chodzi o to, że facet musi umrzeć, bo kobita nie chce mu zrobić miejsca na desce. Po prostu wbrew temu, co piszą na Facebooku, pogłoski o śmierci romantyzmu są mocno przesadzone. A że ten romantyzm to obecnie głównie sfera marzeń, to już zupełnie inna sprawa.
Gooooooooool!
Dla jednych to bramka na 1:0 wbita przebrzydłym Germanom w ostatniej minucie finału Mistrzostw Świata. Dla innych dyplom mistrza masarskiego, a dla jeszcze innych gitarowe solo na koncercie Myslovitz. Sukces niejedno – czasem najdziwniejsze – ma imię. Ale o czym marzyć, jeśli nie właśnie o sukcesach?
Kuchenna rewolucja
Opowiadanie o kwaskowatości cytryny przełamanej słodkością cukru w towarzystwie wiadra bimbru – wielu z nas sporo dałoby za możliwość poprowadzenia własnego programu kulinarnego. Czyżby do piłki nożnej, polityki i motoryzacji, rzeczy, na których zna się każdy Polak, miało dołączyć również gotowanie? Makłowiczu, bój się!
Jaka piękna... katastrofa
Pesymizm w narodzie nie ginie i jeśli myśli odpływają, to nie zawsze w pozytywną stronę. Wiele osób prędzej czy później, świadomie czy nieświadomie, wizualizuje sobie wszelkie katastrofy, począwszy od ponownego wyboru partii rządzącej, przez reaktywację Spice Girls po podwyżkę cen BigMaca.
Żeby w końcu szczerze komuś przywalić...
Zbiera się, zbiera... prawda? Jakie życie byłoby piękne, gdyby tak można było komuś zupełnie bezkarnie, od serca... przywalić. Niestety – bezkarnie to sobie może policja i mafiosi. Nam, zwykłym obywatelom, pozostaje voodoo ;).
Komentarze Ukryj komentarze