Cuda naprawdę się zdarzają! (9 obrazków)
"Cudowne" dziecko urodzone dwa tygodnie przed czasem określającym możliwy czas aborcji, żyje na przekór wszystkiemu
Osiemnastomiesięczna Amillia Taylor jest młodszą z dwóch córek. Jest, jak jej rodzice mówią z uśmiechem, "małą damą." Dodają, że Amillia ma w sobie ducha walki, dzięki któremu żyje. Maluch urodził się zaledwie w 21 tygodniu ciąży – czyli dwa tygodnie przed istniejącą prawnie w USA możliwością dokonania aborcji.
Jest to najmłodszy na świecie noworodek, który przeżył, a obraz jej malutkich stóp wwiercających się między palcami dłoni lekarza był wykorzystywany do wspierania apeli o obniżenie 24-tygodniowego limitu zezwalającego na aborcję. W momencie narodzin, Amillia ważyła mniej niż 10 uncji i miała zaledwie dziewięć i pół cala długości, oraz skórę, która pękała jak papier ryżowy.
Jedynym powodem, dla którego dziecko było leczone był fakt, że matka rozpaczliwie kłamała, chcąc przekonać lekarzy, by spróbowali ją uratować.
Noworodek, który przeżył upadek z ósmego piętra wyrzucony przez własną matkę
Noworodek cudem przeżył ośmiopiętrowy upadek, gdy matka wyrzuciła go przez okno. Wyrzuciła, aby pozbyć się kłopotu.
Dziecko przeżyło po wylądowaniu na stercie śmieci, które zadziałały jak poduszki, amortyzując upadek. Sterta śmieci leżała przed domem, ponieważ zsyp był zapchany. Konserwator, który pracował w pobliżu, usłyszał krzyki dziecka dochodzące z góry śmieci i rzucił się, aby wydobyć dziecko. Noworodek został przewieziony do Szpitala Brooklyn i według doniesień jest w stanie stabilnym.
Do zdarzenia doszło w Walt Whitman, gdzie matka dziecka, osiemnastoletnia Laquasia Wright, mieszkała wraz z matką i innymi krewnymi. Według sąsiadów, ciąża była utrzymywana w tajemnicy przed wszystkimi w budynku.
Noworodek jako jedyny przeżył wypadek, w którym zginęła cała jego rodzina
Gabriel James Wilcox urodził się krótko po 10 w marcową niedzielę 2013 roku, ważąc nieco mniej niż 3,5 kg i mierząc 48 cm długości. Dwa dni później został sierotą, gdy samochód, którym jego rodzice zabierali go ze szpitala, uczestniczył w czołowym zderzeniu z innym pojazdem. Wypadek zabrał też życie jego 3-letniemu bratu.
Dziecko urodziło się zdrowe. Dwa dni później parze powiedziano, że mogą zabrać dziecko do domu. Ich starszy syn, trzyletni Marty "Junior" Wilcox również uczestniczył w podróży. Czteroosobowa rodzina opuściła szpital. Byli w drodze do dziadków noworodka, chcących zobaczyć wnuka.
Po kilku niepokojących godzinach dziadkowie niestety odebrali telefon od koronera, który przekazał straszną informację. Z czteroosobowej rodziny przeżyło tylko trzydniowe niemowlę.
Gabriel został wyrzucony z pojazdu. Nie odniósł żadnych obrażeń. Został przewieziony karetką do tego samego szpitala, w którym się urodził, a następnie oddany dziadkom kilka godzin później.
Wszyscy dorośli w katastrofie mieli zapięte pasy bezpieczeństwa, podczas gdy 3-latek został zabezpieczony w foteliku, a dziecko leżało w foteliku dla niemowląt.
\
Dziecko uznane za martwe po 12 godzinach w kostnicy zaczęło płakać
Luz Milagros Veron – imię, które oznacza "Cudowne Światło" - jest zdrową, roczną dziewczynką z niesamowitą historią narodzin. Dziecko urodziło się trzy miesiące przed terminem, lekarze stwierdzili, że nie daje oznak życia i odesłali je do kostnicy. Żyje, ponieważ rodzice nalegali na możliwość pożegnania się z ciałem. Po 12 godzinach w zamkniętej trumnie, na zewnątrz wydobywał się rozpaczliwy krzyk. Dziecko było zimne jak lód, ale dalekie od śmierci. Od tego czasu, Luz Milagros urosła i nabrała sił.
Początkowo rodzice planowali nazwać dziecko Lucia Abigail, ale zmienili imię po opisanych wydarzeniach.
Noworodek, który przeżył upadek z toalety pędzącego pociągu na tory kolejowe
W Indiach okrzyknięto „cudem” wydarzenie, gdy dziewczynka urodzona w toalecie jadącego pociągu przeżyła upadek na tory kolejowe.
Ciężarna Rinku Debi Ray jechała z mężem i czteroletnim synem do domu rodziców w Bihar, gdzie planowała urodzić drugie dziecko, kiedy nagle poczuła ostre bóle brzucha. Poszła do łazienki, aby je złagodzić i wtedy doszło do porodu. Dziecko wpadło do muszli klozetowej i przez klapkę na tory pod pędzący pociąg. Kobieta wybiegła z toalety i wyskoczyła z wagonu, aby znaleźć dziecko. Jej mąż, który zobaczywszy jej skok pociągnął za hamulec alarmowy, spostrzegł, że kobieta wraca tuląc dziecko w ramionach. Matka i córka dochodzą do siebie w szpitalu.
Noworodek, który przeżył dobę w norze pancernika
W roku 2006, w dziwacznym wypadku policja znalazła noworodka porzuconego w norze pancernika w małym miasteczku w południowej części Brazylii. Dziecko spędziło do 24 godzin wewnątrz nory zanim zostało odkryte. Gdy został znaleziony, z ziemi wystawała głowa chłopca, łożysko było wciąż przymocowane do jego ciała, a wokół fruwała chmara owadów.
Władze odnalazły matkę dziecka, 40-letnią Lucindę Guimarгes Ferreirę, która zaprzeczyła bycia matką noworodka i nie podała przyczyn porzucenia dziecka. Jest ona matką czterech innych dzieci, jej najmłodsze ma pięć lat.
Nora pancernika, gdzie chłopiec został pochowany, znajdowała się około 300 metrów od domu Guimarães. Policja rozpoczęła poszukiwania dziecka, gdy sąsiedzi poinformowali, że pani Guimaraes miała krew na sukni i nie była już w widocznej w ciąży. Policjanci początkowo myśleli, że chłopiec nie żyje, jednak on tylko spał i zaczął płakać jak tylko brud został usunięty z jego ust.
Noworodek, który został uratowany z rury klozetowej w Chinach
Noworodek odzyskuje właśnie zdrowie w chińskim szpitalu po tym, jak został uratowany przez strażaków z rury kanalizacyjnej piwnicy budynku mieszkalnego w prowincji Zhejiang we wschodnich Chinach. Jeden z mieszkańców usłyszał krzyki dziecka w publicznej toalecie i wezwał władze. Przybyli następnie strażacy wycięli rurę w kształcie litery L, a następnie delikatnie ją rozcięli uwalniając uwięzione dziecko.
Trwająca dwie godziny akcja ratunkowa została uwieczniona na nagraniu, które następnie było transmitowane na chińskich programach informacyjnych i stronach internetowych.
Chłopiec nazwany został Dziecko nr 11, od numeru jego szpitalnego inkubatora – przebywa bezpiecznie w szpitalu, a wiadomość o jego uratowaniu spowodowała przybycie mnóstwa osób oferujących pieluchy, ubrania dla dzieci, mleko w proszku i deklarujących chęć adopcji chłopca. W momencie przyjęcia do szpitala dziecko ważyło 2,8 kg i nadal miało łożysko przymocowane do ciała. Jego tętno było niskie i miał otarcia na głowie i kończynach, ale nic poza tym.
Na razie nie wiadomo, jak dziecko znalazło się w toalecie, ale policja traktuje sprawę jako usiłowanie zabójstwa.
Komentarze Ukryj komentarze