Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 7 takich demotywatorów

- Ty, Pimpek, a właściwie to dlaczego nie zaczniemy rozmawiać z ludźmi? Przecież rozumiemy ich mowę, możemy się łatwo nauczyć przemawiać ich językiem... – - Mruczek, poje**ło Cię?!? Chcesz, żebyśmy byli zmuszani do wiecznego dialogu z tymi kretynami?!?
 –
0:33
 –  Pimpek nie pędź tak
Z takim imieniem zrobiłby furorę –  cześć szukam imienia dla chłopca nie musi
 –  Rynek kosmetyków dla psów wciąż się rozrasta, ale producenci skupiają się tylko na jakiś małych popierdółkach typu yorki czy maltańczyki, a większe pieseły też trzeba pielęgnować! Wszystkie szampony są: przeciwko elektryzowaniu się sierści; nadające blask; podkreślające kolor; odżywiające i zapobiegające rozdwajaniu się końcówek. Są szampony do białej sierści, czarnej, brązowej. Jak pies ma kilka kolorów to masz przesrane: każdą część mydlisz innym szamponem. A ja szukam produktu, który łatwo usunie gówno niewiadomego pochodzenia, w którym wytarzał się mój Pimpek! Albo zneutralizuje zapach bardzo dawno temu zdechłej ryby, z którą Reks postanowił się zaprzyjaźnić. Potrzebuję środków, które poradzą sobie z trawą, błotem, patykami, a nawet niewielkimi stworzonkami. Mniej mnie interesuje, czy w składzie ma wyciąg z jagód acai, bardziej mnie obchodzi, czy rozpuści brunatną masę. Niech ktoś zrobi szampon dla psów, a nie dla szczurów w drogich perukach!
 –  NIEWIARYGODNE! SZILATAK SAMO!CHODŹCIE SZYBKO!PIMPEK ZACZĄŁ MOWIC!SIKAM WAMDO KAPCI.ZEM PAPIERTOALETOWY.23EDZCIE.DOJEDZCIE MNIEKURWA.DOBEDZCIE.
Przyszła teściowa ciągle „zapominała”, że jest wegetarianką.  Synowa w końcu nie wytrzymała – Z rodziną podobno wychodzi się najlepiej na zdjęciu. Proste przysłowie, ale ma w sobie odrobinę prawdy.Teściowa dobrze wiedziała, że przyszła synowa nie je mięsa, ale jakimś cudem zapominała o tym podczas każdej większej uroczystości. Były takie sytuacje, w których dziewczyna czuła się po prostu niezręcznie.Już dwa lata nie jadłam mięsa, a mama mojego narzeczonego niby ciągle o tym zapominała. Goście siedzą przy stole, a ona do mnie głosem pełnym politowania mówi:„No ja nie wiem, naprawdę. Jak można nie jeść mięsa?”Za każdym razem odpowiadałam to samo niezmiennie. A ona za każdym razem odpowiadała to samo: „No nic nie mam dla Ciebie. Nawet ziemniaczki polałam tłuszczem. No nie wiem, co mogę Ci dać. Może kanapkę z masłem i pomidorkiem? Ale masła też nie możesz, prawda?”No ręce mi opadały. Wiem, że robiła to celowo. Nie wierzę, że przez tyle lat ona zapominała, że narzeczona jej jedynego syna nie je mięsa. Nie oczekiwałam wymyślnych dań, ale chociażby pamięci. Nie mogłaby podać zwykłej sałatki? Takiej najprostszej?Zrozumiałam, że tak będzie już zawsze i że nic nie zmieni jej zachowania. Postanowiłam, że nie będę się tym przejmować, ale nerwy puściły mi po 4 latach takich odwiedzin, gdy byłam w ciąży i hormony szalały w moim organizmiePoszliśmy na kolejne imieniny. W drzwiach przywitała nas gospodyni i z zasmuconą miną zaprosiła do stołu. Goście już czekali, a ona przy wszystkich zwróciła się do mnie:„Miałam dla Ciebie kotlety sojowe, bo Ty mięsa nie lubisz. Stały na blacie, okno było otwarte, wiatr zawiał i spadły na ziemię. Pimpek podbiegł i chciał zjeść, ale to chyba tak niedobre, że nawet pies nie ruszy. No nic dla Ciebie nie mam”.Miałam dość. Spojrzałam jej w oczy i powiedziałam:„To naprawdę bardzo smutne, że po tylu latach nie jest pani w stanie przygotować dla mnie nawet zwykłych jajek na twardo. Dodatkowo przykre jest to, że jestem w ciąży. Mam siedzieć i patrzeć jak jecie? Wychodzę, proszę następnym razem mnie nie zapraszać”.Spadł mi kamień z serca. Wiem, że może powinnam ugryźć się w język, ale miałam naprawdę dość. Byłam głodna i chciałam coś zjeść. Czy ja naprawdę aż tak dużo wymagam?Przyszła teściowa chyba powinna uszanować jej zdanie. Co myślicie?

1