Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

xiaosi

0 / 0
xiaosi

[demot] @grzesik_w zakładam, że Wałęsa miał jakąś przeciętną pensję ("średnią krajową") jako wykwalifikowany robotnik i za to utrzymywał mieszkanie w mieście wojewódzkim, 5 dzieci i żonę. Obecnie gdyby moim celem było osiągnięcie takiego poziomu życia, przy tej ilości domowników nie wiem czy 3 razy "średnia krajowa" wystarczyłaby choćby na wegetację

0 / 2
xiaosi

[demot] @Jur4578 Bo przecież głownym czynnikiem szczęścia oraz poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji jest to, czy czy możesz kupić radiobudzik z Japonii albo podetrzeć dupę 3 warstwowym papierem zamiast szarym a nie stabilność zatrudnienia, gwarancja miejsca do życia czy możliwość posiadania dziecka. Przydział mieszkania z zakładu pracy - strasznie ciężko mieliście boomerzy - pamiętam, jak po studiach poszedłem do pierwszej roboty i babcia pytała mnie czy praca daje mi mieszkanie, gdy tymczasem nie dawała nawet zasiłku chorobowego czy dnia płatnego urlopu bo miałem umowę o gówno.

0 / 0
xiaosi

[demot] @seybr No faktycznie przekonałeś mnie - dwie (!) osoby muszą wyjechać do kołchozu w innym kraju, żeby nazbierać na jakąś mikroskopijną norę (pewnie jeszcze - o ironio - w PRLowskim bloku) w kredycie na 30 lat, którą pokolenie boomerów dostało od spółdzielni a potem wykupiło za kilkadziesiąt tysięcy złotych pracując po prostu na etacie gdziekolwiek a teraz gadają jak to mieli ciężko i wszystkiego się sami dorobili xd Ale oczywiście to, że nie mogli kupić ubrań z zachodu, czy nie mieli telewizora zupełnie niweluje ten fakt xd

0 / 6
xiaosi

[demot] @nielubiepisu no super masz w supermarkecie 10 rodzajów płatków śniadaniowych każde z innym zwierzakiem na opakowaniu, ale czynsz zżera 2/3 pensji, a realne zabezpieczone minimum socjalne i spokojną głowę zamieniamy na "teoretyczne" mieszkanie, które możesz mieć już za równowartość 200 miesięcznych pensji (najniższą krajową zarabia już nawet 30% pracujących)

Komentarz poniżej poziomu pokaż

1