Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

xTucha

0 / 0
xTucha

[demot] Prawda jest tylko w Biblii(fragment twojego komentarza), a w Biblii jest m.in. życiorys Jezusa, a z fragmentu modltwy, który napisałam wynika, że z trójcy świętej istnieje tylko Bóg, a syn Boży, czyli Jezus nie istnieje... Tak rozumiem początek tej modlitwy. Nie wspomniałam o dalszej jej części " wierzę coś objawił Boże, twe słowo mylić nie może" to tak, jakby ta modlitwa sama sobie zaprzeczała, a przynajmniej ja tak to rozumiem. Mam nadzieje, że przejrzyściej to napisałam.

0 / 2
xTucha

[demot] Czytałam komentarze patro17201 i w pewnym momencie natrafiłam na fragment "Prawda jest tylko w Biblii, religie są wymyślone przez ludzi. Kto może kłamać? Biblia czyli słowa Boga, czy tradycja kościoła wymyślona przez ludzi. Religie są wymysłem ludzi." i zaczęłam się zastanawiać co do tego, czego jestem uczona na lekcji religii, a co jest w biblii. Nie jestem jakąś zagorzałą katoliczką, ale nie jestem też niewierząca, choć miewam chwile zwątpienia. Ostatnio na lekcji religii odmówiliśmy modlitwę która brzmiała tak " Wierzę w ciebie Boże żywy, w trójcy jedyny prawdziwy..." i dostałam jakiegoś olśnienia. Trójca święta to Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty, ale ze wcześniejszego fragmentu wynika, że nie ma syna Bożego, czyli Jezusa i nie istnieje duch święty, którym Maryja została napełniona i poczęła syna. To by wynikało, że Biblia jest nieprawdziwa,bo jest o człowieku, który nie istnieje. Owszem, może coś pokręciłam, wspomniałam, że nie jestem zagorzałą katoliczką.. Ale mógłby mi ktoś to wytłumaczyć? Nie sprzeciwiam się Bogu, nie jestem jakimś antychrystem, ale zastanowiło mnie to, lecz nie mam odwagi jakoś zapytać o to katechetki, bo dobrze mi się z nią współpracuje i nie chciałabym tego zepsuć, jak okaże się, że coś mi umknęło. Może ktoś dokładnie przeanalizować to co napisałam i wytłumaczyć mi ten fakt?

9 / 11
xTucha

[demot] Według mnie lepsze są chude dziewczyny (sama jestem dziewczyna). Może to i przez moje kompleksy, bo mam 15 lat i ważę 80kg(wiem bardzo dużo, nawet dorosły mężczyzna tyle nie waży), noszę rozmiar 42 i mam 174cm wzrostu. Zawsze chciałam schudnąć do 65 lub chociaż 70 gdyż często słyszę jakieś niemiłe komentarze co do mnie. Skacze na skakance, jeżdze na rowerze stacjonarnym i nie jjem za wiele. Dla porównania mam brata który ma 22 lata i waży 45 kq. Teoretycznie jadam to co on, a nawet w mniejszych porcjach a jednak waże dwa razy więcej niż on, ale po prostu czasem zdarza mi się podjadać(nie często). Jak czytam komentarze co do tego że grubsze nie są złe to aż robi mi się przykro, bo chyba nie wiecie co ja czuje. Moje koleżanki często nażekają jakie to one grube, ą waża po 50 pare i 60 kg, co jeszcze bardzie mnie to pogrąża, ale nie użalam się, bo twierdzą, że "jesteśmy takie same na grubość". Nie chce nikogo w tej chwili obrażać, ale naprawde uważam, le ludzie chudsi są bardziej lubiani i ładni itp. Całe życie chodze w długich spodniach i szerokich bluzkach, by ukryć swoje ciało. Najbardziej problematyczne są chyba uda i wgl nogi. Mam dużo rozstępów i widze że z dnia na dzień jest ich więcej. Aż drżą mi ręce i chce mi się płakać ja to pisze. I co do autora demotywatora. Otóż chcę schudnąć, ale wiedz, że to nie jest łatwe.

1