Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

szczery6

0 / 0
szczery6

[demot] Z wejścia chcę Cię przeprosić za to, że tak długo się nie odzywałem, ale coś mi komp nawalił i bądź co bądź oddając sprzęt do naprawy w stolicy trzeba swoje odczekać. Sorry stary, ale to tzw. złośliwość rzeczy martywch. Kontynuując, ja widzę, że Ty na prawdę wysoko podnosisz poprzeczkę. Dziewczyna ciało ma zgrabne, wyćwiczona, nieźle, nieźle. Co do niej to Twoja w tym głowa, żeby ją odblokować, ale z tego co pisałeś o tych Waszych porywach namiętności to na nieśmiałą mi nie wygląda, więc za dużo do odblokowania nie będziesz miał :) Ogólnie życzę Wam, żeby ten wyjazd należał do jak najbardziej udanych :) U mnie natomiast zmiany małe zaszły przez ten tydzień, tzn. jeśli chodzi o wolny związek to żadne, bo tutaj się nic nie zmieniło. Wszystko jest ok, pełna harmonia :) Ale poznałem inną dziewczynę, z góry mówię, że to nie ma szans, bo dziewczyna jest gdzieś z Twoich regionów, Dolny śląsk, w okolicach Wrocławia mieszka, a we Wrocławiu się uczy. Przyjechała do stolicy w ramach jakiegoś projektu ze szkoły (nie jakaś małolata, bo ma 19 lat i jest w klasie maturalnej) i pierwszego dnia wybrała się ze swoją grupą do klubu (ona jedna i 8 chłopaków, fajna grupa, co? :D ) Od razu jak weszła to przykuła moją uwagę, mała zgrabna blondyneczka :) Bałem się trochę do niej zagadać, bo ta banda z nią wyglądała jak jakaś pielgrzymka bodyguardów :D Ale jak ruszyła na parkiet to ogień :D Podbiłem, zagadałem i ogólnie żałuję, że dziewczyna tak daleko mieszka. Fajnie mi się nią rozmawiało, ma bardzo ciekawy pogląd na życie i relacje damsko-męskie, czasami miałem wręcz wrażenie, że jest podobna do mnie. Dziwne uczucie, bo niby nie znasz jej, ale towarzyszy Ci takie uczucie jakbyście się znali jak łyse konie. Była tylko przez 3 dni w stolicy, więc umówiłem się z nią na drugi dzień w tym samym klubie i przegadaliśmy praktycznie całą noc. Zaznaczę fakt, że grupa jej kolegów nie spuszczała z niej oka, może dlatego, że jest jedyną dziewczyną w tej grupie, a bardziej dlatego jej pilnowali, że fizycznie nie można jej nic zarzucić. Tyłeczek rewelacja, cycki nie za małe, nie za duże - idealne, no i w ogóle wszystko na swoim miejscu :D Świetna sprawa, tylko tak jak wspomniałem kilometry robią swoje, więc pomimo duuuuużych chęci nie nakręcałem się na nią, bo to i tak mija się z celem. Pierwszy raz tak mi się zdarzyło, że poznałem kogoś i ta osoba wywarła na mnie tak pozytywne wrażenie. Dałem jej swoje namiary, być może kiedyś jeszcze się spotkamy. Mam taką cichą nadzieje, bo dziewczyna godna uwagii :)

0 / 0
szczery6

[demot] Faktycznie stary, maruda z Ciebie :D Ciesz się, że ma taki a nie inny, jakby miała duży tyłek to byś nawet nie chciał go oglądać :D Po za tym są dwie złote zasady: 1. "Najlepiej się pieści to, co się w ręce mieści." i 2. "Chude w pasie lepiej pcha się.", więc nie narzekaj, że masz linijną babeczkę :D A jak z piersiami u tej Twojej obecnej? Ja wczoraj na studenckim czwartku, w klubie wypatrzyłem niezłą dupcię, ale niestety była z facetem jak się później okazało, więc lipton. Ale oko pocieszyłem, bo było na co popatrzeć :D Wracając do tej Twojej to coś czuję, że za dużo snu tej nocy nie będziecie mieli, hehe. Swoją drogą to i tak dobry jesteś, skoro planujesz wytrzymać aż do ostatniego weekendu września, po takiej obiecującej środzie :D Ja w środę spotkałem się z tą moją i powiem Ci, że u tej też jest coraz lepiej. Dziewczyna zaczeła chodzić na jakieś areobiki czy coś i w ogóle coś ćwiczy i powiem Ci, że w łóżku jest coraz lepiej. Jednak co gimnastyka to gimnastyka :D Możesz podsunąć swojej pomysł z jakimiś ćwiczeniami, im bardziej laska dba o kondycję tym lepsze akrobacje w łóżku :D

0 / 0
szczery6

[demot] Faktycznie dobrze ją znasz, dużo się nie pomyliłeś z tymi przypuszczeniami o czym chce porozmawiać :) No to macie przed sobą obiecujący wyjazd, to będzie jedna noc czy jakoś dłużej? Widzę, że porządnie nie zmalało, a wręcz przeciwnie :D I dobrze stary, tak trzymać! Co z tym jej tyłkiem? Za mały czy za duży? :D No widzisz, laska idzie w dobrym kierunku, coraz lepiej się "rozwija" :D Hmm.. poczekaj, a Ty masz jeszcze z kimś innym taki "układ", bo już zgłupiałem.. W rozmowie widzę, że też poważnie pogadaliście, czyli wszystko w dobrą stronę zmierza. A mówiłem, że dziewczyny się zmieniają, może po prostu zaczeła "dojrzewać" do takiego życia :)

0 / 0
szczery6

[demot] A to takie buty :D Rozumiem, już rozumiem, w takim razie czekam z niecierpliwością na Twoją relację po jutrzejszym spotkaniu. Miłego i owocnego! :)

0 / 0
szczery6

[demot] "To na pewno nie to" to znaczy, że już wiesz, że ona się wycofała z tego układu czy co? Nie zrozumiałem teraz.. A co to za teorie, jeśli można wiedzieć? :)

0 / 0
szczery6

[demot] O stary wkręcam się w Twoje historie z dziewczynami jak babki w "Modę na sukces" :D Aż mnie zaintrygowała ta dziewczyna, sam jestem bardzo ciekaw co przyjemnego może Ci powiedzieć :D Jedno mi się nasuwa na myśl, ale zaraz będzie, że "faceci myślą tylko o jednym" xD No nie wiem jak Ty, ale ja sam z niecierpliwością oczekuję środy hehe :D

0 / 0
szczery6

[demot] Masz rację im później tym gorzej. Zachowałeś się w porządku wobec niej, w innym wypadku plułbyś sobie w brodę, że zachowałeś się jak .. (sam wiesz). Barmanka powiadasz :D No ciekawie, ciekawie, a nóż widelec może coś z tego będzie :) A jak tam spotkanie z tą Twoją koleżanką? Był ogień? :D

0 / 0
szczery6

[demot] No właśnie o to mi chodzi, niby jesteś z kimś, ale nie czujesz wobec tego kogoś żadnych zobowiązań i nic Cię nie blokuje. To jest fajne :) Dlatego ja tak trwam przy tym wolnym związku, bo dla mnie to jest mega idealne wyjście, dla kogoś tak wymagającego jak ja czy Ty :) W takim razie pozostaje mi z niecierpliwością poczekać na zdanie przez Ciebie relacji z tych dwóch spotkań, jak z "byłą" tak i z "obecną". Powodzenia chłopie! :)

0 / 0
szczery6

[demot] No kurde, stary! W czym Ty widzisz problem? Jeśli nadal o niej myślisz to kończ z tą obecną (skoro i tak nic z tego nie ma) i wracaj do "byłej" :) Skoro "była" nie zmieniła zdania i nadal chce, to jaki problem, żeby stała się "obecną"? (Teraz to namotałem, jak kiełbasa w bigosie :D) Chyba, że ona w międzyczasie zmieniła zdanie to wtedy masz już pod górkę, ale sam musisz wyczuć pismo nosem i sam wiesz pewnie jak ją urobić :D Powiem Ci, że w tym wolnym związku będzie Ci lepiej, sam wiem po sobie :) Pożyjesz i sam się przekonasz, zyskujesz doświadczenie, same przyjemności, kiedy chcesz to masz, a przy tym żadnych pretensji, że się nie odzywasz itp., a w międzyczasie szukasz swojego ideału. No idealny układ dla tak wymagających jak my :) Tylko teraz czy Była na to pójdzie? Sporo czasu już chyba minęło z tego co się zorientowałem, myślisz że Ci się z nią uda? Trzymam kciuki!! :)

0 / 0
szczery6

[demot] A dzięki, dzięki :D Jest dobrze i nie mam na co narzekać, można rzec iż korzystam z życia pełną piersią :D Co do Twojej osoby to znowu pojawia się problem dystansu, skoro ona jest z nad morza, a Ty z Dolnego Śląska to "pare" km Was dzieli, niby da się to przebrnąć, ale to już inna bajka, lepiej nie inwestuj w takie uczucia i akurat w tym przypadku trzymaj hamulce, moja dobra rada :) Co do Twojej "byłej" to myślisz o niej jakoś poważniej czy dalej to się opiera tylko na seksie? A co do obecnej to kumam o co chodzi z tym doświadczeniem. W sumie to można tak trochę się "poduczyć", ale nie ciągnij tego długo, zwłaszcza że ona raczej nie wie, że dla Ciebie to tylko wolny seks. W sumie jak się zdecydujesz na seks z "byłą" to Ty będziesz miał górę i doświadczenie, wtedy to Ty ją wprowadzisz w świat seksu, a nie odwrotnie. Swoją drogą nie jesteś ciekaw jak to jest z inną? Nie chciał byś spróbować z kimś innym? :D

0 / 0
szczery6

[demot] Ja też zrobiłem sobie wakacje :) Pojechałem ze znajomymi i "moją seks frendziarą" do Zakopanego, pokorzystałem ile weszło hehehe :D Ogólnie są zmiany Ci powiem, laska chyba dała sobie spokój z emocjonalnością, bo z moich obserwacji przez ten tydzień wynika, że tylko seks ją interesuje, czyli cud i miód jak dla mnie :D A Ty jak tam? :) Co do Twojej byłej to "a nie mówiłem", kobiety zmienne są, może charakter też jej się odmienił? :) Nabrałeś na nią ponownie ochoty ze zdwojoną siłą? :D Wcale by mnie to nie zdziwiło, gdyby Ci hamulce puściły, a w sumie to Cię podziwiam, że się tak dzielnie trzymasz, ja bym chyba tak nie potrafił :D Co do tej Twojej obecnej to z jednej strony fajnie, że chcesz dać Wam szansę, ale z drugiej to dla mnie "czekanie na cud", bo skoro do tej pory nie ma tej emocjonalności, tej zażyłości psychicznej, a jest jedynie "kumpelstwo" i fizyczność to wg mnie coś w stylu przyzwyczajenia. Nie mówię tego, że Cię krytykować czy coś, nie, nie, chodzi mi jedynie o to, że ciągniesz to trochę bez celu, tak to bynajmniej z mojej strony wygląda. Przemyśl to czy ma to sens, później możesz mieć do siebie pretensje, że tkwiłeś w tym Bóg wie ile, ona też może później inaczej to odebrać. Ja pomimo tego, że Cię nie znam życzę Ci jak najlepiej dlatego zastanów się nad tym, bo czas ucieka a nie warto stać w miejscu, trzeba "przeć" do przodu i brać z życia garściami :) Co do seksu to może już wcześniej wspomniałem, może nie, ale bardzo dużo nauczyłem się będąc w wolnym związku z ową panną :D Może to dziwne, ale bynajmniej ja tak miałem, że będąc w tym normalnym to jakoś zawsze coś mnie ograniczało. Jakoś uważa się bardziej np. czy sugerując inne figury czy inne formy np. nie urazimy drugiej osoby, martwimy się czy ona się dobrze w tym czuje itp., a w tym wolnym chodzi tylko o seks, więc wszystkie ruchy dozwolone :D Można próbować i eksperymmentować do woli :) No i właśnie tym sposobem dużo się nauczyłem i zdobyłem trochę doświadczenia w tej strefie, więc jeśli chcesz poekperymentować to masz swoją dżagę do nauki hehe :D

0 / 0
szczery6

[demot] A z mojego punktu widzenia trochę to inaczej wygląda. Dziewczyna wrzuciła na luz, bo wie, że nie ma innego wyjścia jeśli chce Cię przy sobie zatrzymać. Nawet jak na początku jest bunt z jej strony to na końcu i tak odpuści, bo będzie się bała, że ją zostawisz. Tutaj nieźle można zaobserwować jej zaangażowanie w ten związek. Co do seksu to uważaj z tym, bo kobiety to podstępne jaszczury :D Moja znajoma, która wiedziała, że facet chce ją zostawić wyznawała zasadę "dupą go przy sobie zatrzymam" i tak było, koleś dopóki miał z nią seks to z nią był, a to trochę chory układ, kiedy ona zakochana po uszy a on czerpie tylko korzyści fizyczne.. Swoją drogą Ty nie musisz z nią być tylko dla seksu, bo masz na tyle konfortową sytuację, że "jak Ci się chce" to zawsze masz tamtą. Farciarz :) Co do tej Twojej, to zapewne nie jesteś jej pierwszym, więc ciężko będzie taką "po przejściach" doprowadzić do orgazmu, bo owe kobiety zazwyczaj mają już swoją "taktykę". Też tak miałem, że ona wcześniej miała kilku partnerów i bądź co bądź była bardziej doświadczona niż ja, na początku nie było łatwo, dopiero jak się "podszlifowałem" to dałem radę, zaś z drugą laską od razu były wzniesienia :D ale ta jak wspomniałem parenaście komentarzy wstecz była dziewicą, więc lepiej mi z nią było :)Musisz spróbować z inną, wtedy się przekonasz czy to ona jest "niezaspokajalna" czy to Ty zawodzisz. Podejrzewam, że to pierwsze, ale sam musisz to sprawdzić :D

0 / 0
szczery6

[demot] No właśnie sęk w tym, że one za szybko się angażują w to wszystko. I później są takie akcje, fochy i coś tam jeszcze. Z tego co piszesz to laska się w to wkręciła, bo to są już typowe babskie zagrywki w związkach. Jak nic do niej emocjonalnie nie czujesz to zakończ to, bo później będzie jeszcze gorzej, a szkoda, żeby ona później to jakoś strasznie przeżywała. Aaaa, to takie buty. Już kumam :D No tak, skoro to jest 10h seansu to faktycznie laska mogłaby zejść z nudów, albo co gorsza rozpraszać Cię :D Pobaraszkować można w domu, a nie tak jak mówisz zapłacić za bilet i filmu nie widzieć. Swoją drogą masz dobrą okazję, żeby odwdzięczyć się i podziękować tamtej dziewcczynie za bilety (If you know what I mean :D) xD

0 / 0
szczery6

[demot] Ona wyobraża sobie za dużo, ja nie chcę związku, a ona z tego co zauważyłem to planuje coś więcej niż seks. A ja nie chcę tego "bagna", bo "podobający się" mi charakter u dziewczyny to rzecz święta i kropka! Jak się za bardzo wczuła to faktycznie jeśli nie masz wobec niej dalszych planów to pora to zakończyć. Zwłaszcza tak jak mówisz, masz do niej szacunek i szkoda, żeby ona w tym trwała jak u Ciebie nie ma nic emocjonalnego. Jeszcze gorzej jak Ty byłbyś z nią dla seksu, a ona tworzyła z tego "emocjonalną nić", to już byłoby podłe, więc dobrą decyzję podjąłeś :) Swoją drogą to z którą Ty w końcu do tego kina idziesz, bo się pogubiłem :D Wcześniej napisałeś o tamtej z wolnego związku, że z nią, bo ona tam te bilety ma czy coś takiego, a teraz o tej obecnej mi piszesz, to już nie ogarniam z którą jesteś na bieżąco :D

0 / 0
szczery6

[demot] Ciężko trochę u mnie z tą cierpliwością i zazwyczaj popadam właśnie między młotem a kowadłem :D Ale Ty z tą Twoją pomimo wszystkiego masz taki "kumpelski" kontakt, a ta moja to faktycznie ma jakiś pie...y charakter, bo to wygląda tak, że albo mnie "nienawidzi" albo "kocha", na tej zasadzie. Twoja jakoś normalnie potrafi iść z Tobą do kina i w ogóle, a jak ja chcę tak po kumpelsku to ta zaraz wyobraża sobie Bóg wie co, a potem się nie odzywa.. Ochotę na układ ma dalej, rozmawiałem z nią o tym, ale ona zaproponowała coś więcej niż seks, powiedziałem, że to "wyjdzie w praniu", ale już teraz wiem, że to nie ma sensu. Bo popatrz jak ona się zachowuje, irytujące to trochę, bo wcześniej jak mieliśmy ten układ to było idealnie. Nie wiem czy to ten chłopak tak ją zmienił czy co, ale teraz to całkiem inna dziewczyna niż sprzed paru miesięcy. No i pomyślałem, że "pokorzystam" trochę a później jak dalej będzie coś chciała to niestety, ale "do widzenia" przewiduje. Swoją drogą to jak Ty to robisz, że jesteś teraz z kimś tam, a z tą Twoją dalej się spotykacie, chodzicie do kina i w ogóle? Tamta się nie pieni za to? Czy już podjąłeś decyzje o zostawieniu tamtego, w końcu sierpień mamy hehehe :D

0 / 0
szczery6

[demot] Ok, rozumiem :) Szkoda tylko, że zazwyczaj bywa tak, że uroda nie idzie w parze z charakterem i wtedy nastaje u mnie dylemat wszechczasów. Głupia i ładna czy mądra i brzydka? :D Bądź tu mądry i wybierz dobrze xD W sumie to masz rację, u mojej tak było, że to przez jej kształty, sposób poruszania się, wzbudziła ten pociąg u mnie. No i z tego co napisałeś to u Ciebie też tak było, więc może i racja, że "flaga na twarz i za ojczyznę" :D Ale fajnie masz, dobrze zrobiłeś, że nie spaliłeś tego "mostu". Ja tak zrrobiłem i teraz się głowie, bo nie wiem na czym stoje. Ty masz dobry kontakt ze swoją i w ogóle idziecie sobie do kina jak para znajmych. U mnie jest tak, że ona albo się nie odzywa w ogóle przez "X" czasu, albo wręcz odwrotnie, nie daje mi żyć, bo wszędzie jej pełno w moim życiu. Mimo wszystko ciężko mi zrezygnować z tego układu, bo to jest fajne, dobrze o tym wiesz, że nie zdarza sie to często, a nawet powiedziałbym "jak się raz trafiło to więcej nie musi". Po za tym dobrze mi z nią w łóżku, więc dlaczego mam z tego zrezygnować? Czysty seks i do widzenia. Trochę to egoistyczne, nie sądzisz?

0 / 0
szczery6

[demot] Ja tego też nie potrafię wytłumaczyć, może kiedyś trafimy na kogoś, kto "uprości" nam to nasze życie, bynajmniej mam taką nadzieję :) Ja w sumie nie szukam już ideału jeśli chodzi o twarz, bo go nie ma. Każda ma coś co jest nie taki powiem Ci, że już przeszło mi szukanie drugiej Lopez, bo i tak jej nie znajdę. Ta "moja" też nie jest jakoś Bóg wie piękna z twarzy, ale jakoś pociąga mnie i to jest ważne. Z resztą u Ciebie też tak jest, dziewczyna Ci się nie podoba z twarzy, ale Cię pociąga. No i czy my jesteśmy normalni? :D Przecież to chore jak nie wiem co :D Dalej, może trochę się źle wyraziłem. Wróć do tej Twojej i powiedz mi czy normalnie się dogadujecie teraz? Jesteś w stanie normalnie spędzać z nią czas, jakoś tak na luzie, nie wiem może wspólne zakupy? O coś takiego mi chodzi.. Takie niby kumpelskie zagrania, ale dobrze wiemy co było wcześniej i wiemy, że coś jeszcze może być. Mnie też wkurza czasami jej charakter, palnie coś głupiego albo coś, ale da się to przemilczeć, zwłaszcza jeśli chodzi o taki wolny związek to nie odgrywa to większego znaczenia, ale gdybym miał z nią być normalnie to już by mnie to wkurzało. Dalej, dobrze się bawię w jej towarzystwie, mogę z nią porozmawiać na niektóre tematy, generalnie jest wszystko ok, ale jeśli chodzi o sfere uczuciową to nie jestem w stanie wykrzesać z siebie nic poza pożądaniem i tego za cholerę nie potrafię zrozumieć :/

0 / 0
szczery6

[demot] Cieszę się, że w jakiś najmniejszy sposób mogłem Ci pomóc :) Ja też mam takiego kumpla i też wie o mnie sporo, zna mnie chyba najlepiej ze wszystkich, ale i tak nie zawsze mogę mu wszystko powiedzieć, bo wiadomo, że są rzeczy o których nikomu się nie mówi. No i dla mnie to tak samo by wyglądało, jednak dystans to jest niby coś co można pokonać, ale na dłuższą metę to nikomu się nie uśmiecha tak za każdym razem go "pokonywać", więc idealnie Cię rozumiem. Rozumiem też to, że wszystko Ci się szybko nudzi, też tak mam. I nie spotkałem nikogo kto mógłby mnie zatrzymać na dłużej, bo nudaaaa i nudaaaa po pewnym czasie daje o sobie znać i ja daje za wygraną :D Wracając do mnie. Wczoraj byłem z nią na zakupach jak para dobrych kumpli i to jest najdziwniejsze albo jestem na tyle głupi, że tego nie rozumiem.. Wytłumacz mi jak to jest, że mam do niej zajebisty pociąg, jak patrzę jak sie porusza, jak bawi się swoimi włosami, nakręcam się niesamowicie do czerwoności, ale nie potrafię wyobrazić jej sobie jako mojej dziewczyny.. No nie ma tego czegoś, no nie wiem jak to wyłumaczyć :/ Jest świetną kumpelką, jest mi z nią dobrze w łóżku, ale nie jako kobieta z którą wiązałbym jakiekolwiek plany na przyszłość.. Chore to, wiem, ale nie umiem tego inaczej wytłumaczyć. Rozumiesz mnie? No właśnie chyba ją wyciągnę na imprezę, tam najlepiej o jakieś "przytulańce" :) Może obudzę w niej to pożądanie, bo u mnie to powróciło ze zdwojoną siłą :D Nie wiem jak ona, ale to się okaże w tą sobotę :D

0 / 0
szczery6

[demot] A to też już przerabiałem. Podobnie jak Ty miałem taką koleżankę/znajomą i tak jak mówisz czułem się przy niej zupełnie inaczej niż przy każdej poprzedniej i każdej kolejnej, ale nie licz na to, że uda Ci się stworzyć z tego związek. To było by zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe. Owszem zanjomość ta zaowocowała, ale tylko w kwestii przyjacielskiej. Świetnie się z nią dogaduje, wręcz rozumiemy się bez słów. Czuję, że znamy się bardzo dobrze, wręcz na wylot i niby wszystko idealnie się układa do idealnego związku, ale jednak.. Wszystko ma swoje minusy. Jeśli znasz kogoś, jego ruchy, gesty, jesteś w stanie przewidzieć jego ruch to z biegiem czasu staje się to nudne, monotonne. Po za tym, nie zawsze należy się do końca otwierać przed ludźmi, bo czasami może to zostać wykorzystane przeciwko nam. Takie życie.. Z tego co napisałeś to pasuje mi to na idealną przyjaciółkę, ale nie nakręcaj się na coś więcej, bo możesz się nieźle roczarować. Wiem o czym mówię :) Dalej, ja osobiście czasami rezygnuję z tych hamulców, ale w sumie powiem Ci, że mam nieraz wyrzuty sumienia przez to i potem od nowa są te hamulcy z obawy przed kolejnymi wyrzutami. "Martwię" się dziewczyną, która nakręca sobie coś, że niby coś tam może być, a ja tak na prawdę jestem na etapie zakończenia tej znajomości. Chore to, ale tak jakoś dziwnie funkcjonuję. Dalej, Ci komentujący, którzy mówią, że "małe jest piękne" to albo nie mieli doczynienia z "prawdziwym" cycem albo ich kobiety mają małe cycki, więc nie wypada im powiedzieć inaczej :D I na koniec, tak nawiasem mówiąc, sorry, że tak długo zwlekałem z odpowiedzią, ale ostatnio zabiegałem się strasznie. A mianowicie dziewczyna, z którą tworzyłem wolny związek właśnie rozeszła się ze swoim chłopakiem. Najlepsze jest to, że pocieszenie znalazła u mnie :) Co prawda do seksu jeszcze nie doszło, bo to dopiero tydzień jak z nim nie jest, ale zamierzam odczekać jakieś ze 2 tygodnie i zacząć bajkę od nowa. Może Twoim sposobem zabiorę ją do kina na jakiś nocny seans i wtedy.. :) Chcę do tego wrócić, bo to najlepsze co może się trafić facetowi, seks i wolność w jednym . Zero obowiązków, multum przyjemności :) No czyż to nie jest piękne? :)

-1 / 1
szczery6

[demot] Przeoczyłem, ale już zrozumiałem :) No to widzę, że się rozumiemy pod tym względem. Też mam takie przeczucia, że tym właśnie takim "zawięzłym" kontaktem chcą nas "przywiązać" do siebie. Nic tylko ona 24/7, masz o niej myśleć cały czas, cały czas do niej pisać i mówić o wszystkim, bo nie daj Boże, żeby było coś czego ona nie wie.. Fuck! Co do jej argumentacji to na mnie też to nie robi wrażenia, co ma w sumie umacniać jak tak na prawdę nie wiadomo czy coś z tego będzie? Dopiero jak już coś jest, ten kolejny etap, wtedy trzeba to pielegnować. Oj laska tego by nie chciała ułyszeć, więc dobrze zrobiłeś, że przemilczałeś :) I doskonale Cię rozumiem, ja jak już byłem z jakąś ciut dłużej to strasznieeeeee tęskniłem za wolnością, niby ten pierwszy etap jakoś znacząco od niej nie odbiega, ale jednak jakieś moralne hamulce są, a jednak wolę ich nie mieć, wtedy można jakoś inaczej patrzeć na świat :) Co do piersi to chyba każdy facet tak ma, nikt nie chcę dziewczyny która i z przodu i z tyłu ma PLECY :D Jak dla mnie takie które mieszczą się w dłoni już są ok, z drugiej strony jakiś wielkich worków też bym nie chciał oglądać, bo co za dużo to nie zdrowo :D Najlepsze są ani małe ani duże, takie idealne :)

0 / 0
szczery6

[demot] O to mi właśnie chodziło, że z byle kim do łóżka się nie idzie, coś tam musi być na rzeczy zanim się zdecyduje :) Seks to zdrowie, moje motto życiowe hehe :D Tzn, że ta jest dopiero drugą tak? Tą pierwszą to mam na myśli tą dziewczynę o której tyle mi opowiedziałeś, chociaż wiem że nie dokońca Wam to wyszło, to jednak do jakiejś tam intymności doszło, więc mam prawo twierdzić iż była pierwszą. Dobrze rozumiem? :) O stary, to jest mój odwieczny problem! No w tej kwestii to tylko z jedną szło się dogadać, ona też nie odczuwała potrzeby spamowania mi skrzynki odbiorczej, a pozostałe... zaraz jakiś FOCH, bo nie zapytał "Co robisz?" "Wstałaś już?" "Zjadłaś śniadanie?" itp, itd. Jakie to jest wkur.wiające! ;/ O to chodzi w tym pierwszym etapie, żeby mieć ten dystans, żeby nie wplątywać się za bardzo, bo na dobrą sprawę nie wiemy czy zostaniemy przy tej drugiej osobie czy nie. A laski to od razu sobie tak wkręcają, że ciężko im to wytłumaczyć. Pogadaj z nią, powiedz jej że nie czujesz potrzeby, bo po co zadawać setki głupich pytań? Jak nie zrozumie, to wiesz co robić hehehe :D Swoją drogą uważaj teraz, bo jak ona już tak do tego podchodzi, a jak pisałeś, że do sierpnia dajesz sobie czas, to będziesz miał później problem, żeby jej to jasno wytłumaczyć, że nie ma tego czegoś w Was. Chyba, że jednak jest coś nowego na rzeczy? :)

0 / 0
szczery6

[demot] Hehe, a jednak coś z tej bratniej duszy jest :D Ja czasami do tej pory się spinam, tak już mam, że czasami myślę, że nie pasuje do tego świata. Ja w sumie przy tych pierwszych etapach związku starałem sie nie wnikać w inicjacje seksualne, dopiero później jak miałem wątpliwości. Z resztą zawsze dochodziłem do tego samego wniosku - zwykły seks i nic więcej. I zazwyczaj po tym czasie kończyłem znajomość. Oczywiście odczekałem swoje, żeby nie było, że tylko na tym mi zależało. Poza tym niektórych intymnych zbliżeń żałuję, bo nie wniosły nic a i panna od początku mi nie odpowiadała, krótko mówiąc wykorzystałem sytuację. Chodź tak szczerze mówiąc to miałem tylko 4 kobiety, ale jakoś nie mam problemu z tym że inni w moim wieku mieli więcej. Jednak wolę jak to nie dzieje się z kimś przypadkowym :) No właśnie jak nie ma tej więzi to jakoś wszystko przechodzi i nie chce się w tym trwać, no bo po co? Bez sensu wtedy :)

0 / 0
szczery6

[demot] Zdrowe podejście do sprawy, jak nic z tego dalej nie ma a Ty w tym będziesz trwał, kobieta się "zagłębi" to później nieprzyjemnie może to wyglądać z jej strony. No i z Twojej to strata czasu, a czasu szkoda :) No i właśnie o to mi chodzi, że moi rodzice to istni fanatycy religijni. Może wydać Ci się to głupie, ale faktycznie rzecz biorąc to jakoś z 1.5 roku w tył przejmowały mnie gadania sąsiadów, a że raz z tą w raz z inną. O seksie rodzicom to im nawet wzmianki nie mogłem szepnąć, ale poniekąd jako takiego związku z dziewczyną to się "przyznałem", bo wtedy poważnie rozważałem opcję bycia z tą dziewczyną. Ona w ogóle mnie odmieniła, bo trochę taki mięczak byłem :D Nawet raz jak u mnie była to złapała świetny kontakt z moim rodzeństwem, dogadywała się z moim ojcem co dla mnie było osobistym szokiem. Tylko mamy do siebie nie przekonała, ale jeszcze się taka nie urodziła co by jej dogodziła, więc normalka :D Sęk w tym, że jak tam po ok. miesiącu stwierdziłem, że to nie ta i nie bd marnował czasu to w domu zaczęło się gadanie "Czemu się nie spotykasz z Martą?", "Gdzie jest Marta?", "Kiedy zaprosisz Martę?" itd aż doprowadziło mnie to do irytacji, że już nigdy więcej nie mówiłem rodzicom z kim się spotykam a z kim nie. Stąd było to moje pytanie. Szybko Ci uległa jak już fizyczność macie za sobą :) No i o tym właśnie wspomniałem na początku. Lepiej wcześniej to zakończyć niż później z jakimś kwasem, bo laska za bardzo się nakręciła. Bądź co bądź, bez tej fascynacji można żyć, ale dobrego związku z tego nie będzie. Ale nigdy nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :) Jesteś bogatszy o nowe doświadczenie i wiesz czego szukać u kolejnej potencjalnej partnerki, a to już coś :) Najgorzej to chyba się raz zrazić i stanąć w miejscu, więc lepiej kuć żelazo póki gorące i oglądać się za następną :D

0 / 0
szczery6

[demot] Rozumiem, może i to dobra sprawa spotykać się rzadziej, ale ja w sumie nie potrafiłbym miesiącami spotykać się tylko z jedną, licząc na to, że coś się może udać. Na Twoim miejscu dłużej niż do sierpnia bym nie zwlekał. Co ma być to będzie, a jak tego czegoś nie ma to po co marnować czas i spodziewać się jakiegoś objawienia? Na jednej świat się nie kończy, a przez takie trwanie z nią, dużo przechodzi Ci spod nosa. Warto? :) Co do tej 18, to szybko zaczeła przygodę i szybko się speszyła, błąd nastolatek :D Oooo stary! Seks w samochodzie, nieźle :) Takie spontany są najlepsze i chyba najlepiej się je wspomina :) Właściwie to zaplanowałeś to przed tym spotkaniem czy w tym kinie coś zadziałało? I co do Was, to mam jeszcze jedno takie wnikliwe pytanie, bo ja nadal mieszkam z rodzicami i jak się z kimś dłużej spotykam to chcąc nie chcąc oni o tym/ o niej wiedzą. Także jak Wy się spotykaliście tyle czasu, to Wasi rodzice musieli o tym wiedzieć. Podejrzewam, że jak się mieszka na wiosce to wszyscy o wszystkim wiedzą (ale to tylko moje spekulacje, bo tak na prawdę nie mam bladego pojęcia jak to jest mieszkając w stolicy). Ludzie o Was mówili i kojarzyli Was ze sobą czy raczej nikt się nie spodziewał tego, że między Wami coś iskrzy? :) Co do tej aktualnej, niie narzekasz tzn? Coś między Wami teges czy na razie to tylko zainteresowanie "tajemniczością", bo w końcu dopiero się poznajecie, więc ta ciekawość co dalej?

-1 / 1
szczery6

[demot] O to widzę, że z dystansu do tego wszystkiego podchodzisz. U mnie częstotliwość spotkań jest znacznie większa, bo aż 3,4 dni w tygodniu :D a jak po tym miesiącu nie jestem w stanie ocenić czy coś się kroi czy nie, to zawsze robię sobie taki test (weźmiesz mnie za wariata, ale gadam tak jak jest autentycznie). Mianowicie, jeśli jestem w stanie zdradzić ją z jakąś inną panną to już wiem, że nic z tego. Metoda się sprawdza, możesz ją wypróbować :D Ja w sumie nigdy nie walczę, zawsze szybko jak tylko coś mi nie pasuje to wyciagam białą flagę i daje sobie spokój. Może to jest mój błąd, nie wiem.. Bynajmniej nie umiem przełamać w sobie czegoś, czego nie akceptuje u innych. Stąd to, że nie mogę znaleźć odpowiedniej kandydatki. Dalej, dobrze gadasz! Jak ktoś nie umie na to wszystko obiektywnie spojrzeć to byłoby lepiej jakby się w ogóle na dany temat nie wypowiadał. Szalenie ciekawa jest ta Wasza historia :) Tylko z nią miałeś takie "atrakcje" czy u Ciebie to normalka z każda inną dziewczyną? I stary powiem Ci, że z grubej rury to zaczeliście :D Dodatkowo trochę czasu za Wami też jest. A właśnie, w tym pierwszym pół roku jak tam się poznawaliście to zdarzyła Ci się taka podbramkowa sytuacja, że nie zapanowałeś nad sobą czy to pożądanie dopiero później wyszło? Szczerze, to dobrze, że jej tego nie mówiłeś. Gdybyś to jawnie zakończył to kaplica. A tak zawsze jest tzw. furtka :D I naprawdę szacun za to i mój ukłon w Twoją stronę za to rozegranie! Zazwyczaj ludzie palą za sobą mosty, a Ty wręcz przeciwnie zostawiłeś. I to taki most, że nie jeden mógłby Ci pozazdrościć :)

1 2 3 następna »