Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

solages

2 / 2
solages

[demot] wiecie co? Mam za sobą 7 prób samobójczych. Już 5 lat jestem na lekach i terapii. I właśnie żyję dla osób które mogą cierpieć przez moją śmierć. Dla mnie życie nie ma wartości, nie moje. Ale nie wyobrażam sobie Wery (12 lat) której ciotka tłumaczy że jej ukochana siostra więcej nie przyjdzie. Nie wyobrażam sobie mamy i taty, których jedyna córka, choć ćpunka z problemami, odebrała sobie życie. Kiedy ktoś umiera zawsze ktoś czuje że zawiódł. Chcesz się zabić? Mówisz że zasłużyli? To ja Ci mówię, że sam zasługujesz na śmierć skoro jesteś w stanie zadać takie cierpienie innym zas*rany egoisto. Nikogo nie zawiodłeś? nie zadałeś bólu? Zawsze masz siłę ciągnąć ludzi w górę? Jeśli nie jesteś w stanie wykrzesać z siebie poświęcenia by żyć chociażby po to, żeby inni nie musieli cierpieć to znaczy że jesteś pełny chęci zemsty. Że obwiniasz resztę za to jak wygląda Twoje życie. Więc ja obwiniam Ciebie, że nie umiesz go zmienić. MAm takie samo prawo jak Ty. Wiele razy upadłam, wpadałam z jednego bagna w drugie, ale mam serce i uczucia. Nawet jeśli moje życie jest nic nie warte, to nie pozwolę sobie, by ostatnim moim czynem było zadanie śmiertelnej rany rodzinie i ludziom którzy mnie otaczają. Bo wtedy nie będę więcej warta od nich. Nie ma czegoś takiego jak jedyne wyjście. Samobójstwo zawsze jest bólem, złem i cierpieniem. Egoisto Ty znikniesz. Oni muszą z tym żyć. Mam poprzecinane oba nadgarstki, rozwaloną wątrobę od leków przepijanych alkocholem. Nie potępiam samobójców. Bo ich rozumiem. Ale potępiam usprawiedliwianie tego. I co to za odwaga? Żadna., Jak jesteś na dnie i nie możesz się wybić to szukasz spokoju. Samobójstwo jest ucieczką, a ta nigdy nie wymagała odwagi.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2014 o 0:02

-1 / 5
solages

[demot] dla mnie takowa płeć mózgu jest zwykłym zaburzeniem które się leczy. Jeśli poczuję się superbohaterem/kotem/kuchenką mikrofalową to wyślą mnie do psychiatryka. A dla mnie nie ma różnicy między wcieleniem się w supermena a w inną płeć. Byle by tylko nie wmawiano ludziom, że to zdrowe i normalne. I nie chodzi o brak tolerancji bo toleruję co nie znaczy że muszę przyklaskiwać.

1 / 1
solages

[demot] Pies to tylko zwierzę, to fakt. Ale wolę takie zwierzęta od ludzi. Nigdy, podkreślam, nigdy nie jest tak, że psu coś odbije i nie wiadomo dlaczego atakuje. TO nie są urodzeni mordercy mający zabójstwo we krwi. Zawsze musi być przyczyna, być może nie do końca wychwytywana przez otoczenie, która psa doprowadza do takiego stanu. Szczerze? Nie wierzę w słowa osób które mówią, że pies nagle od tak zaatakował. Czemu? Bo ludzie mają tendencję do tego, żeby nie chcieć zrozumieć czegoś co może być bolesną prawdą. Najprościej zrzucić odpowiedzialność na zwierzę... Dziecko kopnęło miski? Więc może to kwestia zaniedbania kobiety, która nie sprawdziła jak pies może się w takiej sytuacji zachować? Może to jej niedopatrzenie? Zwierzęta nie mają rozumu jak człowiek- myślą prosto nie zastanawiając się nad różnymi ewentualnościami, bodziec-reakcja. Więc to wina ludzi, że nie byli w stanie uchronić przed konsekwencjami. Czy ufam swoim trzem psom? Tak, dużo bardziej niż ludziom. BO nie stwarzają pozorów i nie chcą mnie oszukać, bo wiem jak zareagują w każdej sytuacji- jestem w stanie to przewidzieć, bo działają schematami jak zwierzęta. Pies atakuje dziecko tylko i wyłącznie z winy człowieka- albo złe wychowanie, albo uraz, albo zwyczajnie umożliwienie mu takiej sytuacji.

1 / 3
solages

[demot] tiffanythecat absolutnie nie zgadzam się z takim ubliżaniem jakie uskutecznia Guru000, ale nie porównywałabym nawet z dużą dozą ironii przezywania do wymordowania tylu ludzi. Chyba jednak mają więcej powodów do powiedzenia przepraszam. Swoją drogą nie raz było już przepraszane oficjalne i mniej oficjalne za historię. W Polakach na zawsze jednak pozostanie żal o historię. Wybaczamy, ale pamiętamy. I nie tak łatwo jest zaufać biorąc pod uwagę ile razy to właśnie Niemcy nam zagrażali... Ja osobiście uważam, że każdy człowiek jest inny i zasługuje na indywidualną ocenę a nie w kontekście grzechów popełnionych przez jego naród. Ale narodu niemieckiego nie lubię- jako narodu, jako państwa. Przy czym nie atakuję poszczególnych osób. Różnica między nami a nimi jest taka, że gdyby ktoś w Polsce nakręcił taki film z takimi hasłami krzyczanymi po niemiecku i to dotarłoby do nich, nikt by się tym nie podniecał i nie zachwycał jacy to Polacy są rewelacyjni... Więc w sumie nie rozumiem tego szumu "ojej Niemcy nam dziękują" -.- A to my jacyś nie tego jesteśmy, że odbieramy każdy przejaw zauważenia nas w świecie jako wielką łaskę? Przy całej naszej dumie wykształciło się dziwne poczucie niższości. Polskę zawsze miano w dup*e i teraz się Polacy cieszą jak się ich doceni i chwali... To trochę smutne.

0 / 0
solages

[demot] Ok: sprostowanie- zdjęcie wygrzebane z neta na zasadzie ilustracji do opisu- tłok i przedział. (adnotacja własne w tym wypadku jest skierowana w stronę przeżyć) I owszem przyznaję rację że pomyliłam wagon z przedziałem- przepraszam.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2011 o 22:40

41 / 43
solages

[demot] Pan konduktor strasznie mnie zdziwił i uważam że należą mu się podziękowania. tłok był niesamowity, miałam wrazenie że zemdleję. Przez to ze pozwolił nam tam wejść sam miał ograniczone miejsce. Ostatecznie wstał ustępując miejsca jakiejś starszej kobiecie i za nic nie chciał pozwolić by jemu ktoś miejsca ustąpił mówiąc, że on i tak już kończy pracę, i zdążył się nasiedzieć wcześniej

1