[demot]
@miksus Czubbajkę już chyba zostawimy w spokoju, bo jak ktoś się przedstawia jako magister filologii i słyszy "friendly dick" to ...może i jest magistrem ale słuch już nie ten.
[demot]
@Czubbajka
1. To co wypowiedział prezydent Duda nie stało koło krótkiego "i". Nikt nie wmówi mi, że "i" jest tam krótkie
2. a co to jest /di:k/ (deek) - co to za wyraz? Nie znam takiego wyrazu
3. weźmy za przykład wyraz KID - porównaj wymowę GB i US
4. ok
5. jakiekolwiek 'connected speech' nie zmienia flowu /frendli/ na /frendin/
6. absolutnie się nie zgadzam, że słychać krótkie "i" w wyrazie, który powiedział Prezydent Duda, a o /k/ na końcu nie wspomnę. Może wynikało to z jakichś szmerów, ale nie padło z ust Dudy
Doktorat z fonetyki, dobre ... wydaje mi się, że ja nie zaczynałem z argumentami ad personam, ale powiedzmy, że ... I'll let it slide.
P.S. Pan Żulczyk, który jest amerykanistą i który - delikatnie mówiąc - za panem prezydentem nie przepada również nie usłyszał czegoś, czego nie ma. Także dla mnie to wiele wyjaśnia.
P.S. 2 KTO w USA usłyszał 'in dick'? Bo gdyby ktokolwiek to pewnie darliby z nas łacha, a co się dzieje zamiast tego? Media są oburzone nieodpowiednią reakcją Kamali Harris, śmiechem w nieodpowiednim momencie.
P.S. 3 Pisałem, że NIE JESTEM entuzjastą Pana Prezydenta - gdybyś uważnie wczytała się w całą dyskusję wiedziałabyś, że NIE JESTEM trollem, a tym bardziej płatnym. Please ..
Ostatni raz apeluję - nie twórzmy fake newsów
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 marca 2022 o 14:19
[demot]
@Tmaniek ależ pokazali - wszystko pokazali i jedyne, co komentują to niestosowny śmiech Kamali Harris na pytanie od dziennikarki z Ukrainy. Charakterystyczne zachowanie dla tej Pani, o czym pisałem. Nie było żadnego językowego potknięcia i zakończmy. Naprawdę
[demot]
@Tmaniek Człowieku, nie jestem pisowskim trollem, bo nie jestem za PiSem i Twój żal nie jest mi potrzebny do szczęścia. Nie twierdzę, że znam język lepiej od Amerykanów, ale znam go dobrze; jestem anglistą. Czytaj jednak uważnie co napisałem - NIE z rzekomej wpadki śmiała się Kamala Harris - ona bardzo często w taki sposób publicznie reaguje. Po drugie - w USA NIE MA tematu rzekomej wpadki Dudy, także naprawdę - tyle w temacie. Piszę w obronie języka angielskiego i walki z fake newsami i tylko o to mi chodzi
[demot]
@Tmaniek Minusy dostajesz nie za popieranie bądź sprzeciwianie się konkretnej opcji politycznej tylko za nieznajomość angielskiej fonetyki. Można nie lubić Dudy, ale nie można zmieniać zasad wymowy tak, żeby pasowała pod wyimaginowane fakty. Obejrzyj sobie kilka filmików z Kamalą Harris i posłuchaj co myślą o tym Amerykanie. I znajdź może w amerykańskich mediach cokolwiek o rzekomym "dicku". Powodzenia :)
[demot]
@Czubbajka jako anglista również się wypowiem zaczynając od prostego pytania: dlaczego wprowadzasz ludzi w błąd?
- wyraźne krótkie "i"? serio? Krótkie przypomina /y/, a długie jest zdecydowanie dłuższe niż powiedział Pan Duda.
Każdy kto przerabiał przywołane przez Ciebie minimal pairs będzie wiedział o co chodzi.
- wyraźne "k"? tak wyraźne, że masa ludzi go nie słyszy?
Brytyjska wymowa 'd..k' to bez wątpienia krótkie "i", co do amerykańskiej głowy nie dam, ale na pewno nie brzmi w 30% tak jak usłyszeliśmy to tutaj.
Piszesz, że Pan Prezydent "zjadł" przedimek. Otóż nie zjadł tylko wymienił go na determiner (the). I polecam posłuchać jeszcze kilka razy, również w tempie 0,25, bo nie dowierzam, że jest tam /l/, które zawsze będzie słyszalne w słowie "friendly". Jedyna głoska, która może ,,zaginąć w akcji" to /d/. Na pewno nie słychać słowa "friendly"
Z wyrazami szacunku
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 marca 2022 o 20:34
[demot]
I o ile zgodzę się z takim ogólnym założeniem ciężko przejść obojętnie wobec wielu lekarzy i naukowców, którzy pï3®d¤l@ straszne farmazony na wizji. A to z nerwicy natręctw, a to z (podejrzewam) umów handlowych, polityki firmy, która ich zatrudnia etc. Właśnie dlatego niektórzy, tak tu wyśmiewani youtuberzy czy celebryci mówią o tym głośno. Nie dlatego, że są mądrzejsi. Wskazują, że nie wszyscy lekarze i naukowcy są zgodni w różnych kwestiach. Zresztą... Temat rzeka
[demot]
Słów kilka o higienie w praktyce: w sklepie osiedowym, gdzie mam obowiązek zdezynfekować ręce i/lub nałożyć rękawiczki, baba, która mnie obsługuje kończy kanapkę i bez żadnej dezynfekcji rąk przesuwa maseczkę z brody na twarz. Innym razem, na większej wyjxxxce, z maską już na brodzie ślini palec(!) , żeby oderwać mi reklamówkę, z której zakupu, po ujrzeniu tegoż obrazka, rezygnuję.
Co ma sens: brak imprez masowych, ograniczenie zgromadzeń, higiena!
Co jest absurdalne: maseczki na dworze, rękawiczki, którymi i tak dotyka się wszystkich syfów.
Jaka jest (promilowo, nie procentowo) szansa, że mijając się z kimś na ulicy zarażę lub zostanę zarażony, jeśli ani jedna ani druga osoba nie otwiera ust?
Aeorozol, jo? XDDDDDD
[demot]
Ludzie zostali w domu? Buhahhahaha. KTO został? Jaki procent ludzi w Polsce może pozwolić sobie na niechodzenie do pracy przez 2 miesiące? Jaki procent może wykonywać pracę zdalną? Mniej ruchu na drogach? W Makdonaldzie na drajwie samochód za samochodem 10-22 bez przerwy. W biedrach i lidlach zakupy pełną parą.
Ludzie bardziej dbają o higienę? W sklepie osiedowym, gdzie mam obowiązek zdezynfekować ręce i/lub nałożyć rękawiczki, baba, która mnie obsługuje kończy kanapkę i bez żadnej dezynfekcji rąk przesuwa maseczkę z brody na twarz. Innym razem, na większej wyjxxxce, z maską już na brodzie ślini palec(!) , żeby oderwać mi reklamówkę, z której zakupu, po ujrzeniu tegoż obrazka, rezygnuję.
Co ma sens: brak imprez masowych, ograniczenie zgromadzeń, higiena!
Co jest absurdalne: maseczki na dworze, rękawiczki, którymi i tak dotyka się wszystkich syfów.
Jaka jest (promilowo, nie procentowo) szansa, że mijając się z kimś na ulicy zarażę lub zostanę zarażony, jeśli ani jedna ani druga osoba nie otwiera ust?
Aeorozol, jo? XDDDDDD
[demot]
Takie luźne spostrzeżenie : nawet jeśli dane o zarażonych są niedoszacowane i, dajmy na to, zarażonych jest ze 20 razy więcej Polaków czyli jakieś 160 tysięcy, to takie 160 tysięcy stanowi dalej 0.4 % społeczeństwa. I teraz jakiś "ozdrowieniec" (kandydat na top10 słów roku) mówi : "myślę, że prędzej czy później WSZYSCY się tym zarazimy". I teraz dwie drogi : albo chrzani farmazony i po to będziemy nosić maseczki i uprawiać "social distancing" do końca życia xD, żeby spłaszczyć krzywą, albo ma rację, ale jeżeli ma rację i zarazimy się wszyscy, to po cholerę to wszystko?
I kwestia zupełnie osobna: jaki sens ma życie w czymś takim? Czy to w ogóle jest jeszcze życie, bo mam wrażenie, że pod przykrywką ogólnoświatowego bezpieczeństwa nas wszystkich tworzy się świat, przed którym ostrzegali nas Orwell i Huxley.
[demot]
@ciomak12 W tej psychozie nakręcanej z zewsząd rzekłbym, że trzy miesiące nie wytrzymamy nie tylko gospodarczo ale i psychicznie. Ludzie zaczną świrować i trudno im się dziwić. Przecież kiedy "eksperci" mówią, że tzw. "social distancing" to ma być nasza nowa "normalność" i potrwa co najmniej przez rok (sic!) to już mam ochotę się powiesić, a teraz jeszcze pójdźmy dalej. W międzyczasie może wyniknąć kolejny wirus, kolejna pandemia i wszystko od nowa. I nigdy nie pozwolą nam normalnie wychodzić z domu, spotykać się. Świat już od dawna cierpi na globalną nerwicę natrectw (koszmarnie uciążliwy szajs, z którym sam się zmagam) i brnie dalej...
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
31 marca 2020 o 1:09
[demot]
Myj wszystko, nawet niespożywcze zakupy, odkażaj ręce po wyjściu z windy a JEDNOCZEŚNIE nie popadnij w bakteriofobię czyli lęk przed zarazkami xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
[demot] @miksus Czubbajkę już chyba zostawimy w spokoju, bo jak ktoś się przedstawia jako magister filologii i słyszy "friendly dick" to ...może i jest magistrem ale słuch już nie ten.
[demot] @Czubbajka 1. To co wypowiedział prezydent Duda nie stało koło krótkiego "i". Nikt nie wmówi mi, że "i" jest tam krótkie 2. a co to jest /di:k/ (deek) - co to za wyraz? Nie znam takiego wyrazu 3. weźmy za przykład wyraz KID - porównaj wymowę GB i US 4. ok 5. jakiekolwiek 'connected speech' nie zmienia flowu /frendli/ na /frendin/ 6. absolutnie się nie zgadzam, że słychać krótkie "i" w wyrazie, który powiedział Prezydent Duda, a o /k/ na końcu nie wspomnę. Może wynikało to z jakichś szmerów, ale nie padło z ust Dudy Doktorat z fonetyki, dobre ... wydaje mi się, że ja nie zaczynałem z argumentami ad personam, ale powiedzmy, że ... I'll let it slide. P.S. Pan Żulczyk, który jest amerykanistą i który - delikatnie mówiąc - za panem prezydentem nie przepada również nie usłyszał czegoś, czego nie ma. Także dla mnie to wiele wyjaśnia. P.S. 2 KTO w USA usłyszał 'in dick'? Bo gdyby ktokolwiek to pewnie darliby z nas łacha, a co się dzieje zamiast tego? Media są oburzone nieodpowiednią reakcją Kamali Harris, śmiechem w nieodpowiednim momencie. P.S. 3 Pisałem, że NIE JESTEM entuzjastą Pana Prezydenta - gdybyś uważnie wczytała się w całą dyskusję wiedziałabyś, że NIE JESTEM trollem, a tym bardziej płatnym. Please .. Ostatni raz apeluję - nie twórzmy fake newsów
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2022 o 14:19
[demot] @Tmaniek ależ pokazali - wszystko pokazali i jedyne, co komentują to niestosowny śmiech Kamali Harris na pytanie od dziennikarki z Ukrainy. Charakterystyczne zachowanie dla tej Pani, o czym pisałem. Nie było żadnego językowego potknięcia i zakończmy. Naprawdę
[demot] @Tmaniek Człowieku, nie jestem pisowskim trollem, bo nie jestem za PiSem i Twój żal nie jest mi potrzebny do szczęścia. Nie twierdzę, że znam język lepiej od Amerykanów, ale znam go dobrze; jestem anglistą. Czytaj jednak uważnie co napisałem - NIE z rzekomej wpadki śmiała się Kamala Harris - ona bardzo często w taki sposób publicznie reaguje. Po drugie - w USA NIE MA tematu rzekomej wpadki Dudy, także naprawdę - tyle w temacie. Piszę w obronie języka angielskiego i walki z fake newsami i tylko o to mi chodzi
[demot] @Tmaniek Minusy dostajesz nie za popieranie bądź sprzeciwianie się konkretnej opcji politycznej tylko za nieznajomość angielskiej fonetyki. Można nie lubić Dudy, ale nie można zmieniać zasad wymowy tak, żeby pasowała pod wyimaginowane fakty. Obejrzyj sobie kilka filmików z Kamalą Harris i posłuchaj co myślą o tym Amerykanie. I znajdź może w amerykańskich mediach cokolwiek o rzekomym "dicku". Powodzenia :)
[demot] @Czubbajka jako anglista również się wypowiem zaczynając od prostego pytania: dlaczego wprowadzasz ludzi w błąd? - wyraźne krótkie "i"? serio? Krótkie przypomina /y/, a długie jest zdecydowanie dłuższe niż powiedział Pan Duda. Każdy kto przerabiał przywołane przez Ciebie minimal pairs będzie wiedział o co chodzi. - wyraźne "k"? tak wyraźne, że masa ludzi go nie słyszy? Brytyjska wymowa 'd..k' to bez wątpienia krótkie "i", co do amerykańskiej głowy nie dam, ale na pewno nie brzmi w 30% tak jak usłyszeliśmy to tutaj. Piszesz, że Pan Prezydent "zjadł" przedimek. Otóż nie zjadł tylko wymienił go na determiner (the). I polecam posłuchać jeszcze kilka razy, również w tempie 0,25, bo nie dowierzam, że jest tam /l/, które zawsze będzie słyszalne w słowie "friendly". Jedyna głoska, która może ,,zaginąć w akcji" to /d/. Na pewno nie słychać słowa "friendly" Z wyrazami szacunku
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 marca 2022 o 20:34
[demot] Najpiękniejszy był komentarz Pana Terleckiego: Kulturalnie jej odpowiedziałem (że jest kretynką) xDDD
[demot] @kziolek Loaded weapon (Strzelając śmiechem)
[demot] Wyłącz wizję - usłyszysz Jacka Blacka
[demot] @Quant to odwołanie do słów Pana Ziemkiewicza
[demot] WSZYSCY? Serio, WSZYSCY?
[demot] I o ile zgodzę się z takim ogólnym założeniem ciężko przejść obojętnie wobec wielu lekarzy i naukowców, którzy pï3®d¤l@ straszne farmazony na wizji. A to z nerwicy natręctw, a to z (podejrzewam) umów handlowych, polityki firmy, która ich zatrudnia etc. Właśnie dlatego niektórzy, tak tu wyśmiewani youtuberzy czy celebryci mówią o tym głośno. Nie dlatego, że są mądrzejsi. Wskazują, że nie wszyscy lekarze i naukowcy są zgodni w różnych kwestiach. Zresztą... Temat rzeka
[demot] Słów kilka o higienie w praktyce: w sklepie osiedowym, gdzie mam obowiązek zdezynfekować ręce i/lub nałożyć rękawiczki, baba, która mnie obsługuje kończy kanapkę i bez żadnej dezynfekcji rąk przesuwa maseczkę z brody na twarz. Innym razem, na większej wyjxxxce, z maską już na brodzie ślini palec(!) , żeby oderwać mi reklamówkę, z której zakupu, po ujrzeniu tegoż obrazka, rezygnuję. Co ma sens: brak imprez masowych, ograniczenie zgromadzeń, higiena! Co jest absurdalne: maseczki na dworze, rękawiczki, którymi i tak dotyka się wszystkich syfów. Jaka jest (promilowo, nie procentowo) szansa, że mijając się z kimś na ulicy zarażę lub zostanę zarażony, jeśli ani jedna ani druga osoba nie otwiera ust? Aeorozol, jo? XDDDDDD
[demot] Ludzie zostali w domu? Buhahhahaha. KTO został? Jaki procent ludzi w Polsce może pozwolić sobie na niechodzenie do pracy przez 2 miesiące? Jaki procent może wykonywać pracę zdalną? Mniej ruchu na drogach? W Makdonaldzie na drajwie samochód za samochodem 10-22 bez przerwy. W biedrach i lidlach zakupy pełną parą. Ludzie bardziej dbają o higienę? W sklepie osiedowym, gdzie mam obowiązek zdezynfekować ręce i/lub nałożyć rękawiczki, baba, która mnie obsługuje kończy kanapkę i bez żadnej dezynfekcji rąk przesuwa maseczkę z brody na twarz. Innym razem, na większej wyjxxxce, z maską już na brodzie ślini palec(!) , żeby oderwać mi reklamówkę, z której zakupu, po ujrzeniu tegoż obrazka, rezygnuję. Co ma sens: brak imprez masowych, ograniczenie zgromadzeń, higiena! Co jest absurdalne: maseczki na dworze, rękawiczki, którymi i tak dotyka się wszystkich syfów. Jaka jest (promilowo, nie procentowo) szansa, że mijając się z kimś na ulicy zarażę lub zostanę zarażony, jeśli ani jedna ani druga osoba nie otwiera ust? Aeorozol, jo? XDDDDDD
[demot] Takie luźne spostrzeżenie : nawet jeśli dane o zarażonych są niedoszacowane i, dajmy na to, zarażonych jest ze 20 razy więcej Polaków czyli jakieś 160 tysięcy, to takie 160 tysięcy stanowi dalej 0.4 % społeczeństwa. I teraz jakiś "ozdrowieniec" (kandydat na top10 słów roku) mówi : "myślę, że prędzej czy później WSZYSCY się tym zarazimy". I teraz dwie drogi : albo chrzani farmazony i po to będziemy nosić maseczki i uprawiać "social distancing" do końca życia xD, żeby spłaszczyć krzywą, albo ma rację, ale jeżeli ma rację i zarazimy się wszyscy, to po cholerę to wszystko? I kwestia zupełnie osobna: jaki sens ma życie w czymś takim? Czy to w ogóle jest jeszcze życie, bo mam wrażenie, że pod przykrywką ogólnoświatowego bezpieczeństwa nas wszystkich tworzy się świat, przed którym ostrzegali nas Orwell i Huxley.
[demot] Biorąc pod uwagę, że myśliwi mają wstęp do lasu, mam wątpliwości czy ,, pragmatycznie "
[demot] @KulturaOryniacka cóż to za piosenka?
[demot] @akopian ode mnie plus i jesteś na plusie ;)
[demot] @ciomak12 W tej psychozie nakręcanej z zewsząd rzekłbym, że trzy miesiące nie wytrzymamy nie tylko gospodarczo ale i psychicznie. Ludzie zaczną świrować i trudno im się dziwić. Przecież kiedy "eksperci" mówią, że tzw. "social distancing" to ma być nasza nowa "normalność" i potrwa co najmniej przez rok (sic!) to już mam ochotę się powiesić, a teraz jeszcze pójdźmy dalej. W międzyczasie może wyniknąć kolejny wirus, kolejna pandemia i wszystko od nowa. I nigdy nie pozwolą nam normalnie wychodzić z domu, spotykać się. Świat już od dawna cierpi na globalną nerwicę natrectw (koszmarnie uciążliwy szajs, z którym sam się zmagam) i brnie dalej...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 marca 2020 o 1:09
[demot] Myj wszystko, nawet niespożywcze zakupy, odkażaj ręce po wyjściu z windy a JEDNOCZEŚNIE nie popadnij w bakteriofobię czyli lęk przed zarazkami xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
[demot] Kto pod Magdą Zawadzką jest?
[demot] @kyrieEleison a do wyjętej z buzi hostii nie przyjechali w Bełchatowie? xD
[demot] Po samochodziku obstawiam, że to Turcja
[demot] @olmajti Bardzo podzielił krytyków. Ma skrajne recenzje
[demot] @cyaegha how dare you? XD