Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

mn12

0 / 0
mn12

[demot] @dec234234 W wojnie kontynuacyjnej po stronie Finów walczyli też Niemcy, nie były to zmagania tylko tych dwóch narodów (zresztą same walki w tym rejonie prawdopodobnie wybuchły wówczas z inicjatywy III Rzeszy; to jej celem było wtedy zniszczenie Związku Radzieckiego, Finowie dołączyli do walk celem wyrównania szkód z czasu wojny zimowej). Poza tym, autor demota mógł konkretnie napisać, iż chodzi właśnie o ten okres walk, tymczasem wyraźnie określił je mianem "wojna radziecko - fińska" - które to ewidentnie kojarzy się (i prawdopodobnie dotyczy) tylko okresu walk między ZSRR a Finlandią w okresie 30 listopada 1939 - 12 marca 1940.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 września 2016 o 10:36

3 / 5
mn12

[demot] Wszystko ładnie pięknie, tylko....wojna radziecko - fińska miała miejsce na przełomie 1939 i 1940 roku, nie w 1941 r.

0 / 0
mn12

[demot] No cóż........też nie lubię, gdy osoba która z danym sportem ma do czynienia raz na 4 lata (albo i rzadziej bo akurat Polacy dawno żadnego sukcesu nie odnieśli), zasiada przed telewizorem i próbuje robić za wielkiego znawcę. Oglądając przeróżne transmisje czy to w gronie rodziny/znajomych, czy to w barach, często spotyka się takich właśnie "Januszów", próbujących nagle zabłysnąć wiedzą, której - najzwyczajniej w świecie - nie posiadają. Z drugiej strony - też trochę jestem w stanie to zrozumieć. Przecież osoba, która nie interesuje się sportem na codzień, nie ma tak naprawdę pojęcia, gdzie mamy realne szanse medalowe (komentatorzy często nie ułatwiają zadania, pompując balonik przed prawie każdym starciem). No i potem, gdy połowa wysłanej kadry odpada w przedbiegach, pojawiają się nerwy. A co tu kryć - te igrzyska niemal na pewno będą jednymi z najgorszych w historii. I argument - to idź i zrób lepiej....Śmieszny. Jednym płacą za to, by inni usiedli przed TV i mogli ich podziwiać. Prawo rynku.

2 / 2
mn12

[demot] Może i śmieszne.....ale trzymajmy się faktów. 500 lat temu - czyli w 1516 r. - Polska (a dokładniej Korona) i Wielkie Księstwo Litewskie, nie były jeszcze połączone unią realną (Lublin; 1569 r.). Do naszego kraju, w rzeczywistości należałoby zaliczyć: Pomorze Gdańskie z Warmią (Prusy Zakonne - do 1525 r. odrębność), Wielkopolskę, Ziemię Sieradzką i Łęczycką, Kujawy, Ziemię Dobrzyńską, Małopolskę, Ruś Czerwoną i Podole (nie mieliśmy nawet Mazowsza, które jako odrębne księstwo przetrwało do 1528 r.) Znaczną część tego ogromnego terytorium stanowiły zatem ziemie litewskie, które nie były jeszcze w żaden sposób (poza wspólnym monarchą) połączone z Królestwem Polskim. Poza tym, w 1503 Litwa (bo tak trzeba to określić) straciła na rzecz WKM ziemie: czernihowską, smoleńską i część siewierskiej, zaś wyprawy na Mołdawię pod koniec XV (Jan Olbracht) zakończyły się klęską i od tamtej pory dostęp do Morza Czarnego również ostatecznie utraciliśmy (lub raczej - Litwini utracili).

-1 / 3
mn12

[demot] Kilka opinii (wiem, że większości mogą się nie spodobać, ale...trudno): 1) Nierówne traktowanie kobiet i mężczyzn jest faktem. I nie chodzi mi o postulaty podejmowane przez feministki (bo to istotnie nieco śmieszne), ale choćby różnice w płacach między kobietą a mężczyzną wykonującymi te same zawody - przecież tak jest. Że nie wspomnę o sporcie, gdzie zawody wśród kobiet najczęściej są traktowane jako dodatek do tych samych dyscyplin w wykonaniu mężczyzn. Ciekawsze? Być może. Niesprawiedliwe - jak najbardziej. 2) Cóż, biała rasa zrobiła bardzo wiele, aby "obrzydzić się" innym. Krytykując czarnych za obecne postępowanie, trzeba zachować równowagę i pamiętać, jak wyglądały te relacje w okresie kolonializmu. Nie tłumaczę w ten sposób wybijania szyb w sklepach, itd. aczkolwiek potrafię zrozumieć ich racje. 3) Cóż....rozwój infrastruktury bez dbania o środowisko przyrodnicze jest gigantycznym błędem. Gdyby jednak organizacjom dot. ochrony przyrody istotnie chodziło tylko o to...byłoby fajnie. 4) Moim zdaniem, dziecko od najmłodszych lat kształtuje swoją tożsamość osobistą. I w tym znaczeniu subiektywne przyporządkowanie do określonej płci, zachodzi właśnie już we wczesnym dzieciństwie. Potwierdzają to zresztą opinie tych osób, które przyznają, iż odczuwały swoją inność już w wieku przedszkolnym/wczesnoszkolnym. I to nie jest mit. Natomiast 4-7-letniemu dziecku, nie znającemu najczęściej wartości pieniądza, powierzyć majątek....cóż, to co najmniej ryzykowne. 5) W sprawie wegan, Żydów i muzułmanów - nie da się nie zgodzić. Pełna racja. Deprecjonowanie własnej religii i stylu życia, pozwolenie "wejścia sobie na głowę" (no bo to takie nowoczesne...). Nie i nie. Natomiast jedna uwaga - pedofilii w Kościele tłumaczyć NIE WOLNO. To zjawisko wymagające reakcji władz kościelnych i wyeliminowania. Nie temu ma służyć nauka katolicka. 6) Co do leków - to samo. Pełna zgoda. Podsumowując - są w dzisiejszym świecie zjawiska, które powinny budzić sprzeciw i zdecydowany protest. Nie powinny do nich jednak się zaliczać: kwestia dyskryminacji kobiet, rasizm, wykluczenie osób ze środowiska LGBT. To są realne problemy....wyobraź sobie kobietę, która zarabia 3000 zł miesięcznie i mężczyznę - na takim samym stanowisku - zarabiającego 4500 zł. Bądź rodzinę - nawet muzułmańską - mieszkającą na stałe od kilkudziesięciu lat w kraju katolickim, zasymilowanym ze społeczeństwem i cierpiącym prześladowania ze względu na ogólne nastroje "anty". Albo nawet kilku/kilkunasto-letnie dziecko, zmagające się z problemem udawania kogoś, kim w rzeczywistości nie jest, aby nie narazić się rodzicom czy kolegom. Nic z tych rzeczy nie jest łatwe - żadnej nie można ot tak zaakceptować. A tym bardziej robić sobie żartów. Choć nie da się ukryć, iż osoby wychodzące z w.w. problemami na piedestał medialny, robią dla nich zwykle więcej złego niż dobrego, co widać choćby po powyższym demotywatorze.

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2016 o 22:18

1