[demot]
sam mam psa, labradora. nie wyobrażam sobie nawet tego, że coś mogło by mu się stać. Dostaliśmy go rocznego, od znajomego który mieszkał w bloku, pies był tylko 2 razy dziennie na spacerze,jakieś może max 1.5h.
Jemu samemu ciężko było się z nim rozstać. Ale wie, że Buli ma u nas dobrze ; ) duże podwórko, ma się gdzie wybiegać, dzieci do zabawy.
Mimo upływu 2 lat, ten nasz bardzo dobry znajomy nie odwiedził nas w domu ani razu. Nie wytrzymał by chyba psychicznie spotkania ze "swoim" psem po 2 latach.
I wcale się mu nie dziwie - wspaniały pies.
nigdy, za żadne skarby nikomu go nie oddam, i nie pozwolę aby coś mu się stało.
[demot]
wczoraj w mojej wiosce (150 os.) byłem świadkiem jak jakiś koleś podjechał passatem, otworzył bagażnik i wypuścił psa. Pomyślałem, że pewnie żeby się załatwił. Ale myliłem się. Gościu wsiadł w samochód, i odjechał z kopyta. Byłem w szoku, ale zdążyłem spisać numery. Nie wiem, czemu jeśli ludzie nie są w stanie utrzymać psów, wgl. je biorą. Pewnie był pociechą jak był szczeniakiem, młodym psem. Ale ten, jak mu się później przyjżałem wyglądał na jakieś +-8l.
Poczekałem jeszcze 1h - myślałem że wróci, ale się myliłem.
do tego zwyrodnialca: CW*LU! POLICJA MA JUŻ TWOJE NUMERY. SZUKAJĄ CIĘ. I ZNAJDĄ. SŁONO ZA TO ZAPŁACISZ.
jak narazie pies jest w bezpiecznym miejscu.
Pragnę, aby jego "właściciel" najlepiej poszedł siedzieć, albo zapłacił baardzo dużą karę. Może nauczyło by go to szacunku do zwierząt.
z poważaniem, 16 latek z małej wsi pod Ostródą.
[demot] u mnie na jeziorze jest podobnie. :) gdzie łowisz?
[demot] po co czekać do następnego? :) jeszcze się ten nie skończył! :)
[demot] sam mam psa, labradora. nie wyobrażam sobie nawet tego, że coś mogło by mu się stać. Dostaliśmy go rocznego, od znajomego który mieszkał w bloku, pies był tylko 2 razy dziennie na spacerze,jakieś może max 1.5h. Jemu samemu ciężko było się z nim rozstać. Ale wie, że Buli ma u nas dobrze ; ) duże podwórko, ma się gdzie wybiegać, dzieci do zabawy. Mimo upływu 2 lat, ten nasz bardzo dobry znajomy nie odwiedził nas w domu ani razu. Nie wytrzymał by chyba psychicznie spotkania ze "swoim" psem po 2 latach. I wcale się mu nie dziwie - wspaniały pies. nigdy, za żadne skarby nikomu go nie oddam, i nie pozwolę aby coś mu się stało.
[demot] wczoraj w mojej wiosce (150 os.) byłem świadkiem jak jakiś koleś podjechał passatem, otworzył bagażnik i wypuścił psa. Pomyślałem, że pewnie żeby się załatwił. Ale myliłem się. Gościu wsiadł w samochód, i odjechał z kopyta. Byłem w szoku, ale zdążyłem spisać numery. Nie wiem, czemu jeśli ludzie nie są w stanie utrzymać psów, wgl. je biorą. Pewnie był pociechą jak był szczeniakiem, młodym psem. Ale ten, jak mu się później przyjżałem wyglądał na jakieś +-8l. Poczekałem jeszcze 1h - myślałem że wróci, ale się myliłem. do tego zwyrodnialca: CW*LU! POLICJA MA JUŻ TWOJE NUMERY. SZUKAJĄ CIĘ. I ZNAJDĄ. SŁONO ZA TO ZAPŁACISZ. jak narazie pies jest w bezpiecznym miejscu. Pragnę, aby jego "właściciel" najlepiej poszedł siedzieć, albo zapłacił baardzo dużą karę. Może nauczyło by go to szacunku do zwierząt. z poważaniem, 16 latek z małej wsi pod Ostródą.
[demot] nie, zrobi zwrot ; )
[demot] moim zdaniem, jeśli sklep ma paragon (który zostawiłe ś/aś/em, to na jego podstawie dokonują zwrotu, lecz tylko teoretycznie, na papierze.
[demot] (+) Loganku ;D
[demot] 20 xd
[demot] bo to Ruski
[demot] haha! dobre! ale "stanowisko" dojścia do komputera "odśnieżone" +
[demot] zaje*isty demot!
[demot] zaj*ebal bym.
[demot] Ja go znam! mieszka 10 km odemnie i chodzilem z nim do szkoly! hahahah ;]
[demot] Piękny film....
[demot] Ja mam blisko do Wenecji i Ameryki ;D z mazur oczywiście blisko ;]
[demot] co to za serwer?
[demot] No faktycznie, niema ograniczenia, ale tonażowego ;D + bo spod Oln. jestem =)
[demot] ale kazdy mi przyzna, ze fajna z niej laska ;D