[demot]
Umysł bardziej lotny to jest właśnie po alkoholu, a ociężały - prędzej na kacu. Nie napiszesz mi przecież, że wszystkie wiersze tych wielkich poetów zostały napisane w stanie zupełnej trzeźwości. W wielu przypadkach były one tworzone właśnie pod wpływem różnego rodzaju używek. Broń Cie Panie, żebym do czegoś namawiał...
[demot]
Widzę, że chociaż niektórzy myślą podobnie i za to dziękuje. Jeśli chodzi o użytkownika Ennoia
- jak
najbardziej popieram jego krytykę. Pozwolę sobie nawet coś przytoczyć: Every time Marcus received a
compliment, the
servant had been instructed to whisper in his ear, “You’re just a man… just a a man.” Więcej
chyba nie muszę
wyjaśniać. Tak ku sprostowaniu... jeszcze raz powtórzę, że nie twierdzę iż jestem lepszy od
Mickiewicza czy
innych podobnych mu poetów. Chciałem tylko tym demotywatorem pokazać, że poezja nie jest nam wcale
tak odległa jak
sądzimy i tak właściwie wszyscy możemy coś tworzyć. Gorzej czy lepiej - co za różnica? Nie
wstydźmy się tego,
ważne jest by chociaż ktoś nas w jakiś sposób zrozumiał i to już jest coś :)) Jeśli chodzi o
mnie to widzę, że
jakoś mi się to udało. Oczywiście nie na miarę tych "wielkich", gdyż tego zapewne nie
osiągnę przez całe swoje
życie, chodź bym nie wiem jak się starał...
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 maja 2011 o 13:28
[demot]
Nie twierdzę, że ten wiersz to COŚ na miarę owych poetów. Chodzi mi tylko o to, że nie trzeba być poetą, aby
stworzyć coś co ma jakieś przesłanie, rymuje się itd., a co z tym idzie spojrzenia z troche innej perspektywy na talent takiego Mickiewicza cze Słowackiego. Do tego ten twór jest jeszcze surowy i nie możesz napisać,
że jak na pierwszy wiersz w życiu, po tym jak z j. polskiego miałem ledwo dwa, jest to kompletny kicz, po
przeczytaniu którego nie można stwierdzić, że niesie jakieś przesłanie...
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 maja 2011 o 15:02
[demot]
Nie chodzi tu o traktowanie ojca tylko tak jak kolegę, lecz chodzi o to, by był on i kumplem, i ojcem. Z tym, że
lepiej jest, gdy jest on dla dziecka BARDZIEJ kumplem/przyjacielem, którego szanuje i słucha jego dobrych rad, niż
ojcem, który tylko mówi mu co ma robić, jak żyć. Oczywiście jeśli bycie dla dziecka kumplem nie pomaga, wtedy trzeba użyć bardziej radykalnych środków, a moim zdaniem to przeważnie oznacza, że dziecko podąża w złym kierunku. Takie są moje odczucia i takiego "bardziej kumpla, niż ojca" ja zawsze chciałem mieć...
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 maja 2011 o 14:01
[demot] Słabo! To już było.
[demot] Strasznie demotywuje tym, ze nie wpadło się na taki prosty pomysł wcześniej... Jak dla mnie +, chociaż z zazdrości powinienem dać - ;p
[demot] Przecież to już było kilka razy...
[demot] Na główną z tym proszę ;) Mocne!
[demot] Przynajmniej taksowkarze zarabiaja :D
[demot] Umysł bardziej lotny to jest właśnie po alkoholu, a ociężały - prędzej na kacu. Nie napiszesz mi przecież, że wszystkie wiersze tych wielkich poetów zostały napisane w stanie zupełnej trzeźwości. W wielu przypadkach były one tworzone właśnie pod wpływem różnego rodzaju używek. Broń Cie Panie, żebym do czegoś namawiał...
[demot] Widzę, że chociaż niektórzy myślą podobnie i za to dziękuje. Jeśli chodzi o użytkownika Ennoia - jak najbardziej popieram jego krytykę. Pozwolę sobie nawet coś przytoczyć: Every time Marcus received a compliment, the servant had been instructed to whisper in his ear, “You’re just a man… just a a man.” Więcej chyba nie muszę wyjaśniać. Tak ku sprostowaniu... jeszcze raz powtórzę, że nie twierdzę iż jestem lepszy od Mickiewicza czy innych podobnych mu poetów. Chciałem tylko tym demotywatorem pokazać, że poezja nie jest nam wcale tak odległa jak sądzimy i tak właściwie wszyscy możemy coś tworzyć. Gorzej czy lepiej - co za różnica? Nie wstydźmy się tego, ważne jest by chociaż ktoś nas w jakiś sposób zrozumiał i to już jest coś :)) Jeśli chodzi o mnie to widzę, że jakoś mi się to udało. Oczywiście nie na miarę tych "wielkich", gdyż tego zapewne nie osiągnę przez całe swoje życie, chodź bym nie wiem jak się starał...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2011 o 13:28
[demot] Demotywator pierwsza klasa! Pomimo tego, że nie raz nadziałem się na policję, która nadużywa swoich praw, i tak popieram. ;)
[demot] Nie twierdzę, że ten wiersz to COŚ na miarę owych poetów. Chodzi mi tylko o to, że nie trzeba być poetą, aby stworzyć coś co ma jakieś przesłanie, rymuje się itd., a co z tym idzie spojrzenia z troche innej perspektywy na talent takiego Mickiewicza cze Słowackiego. Do tego ten twór jest jeszcze surowy i nie możesz napisać, że jak na pierwszy wiersz w życiu, po tym jak z j. polskiego miałem ledwo dwa, jest to kompletny kicz, po przeczytaniu którego nie można stwierdzić, że niesie jakieś przesłanie...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2011 o 15:02
[demot] Nie chodzi tu o traktowanie ojca tylko tak jak kolegę, lecz chodzi o to, by był on i kumplem, i ojcem. Z tym, że lepiej jest, gdy jest on dla dziecka BARDZIEJ kumplem/przyjacielem, którego szanuje i słucha jego dobrych rad, niż ojcem, który tylko mówi mu co ma robić, jak żyć. Oczywiście jeśli bycie dla dziecka kumplem nie pomaga, wtedy trzeba użyć bardziej radykalnych środków, a moim zdaniem to przeważnie oznacza, że dziecko podąża w złym kierunku. Takie są moje odczucia i takiego "bardziej kumpla, niż ojca" ja zawsze chciałem mieć...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2011 o 14:01