[demot]
Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno... Czym tu się podniecać - banda facetów ugania się za piłeczką. Lek na COVID by wynaleźli, zamiast się zabawiać! Mamy pandemię, gdzie maseczki, ja się pytam!
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
31 marca 2021 o 22:43
[demot]
A ja czuję się rozdarty: z jednej strony, jestem zagorzałym przeciwnikiem zakazu handlu w niedzielę i jakichkolwiek innych przejawów państwowego interwencjonizmu; z drugiej - uważam, że Polska nie powinna stosować się do zaleceń samozwańczych organizacji międzynarodowych.
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
11 czerwca 2020 o 16:41
[demot]
W tym przypadku chyba Octenisept byłby lepszy.
Ale i tak testy trzeźwości nie mają sensu, bo trudno zidentyfikować źródło alkoholu. Skąd niby wiadomo, że kierowca przed podróżą nie zjadł kilograma jabłek? Mnie się zdarza w ten sposób zaszaleć, szczególnie, że w dobie hodowli szklarniowych sezon trwa od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Mój kolega miał właśnie taką historię z jabłkami - nie dogadali się z żoną i tego samego dnia, wracając z pracy, oboje kupili po trzy kilogramy. Małżonka nie lubi jak żywność się psuje, więc mówi: "Co narobiłeś? Żryj teraz, bo się zmarnuje". Kolega wtrącił ze dwa kilo - pech sprawił, że następnego dnia miał kontrolę i prawko poszło się "kochać".
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
28 maja 2020 o 14:11
[demot]
@adraxer12 Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek mógł się zarazić wirusem w Domu Bożym, podczas uczestniczenia we Mszy Świętej. Wirus należy do sfery profanum i przez wzgląd na ową przynależność nie powinien naruszać przestrzeni sakralnej. W kościele jesteśmy gośćmi Boga, On zaś - jako nasz gospodarz - otacza nas w tym miejscu szczególną troską i opieką. Tego bowiem domaga się święte prawo gościnności. Dlaczego Pan Bóg, który jest nieskończoną miłością dobrocią, miałby je bezceremonialnie łamać i brutalnie deptać?
Św. Tomasz wskazywał dwa filary wiedzy o świecie i jego Stwórcy - rozum i wiarę. Należy zachować pomiędzy nimi rozsądną proporcję i nie popadać w skrajności. Ścisłe reguły fizyki klasycznej i surowe prawidła biologii obowiązują nas na co dzień, jednak w sferze sacrum ustępują innym, subtelniejszym zasadom - jednym z nich jest właśnie święte prawo gościnności. Chrystus powiedział: "Nie lękajcie się". To nie są puste słowa, lecz wskazówka, jak należy postępować. Wiem, co to twarde fakty: jestem wirusologiem i badałem rożne aspekty zakażeń wirusowych. A mimo to nie bałbym się iść do kościoła. Nauka, którą uprawiamy, ma określone granice stosowalności. Podczas Mszy Świętej patogen nie może się rozprzestrzeniać, mimo, że - i owszem - mechanizmy przenoszenia wirionów w powietrzu wskazywałyby na taką ewentualność. Jednak istnieją pewne nieuchwytne, nieobserwowalne czynniki, które w powyższych okolicznościach uniemożliwiają transmisję zakażenia. Osobiście od lat raczej nie chodzę do kościoła, bo jestem hmm... oszczędnie praktykujący (po prostu nie chce mi się, kazania mnie nudzą), ale uwierz mi - mógłbym bez cienia lęku wejść do świątyni Bożej, pełnej wiernych z potwierdzonym zakażeniem i zaawansowanymi objawami choroby. Bo moja wiedza nie kłóci się z wiarą - przeciwnie, wzajemnie się uzupełniają.
[demot]
Ile można atakować tych biedaków? Przecież napisali, że pół żartem. Może to nie był dowcip najwyższych lotów, ale zjawisko nieprzerwanej nagonki świadczy o sadystycznych skłonnościach naszego społeczeństwa, które lubi się pastwić nad słabszymi (w tym przypadku nad osobami, które popełniły jakiś trudny do usprawiedliwienia błąd). Takie nowoczesne rzucanie kamieniami - motłoch się gromadzi i z radością wymierza karę.
[demot]
Na widok takich dupeczek niejeden umarły wstałby z grobu, a co dopiero chory, ale żywy.
Procent pacjentów wybudzonych ze śpiączki farmakologicznej = 50% ;p
[demot] To już drugi Polak o nazwisku Duda, który godnie nas reprezentuje za granicą.
[demot] Piwo za kierownicą? To nie jest dobre połączenie.
[demot] "Dobrze dobrze dobrze dobrze dobrze"... tam i Polak był.
[demot] Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno... Czym tu się podniecać - banda facetów ugania się za piłeczką. Lek na COVID by wynaleźli, zamiast się zabawiać! Mamy pandemię, gdzie maseczki, ja się pytam!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 marca 2021 o 22:43
[demot] O rety! Prawdziwa BOMBA KALORYCZNA!
[demot] @kondon Można! Była nawet akcja "Adoptuj zwierzaka".
[demot] Hasło samo loguje się na pocztę? No proszę, czego to ludzie nie wymyślą :D
[demot] Jak jest ochota, to i pies kota wyłomota!
[demot] Czy ktoś zna rosyjski i mógłby przetłumaczyć, co dokładnie mówi ta dziewczyna?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2020 o 21:01
[demot] @conradowl Smilla - High Passion (Balthazar & JackRock Remix) | Harthouse
[demot] A ja czuję się rozdarty: z jednej strony, jestem zagorzałym przeciwnikiem zakazu handlu w niedzielę i jakichkolwiek innych przejawów państwowego interwencjonizmu; z drugiej - uważam, że Polska nie powinna stosować się do zaleceń samozwańczych organizacji międzynarodowych.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 czerwca 2020 o 16:41
[demot] W tym przypadku chyba Octenisept byłby lepszy. Ale i tak testy trzeźwości nie mają sensu, bo trudno zidentyfikować źródło alkoholu. Skąd niby wiadomo, że kierowca przed podróżą nie zjadł kilograma jabłek? Mnie się zdarza w ten sposób zaszaleć, szczególnie, że w dobie hodowli szklarniowych sezon trwa od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Mój kolega miał właśnie taką historię z jabłkami - nie dogadali się z żoną i tego samego dnia, wracając z pracy, oboje kupili po trzy kilogramy. Małżonka nie lubi jak żywność się psuje, więc mówi: "Co narobiłeś? Żryj teraz, bo się zmarnuje". Kolega wtrącił ze dwa kilo - pech sprawił, że następnego dnia miał kontrolę i prawko poszło się "kochać".
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 maja 2020 o 14:11
[demot] Nie rozumiem. Ktoś mógłby wytłumaczyć?
[demot] @adraxer12 Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek mógł się zarazić wirusem w Domu Bożym, podczas uczestniczenia we Mszy Świętej. Wirus należy do sfery profanum i przez wzgląd na ową przynależność nie powinien naruszać przestrzeni sakralnej. W kościele jesteśmy gośćmi Boga, On zaś - jako nasz gospodarz - otacza nas w tym miejscu szczególną troską i opieką. Tego bowiem domaga się święte prawo gościnności. Dlaczego Pan Bóg, który jest nieskończoną miłością dobrocią, miałby je bezceremonialnie łamać i brutalnie deptać? Św. Tomasz wskazywał dwa filary wiedzy o świecie i jego Stwórcy - rozum i wiarę. Należy zachować pomiędzy nimi rozsądną proporcję i nie popadać w skrajności. Ścisłe reguły fizyki klasycznej i surowe prawidła biologii obowiązują nas na co dzień, jednak w sferze sacrum ustępują innym, subtelniejszym zasadom - jednym z nich jest właśnie święte prawo gościnności. Chrystus powiedział: "Nie lękajcie się". To nie są puste słowa, lecz wskazówka, jak należy postępować. Wiem, co to twarde fakty: jestem wirusologiem i badałem rożne aspekty zakażeń wirusowych. A mimo to nie bałbym się iść do kościoła. Nauka, którą uprawiamy, ma określone granice stosowalności. Podczas Mszy Świętej patogen nie może się rozprzestrzeniać, mimo, że - i owszem - mechanizmy przenoszenia wirionów w powietrzu wskazywałyby na taką ewentualność. Jednak istnieją pewne nieuchwytne, nieobserwowalne czynniki, które w powyższych okolicznościach uniemożliwiają transmisję zakażenia. Osobiście od lat raczej nie chodzę do kościoła, bo jestem hmm... oszczędnie praktykujący (po prostu nie chce mi się, kazania mnie nudzą), ale uwierz mi - mógłbym bez cienia lęku wejść do świątyni Bożej, pełnej wiernych z potwierdzonym zakażeniem i zaawansowanymi objawami choroby. Bo moja wiedza nie kłóci się z wiarą - przeciwnie, wzajemnie się uzupełniają.
[demot] Mimo wszystko lepiej mieć Boga po swojej stronie. Modlitwa, nawet jeśli nie pomoże, to na pewno nie zaszkodzi.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2020 o 14:59
[demot] Ile można atakować tych biedaków? Przecież napisali, że pół żartem. Może to nie był dowcip najwyższych lotów, ale zjawisko nieprzerwanej nagonki świadczy o sadystycznych skłonnościach naszego społeczeństwa, które lubi się pastwić nad słabszymi (w tym przypadku nad osobami, które popełniły jakiś trudny do usprawiedliwienia błąd). Takie nowoczesne rzucanie kamieniami - motłoch się gromadzi i z radością wymierza karę.
[demot] Czyli jednak przeżył operację :(
[demot] Kurczę, 100 km - duże mieszkanie ma ten Rosjanin :)
[demot] I jak zwykle, na koniec biednej babci się oberwało.
[demot] Nie próbujcie tego w domu.
[demot] Postojowe się należy.
[demot] Stać go na jacht, to i ekstra foczkę sobie przygruchał!
[demot] I ciekawe, kto potem Mszę odprawi?
[demot] Na widok takich dupeczek niejeden umarły wstałby z grobu, a co dopiero chory, ale żywy. Procent pacjentów wybudzonych ze śpiączki farmakologicznej = 50% ;p
[demot] Pogłaszczę!