Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Sevivo

1 / 3
Sevivo

[demot] @Ella111111 Chodzi mi po prostu o to, że tłukąc się z obu stron i nie piętnując ujawniania danych prywatnych ludzi w tym przypadku sankcjonuje ujawnianie w innych, jak ten wcześniejszy gdzie jakiś pisowiec ujawnił dane jakiegoś lekarza czy coś żeby daleko nie szukać. Wojenki wojenkami, ale nie mam zamiaru tolerować ujawniania danych i zdjęć postronnych ludzi, bo akurat służą w danym momencie plemiennym wojenkom.

2 / 2
Sevivo

[demot] Takie rzeczy nie działają. Starożytni już przetestowali. Nie podniesie to dzietności.

1 / 1
Sevivo

[demot] Przecież te AI zmyślają. One nie są wyroczniami którym macie zadawać pytania tylko narzędziem któremu dajecie dane którymi sami dysponujecie i ono ma coś za was z nimi zrobić. Posegregować, napisać streszczenie tego co daliście, na podstawie kilku podpunktów napisać podanie w tym temacie którego dotyczyły itp.

2 / 2
Sevivo

[demot] @kamil1024 Nie jest idiotką tylko pewnie z USA. Tam w całych instytucjach jest zakaz wnoszenia orzeszków zwłaszcza tam gdzie uczą się dzieci.

1 / 3
Sevivo

[demot] @Ella111111 Człowiek został zaszczuty. Nie pierwszy i nie ostatni. Czy był winny, nawet jeżeli tak to co? Tu strona sporu politycznego nie ma znaczenia.

-2 / 4
Sevivo

[demot] @Fremenek Ogólnie religia to jest wiara w coś czego nie można udowodnić metodami naukowymi i czym się kierujesz (albo starasz) podejmując decyzję (czyli dla niektórych coś czego nie ma). Inaczej nie byłoby wiarą tylko wiedzą. Pod to można podciągnąć wiele nurtów, nie tylko starych a tylko stare wymieniłeś. Każda też wykształca własną apologetykę, obronę rozumową na bazie logiki, filozofii i moralności. I wszystkie są potrzebne do kierowania masami.

Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 sierpnia 2023 o 21:52

-1 / 3
Sevivo

[demot] Tolerancja jest jak nie reagujesz na to co ci przeszkadza. Bo to tolerujesz, np. jak gryzą cię komary. Możesz to tolerować i nic z tym nie robić albo nie tolerować i je zabijać i odganiać.

8 / 10
Sevivo

[demot] Tylko, że nawet jak tam te fabryki coś nieprawidłowo spuściły to i tak katastrofa miała miejsce setki kilometrów przed granicą z niemcami xD Także ten... co znacie co nie jest żywe co płynie pod prąd? I jeżeli znacie (???) dlaczego nie został zatruty Bóbr, Noteć, Warta itd. Pytania retoryczne - chyba, że jesteś obrońcą wersji TVP, jak jesteś to odpowiadaj.

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 sierpnia 2023 o 21:30

1 / 1
Sevivo

[demot] @Izyda666 Dominika Jackowski oskarżyła go o to, sugerowano pedofilię, opublikowała jego wizerunek, już nie musicie na niego szczuć, popełnił samobójstwo.

1 / 1
Sevivo

[demot] @Rydzykant A co ma do tego popieranie wandali? Po prostu "bezczeszczenie" jest dziwnie użyte, jeżeli faktycznie to dla kogoś sacrum to OK.

-2 / 2
Sevivo

[demot] Ktoś czci ten budynek, albo używa do tego? Przecież chyba nawet dla starożytnych to był stadion.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 czerwca 2023 o 13:26

1 / 1
Sevivo

[demot] @Melotte Skorzystałem z okazji by się podzielić. Jeszcze Herbert, cummings i Koźmian. Pozdrawiam.

0 / 0
Sevivo

[demot] Wolno szaleć młodzieży, wolno starym zwodzić, Wolno się na czas żenić, wolno i rozwodzić. Godzi się kraść ojczyznę łatwą i powolną, A mnie sarkać na takie bezprawia nie wolno? Niech się miota złość na cię i chytrość bezczelna - Ty mów prawdę, mów śmiało, satyro rzetelna. Gdzieżeś cnoto? gdzieś prawdo? gdzieście się podziały? Tuście niegdyś najmilsze przytulenie miały. Czciły was dobre nasze ojcy i pradziady, A synowie, co w bite stąpać mieli ślady, Szydząc z świętej podściwych swych przodków prostoty, Za blask czczego pozoru zamienili cnoty. Słów aż nadto, a same matactwa i łgarstwa; Wstręt ustał, a jawnego sprośność niedowiarstwa Śmie się targać na święte wiary tajemnice; Jad się szerzy, a źródło biorąc od stolice Grozi dalszą zarazą. Pełno ksiąg bezbożnych, Pełno mistrzów zuchwałych, pełno uczniów zdrożnych; A jeśli gdzie się cnota i pobożność mieści, Wyśmiewa ją zuchwałość nawet w płci niewieściej. Wszędzie nierząd, rozpusta, występki szkaradne. Gdzieżeście, o matrony, święte i przykładne? Gdzieżeście, ludzie prawi, przystojna młodzieży? Oślep tłuszcza bezbożna w otchłań zbytków bieży. Co zysk podły skojarzył, to płochość rozprzęże; Wzgardziły jarzmem cnoty i żony, i męże. Zapamiętałe dzieci rodziców się wstydzą, Wadzą się przyjaciele, bracia nienawidzą, Rwą krewni łup sierocy, łzy wdów piją zdrajce, Oczyszcza wzgląd nieprawy jawne winowajce. Zdobycz wieków, zysk cnoty posiadają zdzierce, Zwierzchność bez poważenia, prawo w poniewierce. Zysk serca opanował, a co niegdyś tajna, Teraz złość na widoku, a cnota przedajna. Duchy przodków, nadgrody cnót co używacie, Na wasze gniazdo okiem jeżeli rzucacie. Jeśli odgłos dzieł naszych was kiedy doleci, Czyż możecie z nas poznać, żeśmy wasze dzieci? Jesteśmy, ale z gruntu skażeni, wyrodni, Jesteśmy, ależ tego nazwiska niegodni. To, co oni honorem, podściwością zwali, My prostotą ochrzcili; więc co szacowali, My tym gardziem, a grzeczność przenosząc nad cnotę, Dzieci złe, psujem ojców podściwych robotę. Dobra była uprawa, lecz złe ziarno padło, Stąd ci teraz Feniksem prawie zgodne stadło. Zysk małżeństwa kojarzy, żartem jest przysięga, Lubieżność wspaja węzły, niestatek rozprzęga. Młodzież próżna nauki, a rozpusty chciwa, Skora do rozwiązłości, do cnoty leniwa. Zapamiętałe starcy, zhańbione przymioty. Śmieje się zbrodnia syta z pognębionej cnoty. Wstyd ustał, wstyd ostatnia niecnoty zapora; Złość, zaraźna w swym źródle, a w skutkach zbyt spora Przeistoczyła dawny grunt ustaw podściwych; Chlubi się jawna kradzież z korzyści zelżywych. Nie masz jarzma, a jeśli jest taki, co dźwiga, Nie włożyła go cnota - fałsz, podłość, intryga. Płodzie, szacownych ojców noszący nazwiska! Zewsząd cię zasłużona dolegliwość ściska: Sameś sprawcą twych losów. Zdrożne obyczaje, Krnąbrność, nierząd, rozpusta, zbytki gubią kraje. Próżno się stan mniemaną potęgą nasrożył, Który na gruncie cnoty rządów nie założył. Próżno sobie podchlebia. Ten, co niegdyś słynął, Rzym cnotliwy zwyciężał, Rzym występny zginął. Nie Goty i Alany do szczętu go zniosły: Zbrodnie, klęsk poprzedniki i upadków posły, Te go w jarzmo wprawiły. Skoro w cnocie stygnął, Upadł - i już się więcej odtąd nie podźwignął. Był czas, kiedy błąd ślepy nierządem się chlubił: Ten nas nierząd, o bracia, pokonał i zgubił, Ten nas cudzym w łup oddał, z nas się złe zaczęło: Dzień jeden nieszczęśliwy zniszczył wieków dzieło. Padnie słaby i lęże - wzmoże się wspaniały. Rozpacz - podział nikczemnych! Wzmagają się wały, Grozi burza, grzmi niebo; okręt nie zatonie, Majtki, zgodne z żeglarzem, gdy staną w obronie; A choć bezpieczniej okręt opuścić i płynąć, Podściwiej być w okręcie, ocalić lub zginąć.

1 / 1
Sevivo

[demot] Kobieta czeka na mnie, ma w sobie wszystko, niczego jej nie brakuje, Jednak jeśli wszystkim kiedykolwiek czegoś brakowało, to płci, albo wilgotności prawdziwego mężczyzny, W płci jest wszystko, ciała i dusze, Znaczenia, dowody, niewinności, czułości, skutki, zeznania, Pieśni, polecenia, zdrowie, duma, tajemnice macierzyństwa, mleko nasienia, Wszystkie nadzieje, dobrodziejstwa, dary, wszystkie namiętności, miłości, piękna, rozkosze ziemi, Wszystkie ustroje, sędziowie, bogowie, osoby stąpające po ziemi, To wszystko jest w płci, jako części samej siebie i jako uzasadnienie samej siebie. Mężczyzna bez wstydu, takiego lubię poznawać i wielbić przyjemności jego płci, Kobieta bez wstydu, taką lubię poznawać i wielbić, Teraz będę sam się odsuwał od beznamiętnych kobiet, Chcę być z kobietą, która czeka na mnie, jedną z tych gorącokrwistych, które potrafią mnie zaspokoić, Wiem, że rozumieją mnie i nie odmawiają mi niczego, I wiem, że są mnie godne, i takich właśnie kobiet chcę być silnym mężem. W niczym nie są ode mnie gorsze, Mają twarze ogorzałe od słońca i wiejących wiatrów, Ich ciała mają dawną boską miękkość i prężność, Potrafią pływać, wiosłować, jeździć konno, walczyć, strzelać, biegać, uderzać, cofać się, napierać i obronić samych siebie, Są konsekwentne w respektowaniu swych praw, spokojne, uczciwe, opanowane. Przyciągam cię do siebie, kobieto, Nie mogę pozwolić, abyś odeszła, muszę być dla ciebie dobry, Jestem dla ciebie, a ty jesteś dla mnie, nie jesteśmy tylko dla nas samych, ale też dla innych, W tobie drzemią więksi bohaterowie i pieśniarze, Którzy nie zgadzają się, aby budził ich dotykiem inny, niż ja, mężczyzna, To ja, kobiety, wyznaczam swoją drogę, Jestem srogi, zgorzkniały, nieogarnięty, nieugięty, ale kocham was, Nie zranię was bardziej, niż jest wam to nieodzowne; Rozlewam ciecz, która da życie godnym synom i córkom Stanów Zjednoczonych, napieram mięśniem powolnym i naprężonym, Zakleszczam się sam skutecznie i nie słucham żadnych błagań, Nie mogę się wycofać, muszę przekazać ci to, co od tak dawna nagromadziło się we mnie. Przepuszczam przez ciebie zatamowane rzeki siebie samego, W tobie spowijam przyszłe tysiące lat, Na tobie szczepię to, co we mnie najlepsze ze mnie i z Ameryki, Z kropli, które w ciebie sączę, wyrosną ogniste i silne dziewczęta, nowi artyści, muzycy i pieśniarze, Dzieci, które urodzą się ze mnie, urodzą potem swoje dzieci, Będę domagał się doskonałych mężczyzn i kobiet poczętych z mojej miłości, Będę oczekiwał, że przenikną się wzajemnie, jak teraz my się wzajemnie przenikamy, Będę liczył na tryskające owoce ich miłości, tak jak liczę teraz na tryskające owoce, które sam daję, Będę szukał miłosnych plonów od narodzin, życia, śmierci i nieśmiertelności, które teraz rozsiewam z tak wielką miłością.

1 / 1
Sevivo

[demot] Kto dostatkami nie słynie, Cóż mu skromna cnota nada? Jak listek z drzewa przeminie, Cicho wzrasta, cicho spada. Niechże dąb wzniosły ku górze Runie z ogromnym hałasem, Choć nieraz sprowadzał burze, Co zatrzęsły całym lasem. Wszyscy się na losy żalą, Smutkiem osada przejęta, Bo w możnych wady się chwalą, W drobnych cnót się nie pamięta. Błędne śmiertelnych istoty, Co idziecie krokiem wstecznym, Wartoż dla was kochać cnoty, Wartoż wam być użytecznym? Nie przeto od cnót się zrażę; Lecz nie słuszneż mam powody, Nie dbać na wasze potwarze, Nie spodziewać się nagrody. Tęsknić do prawego czynu, Z pogodą znosić cierpienia, Nie dla czci płochego gminu, Lecz dla własnego sumienia. Gdyż nić życia przetną prządki, Porzucić go bez bojaźni I nad obłudne obrządki Cenić jednę łzę przyjaźni.

1 / 1
Sevivo

[demot] Ten, kto gwiazdę w locie schwyta, Sprawi dziecko mandragorze, Wie, skąd diabeł wziął kopyta, Albo czemu gasną zorze, Umie słuchać Syren śpiewu, Strzec się zawistników gniewu — Ten jedyny Zna krainy, Gdzie nie znajdzie fałsz gościny. Jeśli jest to w twojej mocy Niewidzialne widzieć dziwy, Pędź tysiące dni i nocy, Aż ośnieży cię włos siwy; Jedź, a powiesz po powrocie, Że widziałeś cudów krocie, Ale przecie Nigdzie w świecie Nie dowierza się kobiecie. Jeśli znajdziesz wierną panią, Daj mi znać, bo rzecz to rzadka; Lecz ja się nie skuszę na nią, Choćby była to sąsiadka. Wierna była, gdyś z nią gadał, Jeszcze kiedyś list układał, Lecz da radę, Nim przyjadę, Trzeci raz popełnić zdradę.

0 / 0
Sevivo

[demot] 1 Ma rację Mircea Eliade jesteśmy - mimo wszystko społeczeństwem zaawansowanym magia i gnoza kwitnie jak nigdy sztuczne raje sztuczne piekła sprzedawane są na rogu ulicy w Amsterdamie odkryto plastykowe narzędzie tortur dzieweczka z Massachusetts przyjęła chrzest krwi katatonicy siódmego dnia stają na pasach startowych porwie ich czwarty wymiar karetka z ochrypłą syreną przez Telegraph Street płyną ławice brodaczy w słodkim zapachu nirwany Jaś Gołąb śnił że jest bogiem a bóg nicością spływał wolno jak piórko z wieży Eiffla nieletni filozof uczeń Sade'a przecina umiejętnie brzuch ciężarnej kobiety i krwią maluje na ścianie wersety zagłady do tego orgie orientalne wymuszone i trochę nudne 2 rosną z tego fortuny gałęzie przemysłu gałęzie zbrodni pracowite stateczki płyną w podróż po nowe korzenie inżynierowie wizualnej rozpusty pracują bez wytchnienia zziajani alchemicy halucynacji produkują nowe dreszcze nowe kolory nowe jęki i rodzi się sztuka agresywnej epilepsji z czasem deprawatorzy osiwieją i pomyślą o zadośćuczynieniu powstaną wtedy nowe więzienia nowe azyle nowe cmentarze jest to jednak wizja lepszej przyszłości na razie magia kwitnie jak nigdy

2 / 2
Sevivo

[demot] Ka­sia z Anu­sią, wdzięcz­nych i pięk­nych obo­je, Jed­na­kie­mi pło­mień­mi tra­pią ser­ce moje; Oby­cza­je, w obu­dwu god­ne po­chwa­le­nia, Też wiel­ką są przy­czy­ną mego udrę­cze­nia. A gdy cza­sem po­spo­łu we­dla sie­bie sie­dzą, Na któ­rą pil­niej pa­trzać, oczy me nie wie­dzą: Anu­sia zda mi się być pięk­niej­szą nad Ka­się, Ka­sia zda się pięk­niej­szą nad Anu­się za­się; Tam­ta nad tę, a ta też nad tam­tę wdzięcz­niej­sza; W roz­mo­wie, ja nie wiem, któ­ra przy­jem­niej­sza. To jed­no wiem, żee obie bez mia­ry mi­łu­ję: Jak to może być, nie wiem; ale mi­łość czu­ję!

0 / 0
Sevivo

[demot] umieranie jest w porządku)lecz Śmierć ?oj kochanie nie miałbym ochoty na Śmierć nawet gdyby Śmierć była dobra:bo kiedy(zamiast brać się do myślenia)człowiek zacznie się w to wczuwać,umieranie jest cudem dlaczego?po nieważ umieranie jest doskonale naturalne;doskonale (jakby to ująć)żywe(natomiast Śmierć jest ściśle naukowa &sztuczna& zła&legalna) dziękujemy ci boże wszechmogący za umieranie (o życie!wybacz nam grzech Śmierci

-2 / 4
Sevivo

[demot] @dokturbasen Tak. I nie przeżywaj tego tak kto rządzi. Naprawdę zajmij się tym co widzisz dookoła siebie. Na to masz dużo większy wpływ i będzie mieć większy wpływ na Twoje życie niż to kto jest premierem.

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2023 o 20:22

-3 / 3
Sevivo

[demot] @Myslaca_istota Byłaś wyzywana, bo nie było ruchu body positive i teraz masz trudność z zaakceptowanie swojego ciała. To to samo co z gejami.

« poprzednia 1 24 5 6 7 8 9 10 11 12 13 1451 52 następna »