Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Satyn

4 / 4
Satyn

[demot] Faktycznie! Wierzyć się nie chce! Gdzie ta ewolucja zmierza ??? Gołębie zamieniają się w leniwce! Kiedyś jak się za dziecka w Krakowie wbiegało w stado gołębi, to wszystkie s pierd alały. To się u nich nazywało "instynkt samozachowawczy"

-1 / 1
Satyn

[demot] A może zamiast pomysłu robienia oczek wodnych, władze zaprzestały by w miastach na potęgę wycinać drzewa oraz betonować rynki, place i ulice? A potem płaczą, że susza, że gorąco... Kiedyś, pamiętam było dużo drzew, trawników... Teraz wszędzie granit, libet i beton...

1 / 1
Satyn

[demot] ... Ostatnio zgubiła się staruszka. Zimno jak skurczybyk, więc zmarznięta. Miała przy sobie dowód osobisty... I co z tego, jak nie ma w nim adresu zamieszkania??? A biedna nie mogła sobie przypomnieć gdzie mieszka? To już jest jakaś paranoja uważam. Wymyślona chyba przez rządzących, którzy kradną na potęgę, więc co za tym idzie mają chyba dużo do ukrycia... Uczciwy człowiek powtarzam, nie musi się niczego obawiać. Hough!

0 / 2
Satyn

[demot] Może najpierw niech ustawodawca przywróci normalność! Kiedyś uczciwy człowiek nie musiał się wstydzić swojego nazwiska. Okoliczni mieszkańcy zazwyczaj wszyscy się znali. Każdy wiedział gdzie, kto mieszka, gdzie go można znaleźć... Od jakiegoś czasu weszła jakaś, psia jej mać, "ochrona danych osobowych" ostatnio poparta europejskim "Rodo". Nie znajdziesz znajomego, nawet jeśli wiesz w którym bloku mniej-więcej mieszka, bo na domofonach nie ma nazwisk! , bo nazwisk na nim nie ma

6 / 6
Satyn

[demot] Dla mnie cała ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, to jedna wielka hipokryzja. Teoretycznie ustawa ta powstała dlatego, bo "mamy bardzo rozpite społeczeństwo", tak? Kupa pieniędzy ze sprzedaży alkoholu idzie na "walkę ze skutkami alkoholizmu" zapobieganie i inne dupczenie o Szopenie. ALE MONOPOL na sprzedaż alkoholu ma PAŃSTWO, które czerpie kolosalne pieniądze właśnie ze sprzedaży tego alkoholu... NIE KŁÓCI WAM SIĘ TO TROCHĘ? Mam ful kasy ze sprzedaży czegoś, co jest złe, więc sam ze sobą walczę żeby tego nie sprzedawać? To w końcu zależy mi na tym, żebym miał pieniądze, czy żebym ich nie miał Takie sranie po ścianie. Hipokryzja normalnie.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
4 / 4
Satyn

[demot] Nie sądzę, że to lata 70siąte. Obsawiałbym późne 80siąte, albo wczesne 90siąte. W osiemdziesiątych na początku nikt jeszcze u nas nie używał środkowego palca do wyrażania swojej dezaprobaty :-)

1