Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Rosell

0 / 0
Rosell

[demot] Co by ci ta skarga dała? Hahaha, żeby się wymądrzać to trzeba coś o życiu widzieć. Pyskata, rozpieszczona, niezbyt rozgarnięta - zawód córka ;] Pamiętaj, że na każdego coś można znaleźć, na ciebie też. ps. Ucz się czytania ze zrozumieniem.

3 / 3
Rosell

[demot] Dostawa pod wskazany adres jest bezpłatna. Firma nie wnosi, o czym klient jest informowany przy składaniu zamówienia oraz ma to wytłuszczone w umowie pisemnej, którą zawieramy. Wnoszenie to indywidualna sprawa wnoszącego, który naraża swoje zdrowie, a skoro naraża to oczekuje za to napiwku, który w całości bierze do swojej kieszeni. Firma na tym nie zarabia. Tyle w tym temacie.

3 / 3
Rosell

[demot] Jaki cennik? MOJA FIRMA DOWOZI, LECZ NIE WNOSI. Klient jest o tym informowany ustnie oraz ma to napisane w umowie, którą zawieram na zamówienie towaru. Jeśli kierowca decyduje się pomóc to jego sprawa. Jeśli dostanie za to pieniądze to bierze je do własnej kieszeni, FIRMA NIE ZARABIA NA WNOSZENIU. Ja nie każę mu wkładać ich do kasy, bo to jego naraża swoje zdrowie i może ten napiwek przeznaczyć sobie w całości na piwo. Dlatego żadne cenniki i prawo handlowe nie mają tu nic do rzeczy.

0 / 4
Rosell

[demot] Klient ma prawo zwrócić towar, który kupił ze sklepu, a nie na indywidualne zamówienie. To jest pewna różnica. Z towarem ze sklepu nie robię problemu, pod warunkiem że nie został on uszkodzony i wrócił w stanie takim jak został sprzedany. Nie mam cennika usług wnoszenia, więc mogę skasować klienta ile mi się tylko podoba.

3 / 7
Rosell

[demot] Jeśli klient zamówił narożnik z fabryki, bo nie podobał mu się kolor tego który stoi na sklepie, to co mi da że wymierzę klatkę zanim zdejmę go z paki? Jeśli okaże się, że nie wejdzie to zostanę z narożnikiem. Klient mi nie zapłaci, a ja będę musiał zapłacić fabryce i zamiast trochę zarobić, to będę ponosił ciągłe straty. Pytam jeszcze raz, dlaczego mam ponosić odpowiedzialność za głupotę klientów? To żadna wygoda, po prostu nikt nie chce ponosić strat z nieswojej winy.

10 / 16
Rosell

[demot] Prowadzę firmę na czystych i przejrzystych zasadach. U mnie wiesz za co płacisz. Każdy klient dostaje u mnie rabat, nawet jeśli się o niego nie upomni. Daję mu usługę transportową gratis, nawet jak mieszka daleko poza miastem. Niestety z reguły nie wnosimy, ponieważ jest sporo klientów, którzy przed zakupem mebli nie mierzą czy dany mebel wejdzie im do mieszkania. Jeśli bym oferował usługę wnoszenia to ponosiłbym pełną odpowiedzialność za wnoszony mebel. Jeśli się uszkodzi podczas wnoszenia w za ciasnym korytarzu lub nie wejdzie do mieszkania, bo futryny są za wąskie to muszę na własny koszt go wymienić, naprawić lub oddać klientowi pieniądze i zostać z niepotrzebnym mi meblem, który klient sobie zamówił, bo nie pasował mu kolor tego, który stoi w sklepie. Teraz pytanie do Ciebie. Dlaczego mam brać odpowiedzialność za głupotę niektórych klientów? Przecież żaden sprzedawca sklepu meblowego nie ma obowiązku jeździć i oglądać mieszkania klienta, zanim ten zamówi konkretny model kanapy. Raz już miałem sprawę w sądzie, bo babce nie weszła do domu kanapa, którą zamówiła. Nie mam czasu tułać się po sądach. Jeśli pomagamy wnosić to za, dodatkową, indywidualną opłatą dla wnoszącego (nie dla firmy), dlatego firma też nie bierze odpowiedzialności za wnoszenie. Zresztą jaka jest dla Ciebie różnica czy w cenie lodówki dostaniesz wnoszenie do domu, czy dostaniesz w sklepie duży rabat i zapłacisz wnoszącemu 20 zł? Kup u mnie meble, rabatu nie dostaniesz. Za to dowieziemy i wniesiemy w cenie mebla. Będziesz usatysfakcjonowana, że miałaś te usługi za free :) Ja jednak wolę prowadzić działalność na czystych i przejrzystych dla klientów zasadach. Dlatego wygrywam ze swoją konkurencją ;) Na koniec wyceń w cenniku uraz kręgosłupa lub przepuklinę mojego pracownika. Podczas wnoszenia mebli łatwo się tego nabawić. Nikt nie wygrał zdrowia na loterii, dlatego nie dziw się że za taką usługę wnoszący oczekuje pieniędzy. Tak na marginesie, normalnie od tej babki z demota wziąłbym może z 20 zł. Zapłaciła więcej za brak szacunku. Tyle z mojej strony.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 lipca 2011 o 22:19

9 / 13
Rosell

[demot] A gdzie napisałem, że nie pasuje mi ta praca? Ćwicz czytanie ze zrozumieniem. To, że przywożę komuś meble nie znaczy, że może mnie traktować jak swojego sługusa, bo nim nie jestem. Każdy ceni wysoko swoją pracę, lecz cudzej nie. Odnośnie pierwszego zdania. Gwarantuję Ci, że w wieku 24 lat dorobiłem się więcej, niż nie jeden przez całe życie. A Ty dalej czepiaj się literówek. Pozdrawiam.

4 / 6
Rosell

[demot] Przy dostawie mebli zawsze umawiamy się z klientem na wygodny dla niego termin i godzinę. Jego obowiązkiem jest zorganizowanie sobie ludzi do wnoszenia.

7 / 11
Rosell

[demot] To teraz załóżmy, że Kowalski przychodzi i kupuje narożnik. Niestety nie wymierzył wcześniej klatki schodowej oraz futryn. Przy wnoszeniu okazuje się, że zamówiony mebel nie wchodzi mu do mieszkania lub uszkodził się podczas wnoszenia. Przy wnoszeniu przez ludzi sklepu meblowego pełną odpowiedzialność za mebel ponosi firma, która podejmuje się tej usługi. Wtedy firma musi na własny koszt wymienić lub naprawić narożnik albo musi przyjąć go na sklep. Odpowiedz mi teraz na pytanie. Dlaczego mam brać odpowiedzialność na wniesienie mebla, skoro nie byłem wcześniej w domu klienta? Teraz rozumiesz dlaczego moja firma nie wnosi mebli? Na koniec wyceń w cenniku uraz kręgosłupa lub przepuklinę mojego pracownika. Podczas wnoszenia mebli łatwo się tego nabawić. Nikt nie wygrał zdrowia na loterii, dlatego nie dziw się że za taką usługę wnoszący oczekuje pieniędzy.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 lipca 2011 o 22:15

1