[demot]
Prostytucja nie jest legalna i.... nie jest nielegalna. Prawnie jest to czarna dziura, bo nikt nie ma odwagi w jedną lub drugą stronę przeciągnąć.
[demot]
Rany, dziewczyno, jak Cię zaciekawił, to teraz masz pole do popisu. Zgadzam się, nie wygląda specjalnie, ale możesz mu pomóc zmienić się na lepsze. Z tego co da się zauwazyć (zakładając, że to realna fota z danego przypadku) chłopak nie ma jakoś specjalnie brzydkich rysów. Problem jest we fryzurze, wąsach, brwiach i okularach. Krótko mowiąc, wszystkim tym co da się łatwo zmienić. Zasugeruj mu ściecie wąsa, przejscie się do kosmetyczki na regulacje brwi. Do fryzjera na dobre ściecie (włosów!, włosów!). A na koniec dobrać mu jakieś oprawki odpowiednie dla jego twarzy (albo soczewki, bo wygląda, że ma grube szkła i oczy dziwnie wyglądają - nie są drogie miesięczne x3, kupując przez internet to wydatek około 70 + płyny i pojemniczki) i chłopak może być jak malowany (tzw. brzydkie kaczątko). Nawet mogłabyś mu sama pomóc z tym wszystkim (nie wiem na ile ta znajomość, abys odważyła się spotkać). Potem już tylko poznawaj w realu i nawet jak się nie uda, to chłopak będzie Ci dozgodnnie wdzięczny.
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 lipca 2011 o 20:39
[demot]
klyku5 - To Ci naopowiadali bzdur. Niezależnie od polityki, świat nie jest czarno biały i nie dzieli sie na dobry i zły. Pomiędzy jest ogrom szarości. Codziennie podejmujesz setki decyzji, dużo z nich często jest ważna i odbija się jakoś na Twoim życiu lub/i otoczeniu i większości z nich, nie możesz zakfalifikować do jednego z dwóch worków.
[demot]
Hah, muszę się zapytać :D, czy to nie przypadkiem płatne smsy :P? Tzw. towarzyskie :D? Kilka lat temu pracowałem pół roku w takiej firmie i ten sms idealnie pasuje do standardów tego typu "znajomości" (swoją droga, na takim smsie, może siedzieć każdy, zwykle student ;)), aby wysłać jak najpełniejszą wiadomość. Brakuje tylko jakiegoś pytania, aby zachęcić do wysłania kolejnego smsa, chociaz to też nie wszystkim się zawsze chce. A potem oczywiście taka dziewczyna się nie zjawia. 5/10 facetow próbuje wtedy jeszcze raz (daje się wkrecić "dziewczynie", że nie mogła, że coś tam, że coś tam). Kolejne 49/100 zaczyna z inna "panną". A 1 na sto daje sobie spokój, na dobre, czasowo, lub np. zaczyna pisać do wróżki (tak, ten sam mechanizm :)).
[demot]
Ja powiem tak, brzydszych więcej, bo więcej jest ludzi leniwych i którym często to zwisa. Tylko potem płaczą, że są sami.
"Michał Anioł mnie dłutem nie charatał", ale parę lat temu wziąłem się za siebie i teraz wyglądam po prostu dobrze.
Wystarczy odrobina samozaparcia i w wiekszości przypadków można przejść niesamowitą metamorfozę.
A tak wogóle bycie w wiekszości wcale nie jest z miejsca pozytywem, można się pocieszać tym faktem, ale to tylko zasłanianie prawdy.
[demot]
"A co mnie to obchodzi ile lat jesteś zajęty, ile lat ma twoja córka" ==> widać, niektórych myślenie boli. Proponuje zajrzeć do demota, na którego jest to odpowiedź, porównać i dopiero potem pisać idiotyzmy.
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 kwietnia 2011 o 19:50
[demot]
Co innego, "uderzyć", czyli odpowiedzieć w konkretny sposób na krzywdę, a co innego z zimną krwią zamordować człowieka. Można nawet podejść i dać w morde raz drugi, ale zabóstwo, morderstwo jest niedopuszczalne.
Ja ten demot zrozumiałem wcześniej w lepszym świetle i myśle nie tylko ja. I rzeczywiście, słowa, wyrwane z historii są jak najbardziej w porządku, ale użytę wtedy w tej konkretnej sytuacji, naganne i złe.
Nie rozwodząc już się nad tym, że obrazek wskazywał na honorową odpowiedź na krzywdę.
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 kwietnia 2011 o 9:47
[demot]
Może i plagiat, może nie do końca prawdziwe, ale podpis mistrzostwo, o wiele lepszy niż oryginał (jeśli oczywiście ktoś odpowiednio intonuje czytając).
[demot]
Niestety, w dorosłym życiu tak już właśnie jest. Każdy ma swoje marzenia, aspiracje i poglądy. Większość chce czegoś innego i większość znajduje to, lub szuka gdzie indziej. Przedewszystkim dochodzi jednak aspekt dojrzałości. Mało pozostaje z wariact młodości.
Paczka rozjeżdza się i nawet jeśli jakiś kontakt zostaje to nie jest już to samo. Czasem, jeśli ma się szczęście, ktoś pozostaje, lub udaje się do tego samego miejsca, ewentualnie z kimś zaczyna się dzielić wspólne życie.
A czasem może uda się zorganizować jakiś zjazd. Iluż to z nas niechciało by, aby cała paczka mieszkała na jednej ulicy, lub jednym osiedlu, mieć wszystkich pod ręką i co weekend organizować sobie spotkanko, grilla, albo wypad.
Lezka się w oku kręci.
[demot]
Ewelx - nie zgadzam się z Tobą, że trzeba mieć kontakty. Oczywiście nikt Cie od razu nie postawi na najlepszym stanowisku, ale jak bierzesz ochłap to się nie dziw. Ja nie przyjmowałem byle jakiej pracy, a już napewno nie chciałem tyrać za minimalna krajową. Dość długo mi zajeło znalezienie pracy, ale w końcu się udało. Średnio ciężka praca fizyczna, ale nieźle płatna. Po roku dobrej pracy i pokazywania że ma się głowę na karku, że potrafi się myśleć i działać, wykonuje główną pracę która oferuje ta firma, a dodatkowo zdobywam szlify kierownicze, więc można. Trzeba tylko umieć myśleć. (Tak, jestem studentem).
[demot]
"Bo kierownikiem, to by każden jeden chciał być, ale robić ni ma komu".
A do tego jeszcze każdy jeden myśli, że to łatwe i przyjemne. Ze pierdzi się w stołek i bierze kasę praktycznie za nic. A to bardzo ciężka praca, wymagająca głowy na karku. To co prawda trochę inna kategoria, ale uważam, że jest dużo cięższa od fizycznej roboty - mimo tego, że jestem jeszcze młody, zaznałem już obu i mogę każdemu prosto w oczy powiedzieć, że jest cięższa, ale daje o wiele więcej satysfakcji, gdy po całym dniu można sobie szczerze powiedzieć, że odwaliło się kupę dobrej roboty.
[demot]
D1CK - jak ja nienawidzę tego stwierdzenia. Jak trzeba na coś umrzeć to idź sobie palnij w łeb będzie prościej i wygodniej. Nie rozumiem ludzi, którym nie zależy na życiu - bo to stwierdzenie jest właśniego tego przejawem. Nie twierdzę, że od razu trzeba żyć super zdrowo, ale przynajmniej możnaby było sobie nie szkodzić.
[demot]
Medival, nie do konca sie zgodze. Czasami tym prawem mozna zachwiac. Produkcja cukru to nie jest cos w co wejdzie sie w 5 minut, wiec nowa konkurencja odpada, a obecni producenci, widzac ze ceny rosna jak oszalale, specjalnie moga (powtarzam MOGA) dawac mniej cukru na rynek, aby ceny jeszcze podrosly.
Ale jak napisal Azon potrwa to najwyzej kilka miesiecy, sadze ze wkrotce puszcza nerwy i skonczy sie wyczekiwanie na jeszcze wieksza cene (tylko pierwsi co wrzuca cukier na rynek, mocno zarobia, reszta mimo czekania sprzeda go po normalnej cenie, lub nie wiele wiekszej).
A potem prawdopodobnie nadejda bardzo niskie ceny cukru. Ludzie co porobili zapasy, nie beda go kupowac przez dluzszy czas, a producenci ktorzy sie spoznili z wrzuceniem cukru na rynek po wysokich cenach, beda go mieli w magazynach bardzo duzo i beda musieli sie go pozbyc, zeby sobie kosztow nie tworzyc.
[demot]
Po ocenach widze, ze dostane mnostwo minusow, ale malo mnie to obchodzi.
Dlamnie demot beznadziejny. To ze dziewczyna byla z Toba, ma oznaczac ze nie powinna byc juz z nikim kogo znasz? Jak kumpel jest szczesliwy (i byla) to daj mu spokoj. Tobie nie wyszlo, nie byliscie dla siebie, to daj innym zyc.
Rozumiem, jakby Cie zdradzila, szczegolnie z tym kumplem. A tak? - jak stad do wiecznosci.
[demot]
Tylko myślę że to wszystko na godziny. Jak będziesz przez godzinę szybko się ubierać (jakkolwiek dziwnie to brzmi :P) to może rzeczywiście te 3000 pójdzie :).
[demot]
Czy to napewno on? Ten filmik jest dosc nowy http://www.youtube.com/watch?v=l56-Ry16nCk (10-15 sekunda, wprost do kamery mowi), az tak zle nie wyglada chyba. A tutaj (jesli to on), musieli go zlapac w gorszej sytuacji... nie uszukujmy sie, nikt z nas nie wyglada codziennie najlepiej.
[demot]
Dla wszystkich którzy nie potrafią liczyć lub pytają się jak to policzył:
0,01zł*(1+(0,04/1))^(1*1000) =~ 1 079
790 mln (autor pomylił się o 8 bln). Jest to wzór na procent składany.
Ale mniejsza o to. Widać wielu nie
załapało o co chodzi w democie. Jest to ironia, na wszystkie tłumaczenia (wszystkich) politków. Dziękuje, dobranoc.
--
edit
Widze, iż ktoś mnie juz ubiegl jak czytałem i pisałem, ale niech juz zostanie.
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
30 grudnia 2010 o 19:55
[demot] Prostytucja nie jest legalna i.... nie jest nielegalna. Prawnie jest to czarna dziura, bo nikt nie ma odwagi w jedną lub drugą stronę przeciągnąć.
[demot] Rany, dziewczyno, jak Cię zaciekawił, to teraz masz pole do popisu. Zgadzam się, nie wygląda specjalnie, ale możesz mu pomóc zmienić się na lepsze. Z tego co da się zauwazyć (zakładając, że to realna fota z danego przypadku) chłopak nie ma jakoś specjalnie brzydkich rysów. Problem jest we fryzurze, wąsach, brwiach i okularach. Krótko mowiąc, wszystkim tym co da się łatwo zmienić. Zasugeruj mu ściecie wąsa, przejscie się do kosmetyczki na regulacje brwi. Do fryzjera na dobre ściecie (włosów!, włosów!). A na koniec dobrać mu jakieś oprawki odpowiednie dla jego twarzy (albo soczewki, bo wygląda, że ma grube szkła i oczy dziwnie wyglądają - nie są drogie miesięczne x3, kupując przez internet to wydatek około 70 + płyny i pojemniczki) i chłopak może być jak malowany (tzw. brzydkie kaczątko). Nawet mogłabyś mu sama pomóc z tym wszystkim (nie wiem na ile ta znajomość, abys odważyła się spotkać). Potem już tylko poznawaj w realu i nawet jak się nie uda, to chłopak będzie Ci dozgodnnie wdzięczny.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 lipca 2011 o 20:39
[demot] http://www.google.com/insights/search/?hl=pl#q=oksymoron&geo=PL&date=today%2012-m&cmpt=q spojrzie tylko xD.
[demot] Dziś koleś w Vox FM przeczytał ten demon xD.
[demot] A ja mam jakieś niejasne wrażenie, że wcale nie chodzi o błąd. BYLO milion razy i to o wiele lepsze.
[demot] klyku5 - To Ci naopowiadali bzdur. Niezależnie od polityki, świat nie jest czarno biały i nie dzieli sie na dobry i zły. Pomiędzy jest ogrom szarości. Codziennie podejmujesz setki decyzji, dużo z nich często jest ważna i odbija się jakoś na Twoim życiu lub/i otoczeniu i większości z nich, nie możesz zakfalifikować do jednego z dwóch worków.
[demot] Hah, muszę się zapytać :D, czy to nie przypadkiem płatne smsy :P? Tzw. towarzyskie :D? Kilka lat temu pracowałem pół roku w takiej firmie i ten sms idealnie pasuje do standardów tego typu "znajomości" (swoją droga, na takim smsie, może siedzieć każdy, zwykle student ;)), aby wysłać jak najpełniejszą wiadomość. Brakuje tylko jakiegoś pytania, aby zachęcić do wysłania kolejnego smsa, chociaz to też nie wszystkim się zawsze chce. A potem oczywiście taka dziewczyna się nie zjawia. 5/10 facetow próbuje wtedy jeszcze raz (daje się wkrecić "dziewczynie", że nie mogła, że coś tam, że coś tam). Kolejne 49/100 zaczyna z inna "panną". A 1 na sto daje sobie spokój, na dobre, czasowo, lub np. zaczyna pisać do wróżki (tak, ten sam mechanizm :)).
[demot] Ja powiem tak, brzydszych więcej, bo więcej jest ludzi leniwych i którym często to zwisa. Tylko potem płaczą, że są sami. "Michał Anioł mnie dłutem nie charatał", ale parę lat temu wziąłem się za siebie i teraz wyglądam po prostu dobrze. Wystarczy odrobina samozaparcia i w wiekszości przypadków można przejść niesamowitą metamorfozę. A tak wogóle bycie w wiekszości wcale nie jest z miejsca pozytywem, można się pocieszać tym faktem, ale to tylko zasłanianie prawdy.
[demot] oj padalo.... http://w84.wrzuta.pl/film/5NGTcCv1yVg/snieg_3_maja_2011 Jednak to nie z wczoraj, bo jak już ktoś zauwazył, brak liści :), ale motyw i tak dobry :D
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2011 o 18:46
[demot] "A co mnie to obchodzi ile lat jesteś zajęty, ile lat ma twoja córka" ==> widać, niektórych myślenie boli. Proponuje zajrzeć do demota, na którego jest to odpowiedź, porównać i dopiero potem pisać idiotyzmy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 kwietnia 2011 o 19:50
[demot] Co innego, "uderzyć", czyli odpowiedzieć w konkretny sposób na krzywdę, a co innego z zimną krwią zamordować człowieka. Można nawet podejść i dać w morde raz drugi, ale zabóstwo, morderstwo jest niedopuszczalne. Ja ten demot zrozumiałem wcześniej w lepszym świetle i myśle nie tylko ja. I rzeczywiście, słowa, wyrwane z historii są jak najbardziej w porządku, ale użytę wtedy w tej konkretnej sytuacji, naganne i złe. Nie rozwodząc już się nad tym, że obrazek wskazywał na honorową odpowiedź na krzywdę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 kwietnia 2011 o 9:47
[demot] Może i plagiat, może nie do końca prawdziwe, ale podpis mistrzostwo, o wiele lepszy niż oryginał (jeśli oczywiście ktoś odpowiednio intonuje czytając).
[demot] Mocny, szczęściaRZ (jest bląd), odważny. Hmy... coś w tym jest :).
[demot] Niestety, w dorosłym życiu tak już właśnie jest. Każdy ma swoje marzenia, aspiracje i poglądy. Większość chce czegoś innego i większość znajduje to, lub szuka gdzie indziej. Przedewszystkim dochodzi jednak aspekt dojrzałości. Mało pozostaje z wariact młodości. Paczka rozjeżdza się i nawet jeśli jakiś kontakt zostaje to nie jest już to samo. Czasem, jeśli ma się szczęście, ktoś pozostaje, lub udaje się do tego samego miejsca, ewentualnie z kimś zaczyna się dzielić wspólne życie. A czasem może uda się zorganizować jakiś zjazd. Iluż to z nas niechciało by, aby cała paczka mieszkała na jednej ulicy, lub jednym osiedlu, mieć wszystkich pod ręką i co weekend organizować sobie spotkanko, grilla, albo wypad. Lezka się w oku kręci.
[demot] Ewelx - nie zgadzam się z Tobą, że trzeba mieć kontakty. Oczywiście nikt Cie od razu nie postawi na najlepszym stanowisku, ale jak bierzesz ochłap to się nie dziw. Ja nie przyjmowałem byle jakiej pracy, a już napewno nie chciałem tyrać za minimalna krajową. Dość długo mi zajeło znalezienie pracy, ale w końcu się udało. Średnio ciężka praca fizyczna, ale nieźle płatna. Po roku dobrej pracy i pokazywania że ma się głowę na karku, że potrafi się myśleć i działać, wykonuje główną pracę która oferuje ta firma, a dodatkowo zdobywam szlify kierownicze, więc można. Trzeba tylko umieć myśleć. (Tak, jestem studentem).
[demot] "Bo kierownikiem, to by każden jeden chciał być, ale robić ni ma komu". A do tego jeszcze każdy jeden myśli, że to łatwe i przyjemne. Ze pierdzi się w stołek i bierze kasę praktycznie za nic. A to bardzo ciężka praca, wymagająca głowy na karku. To co prawda trochę inna kategoria, ale uważam, że jest dużo cięższa od fizycznej roboty - mimo tego, że jestem jeszcze młody, zaznałem już obu i mogę każdemu prosto w oczy powiedzieć, że jest cięższa, ale daje o wiele więcej satysfakcji, gdy po całym dniu można sobie szczerze powiedzieć, że odwaliło się kupę dobrej roboty.
[demot] D1CK - jak ja nienawidzę tego stwierdzenia. Jak trzeba na coś umrzeć to idź sobie palnij w łeb będzie prościej i wygodniej. Nie rozumiem ludzi, którym nie zależy na życiu - bo to stwierdzenie jest właśniego tego przejawem. Nie twierdzę, że od razu trzeba żyć super zdrowo, ale przynajmniej możnaby było sobie nie szkodzić.
[demot] Nie ma kto pozwalac. To nie komunizm. Ewentualnie robimy to my, konsumenci, kupujac cukier po takiej cenie.
[demot] Medival, nie do konca sie zgodze. Czasami tym prawem mozna zachwiac. Produkcja cukru to nie jest cos w co wejdzie sie w 5 minut, wiec nowa konkurencja odpada, a obecni producenci, widzac ze ceny rosna jak oszalale, specjalnie moga (powtarzam MOGA) dawac mniej cukru na rynek, aby ceny jeszcze podrosly. Ale jak napisal Azon potrwa to najwyzej kilka miesiecy, sadze ze wkrotce puszcza nerwy i skonczy sie wyczekiwanie na jeszcze wieksza cene (tylko pierwsi co wrzuca cukier na rynek, mocno zarobia, reszta mimo czekania sprzeda go po normalnej cenie, lub nie wiele wiekszej). A potem prawdopodobnie nadejda bardzo niskie ceny cukru. Ludzie co porobili zapasy, nie beda go kupowac przez dluzszy czas, a producenci ktorzy sie spoznili z wrzuceniem cukru na rynek po wysokich cenach, beda go mieli w magazynach bardzo duzo i beda musieli sie go pozbyc, zeby sobie kosztow nie tworzyc.
[demot] Po ocenach widze, ze dostane mnostwo minusow, ale malo mnie to obchodzi. Dlamnie demot beznadziejny. To ze dziewczyna byla z Toba, ma oznaczac ze nie powinna byc juz z nikim kogo znasz? Jak kumpel jest szczesliwy (i byla) to daj mu spokoj. Tobie nie wyszlo, nie byliscie dla siebie, to daj innym zyc. Rozumiem, jakby Cie zdradzila, szczegolnie z tym kumplem. A tak? - jak stad do wiecznosci.
[demot] 1.5 Seks - to wtedy, kiedy pacman zażyje pigułkę (wiagra? extasy) i goni duchy. Dlaczego uciekają? Bo pacman jest napalony xD.
[demot] Tylko myślę że to wszystko na godziny. Jak będziesz przez godzinę szybko się ubierać (jakkolwiek dziwnie to brzmi :P) to może rzeczywiście te 3000 pójdzie :).
[demot] Czy to napewno on? Ten filmik jest dosc nowy http://www.youtube.com/watch?v=l56-Ry16nCk (10-15 sekunda, wprost do kamery mowi), az tak zle nie wyglada chyba. A tutaj (jesli to on), musieli go zlapac w gorszej sytuacji... nie uszukujmy sie, nikt z nas nie wyglada codziennie najlepiej.
[demot] ~2^49,94
[demot] Dla wszystkich którzy nie potrafią liczyć lub pytają się jak to policzył: 0,01zł*(1+(0,04/1))^(1*1000) =~ 1 079 790 mln (autor pomylił się o 8 bln). Jest to wzór na procent składany. Ale mniejsza o to. Widać wielu nie załapało o co chodzi w democie. Jest to ironia, na wszystkie tłumaczenia (wszystkich) politków. Dziękuje, dobranoc. -- edit Widze, iż ktoś mnie juz ubiegl jak czytałem i pisałem, ale niech juz zostanie.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2010 o 19:55