Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

LUPUS1962

18 / 22
LUPUS1962

[demot] Zawsze byłem pacyfistą i starałem się nie wcinać innym w życie. Ani nie interesować cudzym. Z wiekiem jednak stwierdzam, że bardzo się zradykalizowałem, zwłaszcza na przejawy hipokryzji, na włażenie z buciorami w życie moje, czy moich bliskich. I fanatycznych hipokrytów bym po prostu rżnął. Te wszystkie ordo juris, opusy dei, rycerzy wszelkiej maści świętych - no po prostu do odstrzału. A dlaczego? dlatego, ze na siłę zmuszają mnie i moich bliskich do funkcjonowania wg ich widzimisię, w imię idei, których sami nie przestrzegają.

0 / 0
LUPUS1962

[demot] @Fragglesik Załóżmy przez chwilę że jest tak jak piszesz (podejrzewam raczej, że potencjalne przekierowanie drobnicy to pomysł ratunkowy tuzów pisu, gdy wyszło, jak bardzo nam jest ów przekop potrzebny, i ze jednak się nie sfinansuje ze sprzedaży bursztynu). Nadal jednak pozostaje problem ścieżki wodnej, którą trzeba będzie regularnie pogłębiać. Podobne koszty do rozwoju portu w Elblągu byłyby przy rozbudowie istniejących portów o nabrzeża rozładunkowe do mniejszych jednostek, albo wybudowanie portu w miejscu nie wymagającym regularnego pogłębiania. Nawet jeśli koszty budowy całej infrastruktury od zera byłyby większe, to i tak w ciągu kilku-kilkunastu lat zamortyzowały by się przez koszt jednorazowy budowy, a nie ciągły koszt utrzymania ścieżki wodnej. Zwróć może jednak uwagę na twój standardowy sposób dyskusji - w obronie jedynej słusznej z wielu argumentów wybierasz sobie jeden, z którym od biedy da się polemizować i uderzasz w niego z siłą lodołamacza, równocześnie te, z którymi nie da się polemizować, traktujesz jakby ich nie było. Wybacz, ale broniąc jednego tematu i tak nie zmienisz faktu, że cała ta partia przez znakomitą większością jej pomysłów jest warta tyle, że tylko wziąć i kant d..y roztrzaskać. A my ( w tym także ty) płacimy za jej radosną twórczość legislacyjną.

0 / 0
LUPUS1962

[demot] @Fragglesik co do przekopu: 1) port w Elblągu nie jest dostosowany do obsługi poważnego transportu morskiego. Byłem, widziałem. 2) Droga wodna do portu będzie musiała być regularnie pogłębiana, ze względu na typ dna, który szlak będzie na bieżąco zamulał. Oba fakty będą powodować, że nawet po rozbudowie portu w tym mieście jego koszty utrzymania będą znacząco wyższe niż innych, leżących nad otwartym morzem. Ten przekop, który miał się sam sfinansować z wydobytego bursztynu, to taka inwestycja zastaw się a postaw się. Analiza ekonomiczna typowa dla pisu, czyli: robimy pokazówę, ile to będzie kosztować, i z jakim sensem, nikogo ma nie obchodzić. A jak jest faktycznie? Bursztynu nie ma i nie będzie, bo za głęboko, a główne złoże jest trochę bardziej w bok o trasy przekopu. Port o sensownych kosztach utrzymania za te same pieniądze wystarczyłoby wybudować w dowolnym innym punkcie wybrzeża Bałtyku, a odpadły by koszty stałego pogłębiania trasy. Nb. - Z eksklawy kaliningradzkiej do Elbląga bliziutko, więc znaczenie strategiczne portu, biorąc pod uwagę Rosję jako potencjalnego wroga jest zerowe. Sloganami, nawet wziętymi z Kadłubka, to niestety mnie nie przekonasz. Porywającymi hasełkami politycy(fakt- wszystkich partii, nie tylko pisu) wycierają sobie mordę od tylu lat, że najlepsze nawet slogany - to wciąż tylko slogany. Straciły rację bytu, miedzy innymi przez obajtków, kurskich morawieckich i kaczyńskich wszelkiej maści itp. "Droga jest jedyna i słuszna" - mówią drogowskazy i stoją w miejscu. Poza tym: jest ogromna liczba organizacji pozarządowych, pożytku publicznego, które finansują się - no, ciekawe z czego? Z datków, wsparcia charytatywnego, z fundacji prywatnych. Nie rządowych. Są potrzebne, bo zajmują się tym, na co politycy nie mają czasu, albo ich nie obchodzi bo temat zbyt mało spektakularny, kapitału wyborczego się na nim nie zbije. W dodatku pracują tam zapaleńcy, ci, którym się chce poświęcić swój czas i energię. One teraz znacząco stracą. Choćby sławetny jeden procent z podatków. A bogatsi, poproszeni przez nowy wał do kasy też ograniczą swoje wsparcie. Cóż, rydzykowi dotacji nie zabraknie, już się o to pis przed wyborami zatroszczy...

7 / 7
LUPUS1962

[demot] @Fragglesik Może nie zauważasz, ale zwrócę ci uwagę na to, co sam napisałeś: "Kiedyś tacy 50.000 FUNDOWALI klasztory, szkoły, miasta całe, mury, Kościoły, uczelnie, porty, jednostki wojskowe". no to rozbierzmy to szczegółowiej. 1) Fundowali - robili to z własnej woli, bo uważali ze tak trzeba. I mieli nadzór nad tym, co powstawało z ich poświęconego na ten cel kapitału. To co wprowadziły pisuary, to jest zabór/grabież/kradzież. Narzucenie przymusu tej płatności, bez żadnego wpływu, na jakie igrzyska te pieniądze zostaną wydane. 2) Wymienione przez Ciebie cele służą wszystkim obywatelom danej społeczności, w tym samemu fundatorowi. Jaką korzyść ma przymusowy darczyńca ze zwiększenia dofinansowania elektoratu pisu? Albo z radosnego trwonienia odebranych przymusowo pieniędzy na wszelkiego rodzaju Ostrołęki, przekopy czy CPKi? Już nie wspomnę o wydawaniu pieniędzy podatników na Pegsusa i wykorzystanie uzyskanych licencji niezgodnie z przeznaczeniem(bo na razie mamy kilka przykładów wykorzystania ich nie wobec mafii czy terrorystom, tylko do celów stricte partyjnych). Podobnych "inwestycji" mamy tyle, że marnotrawstwo pisu zaczyna być przysłowiowe. "Wyszedł jak Zabłocki na mydle" można już śmiało parafrazować na "wyszedł jak Polacy na pisie". 3) Średniowieczni fundatorzy, ponieważ robili to na własną odpowiedzialność i z własnej woli, poświęcali część majątku, który mogli poświęcić, nie powodowało to więc chęci "odbicia sobie". Gdy pis zmusza (szczególnie przedsiębiorców) do ekstra daniny, to wtedy poczucie uszczuplenia dochodów jest pokrywane podwyższeniem cen ich produktów lub usług. W efekcie ci najbiedniejsi tracą na skutek inflacji znacznie więcej, niż zyskali dzięki pisowskim datkom. 4) Skoro nierząd zabiera tym potencjalnym fundatorom więcej pieniędzy, to tym samym ogranicza ich chęć do dobrowolnego dzielenia się swoimi dochodami, i tym samym znacząco zmniejsza ich dobrowolne datki. (ot- znam przedsiębiorcę, który średnio dwa-trzy razy w roku fundował dzieciom z domu dziecka wycieczki, a w tym roku uprzedził, że nie wie, czy uda się zorganizować choć jedną). 5) nie ruszam tu tematu rozwoju firm, inwestycji, zwiększenia ilości miejsc pracy. Ani zamykania firm. A w samej Małopolsce już w styczniu zawiesiło działalność 50 tysiecy. I jak to się odbije na pracownikach.

0 / 0
LUPUS1962

[demot] Trzymajcie za mnie kciuki. W środę idę na spotkanie z księgową odnośnie formy dalszej działalności. Podobno udało jej się kupić szklaną kulę, i będziemy wreszcie wiedzieć, jak przeżyć nowy wał.

0 / 0
LUPUS1962

[demot] @Elathir ten drugi być może, ten pierwszy był już po sylwestrze w pandemii, czyli 2021

5 / 7
LUPUS1962

[demot] Mój osobisty hicior to "Pseudoelity zazdroszczą Polakom Sylwestra" i "Polski sukces budzi zazdrość w Europie" :D

19 / 19
LUPUS1962

[demot] Wg tego rządu, całej partii, ich elektoratu i telewizji, każdy kto nie z nimi, nie jest Polakiem. Tak więc potwierdzam: nie jesteś Polakiem. (wg powyższej wykładni. Ja też nie jestem).

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 stycznia 2022 o 7:48

0 / 2
LUPUS1962

[demot] @r212 Hmmm... Dyskryminacja, powiadasz? A obłożenie tych, którzy pracują ciężej i więcej, by również zarobić więcej, dodatkowymi obciążeniami, by mimo że pracują więcej zarobili mniej, to nie jest dyskryminacja? Cóż, rządowe janosiki i robinhoody, oraz wszyscy ich popierający też powinny się zaznajomić z tym słowem. A że dzięki takiej wywieszce popieracze pislandii przestaną tam przychodzić na zakupy - cóż ich wybór. I jego decyzja. No i, o ile dobrze pamiętam, był wyrok pisowskiego TK(mimo wyroków sądów), że przedsiębiorca może jednak odmówić wykonania usługi niezgodnej z jego sumieniem...

0 / 0
LUPUS1962

[demot] @Prally Owszem. Ale odpowiedzialność według KC jest jednak trochę inna niż wyłudzenie (odpowiedzialność wg KK).

-1 / 3
LUPUS1962

[demot] Wszystkie powyższe plus: pierwszy łyk piwa w schronisku po całodziennej wędrówce po górach. Resztę szklanki może ktoś inny wypić(żartuję, nie oddam! :D ), ale ten pierwszy łyk to ambrozja i nektar w jednym.

4 / 4
LUPUS1962

[demot] @Dinaeel Inflacja to nie tylko źródła energii. Fakt - akurat takie szalone wręcz podwyżki mają ogromne znaczenie, ale też narzucone przez rząd podwyżki minimalnej(bo również pracownik na wyższych stawkach również oczekuje podwyżki), zmiany opat ZUS (nawet bez składki zdrowotnej, bo co roku wzrasta średnia od której są liczone składki przedsiębiorcy) no cały sławetny nowy ład, czyt: + 9% od każdej zarobionej złotówki,koszty księgowości które rosną prawie dwukrotnie itp - niezależnie od cen paliw, gazu czy energii sam nowy ład powoduje wzrost kosztów o ponad 10%. Czyli taka inflacja jest dziełem rządu. Nb. - cena gazu też jest "zasługą" pisu, bo sądownie zmienili umowy z gazpromem na "superkorzystne" dostawy wg cen rynkowych...

6 / 6
LUPUS1962

[demot] @PanBoss zgadza się. Za zabicie trzech ludzi i zranienie kilkunastu nie wyszedłby z ciupy do końca życia

0 / 0
LUPUS1962

[demot] @BrickOfTheWall OK, rozumiem Cię. Z drugiej strony można to zrobić (oczywiście znając fachowość usług czy jakość produktów) w sposób mało ryzykowny. ja np robię tak: Skoro szukasz towaru x, to sprawdź u Y. Wiem, że ma dobry towar, ale jak to wygląda cenowo, to sam musisz sprawdzić. Albo: Wiesz, takie usługi, jak potrzebujesz robi np. Z. jaki z niego fachowiec to już sam musisz dopytać, bo nie korzystałem. Z jednej strony zabezpieczam się przed żalami(bo to nie polecenie, a informacja, co ktoś z nią zrobi, to już jego broszka), z drugiej znajomy/rodzina zyskuje potencjalnego klienta. jak o niego zadba - to też jego sprawa.

0 / 0
LUPUS1962

[demot] @BrickOfTheWall Najwyraźniej masz złe doświadczenia w rodzinie - cóż, przykrość. Ale jak napisano w tekście - nikt cię nie zmusza, żebyś sam kupował. Wystarczy trochę przychylności - no, poza działalnościami takimi jak handel dragami czy podrabianym spirytusem... Generalnie temat dotyczy normalnych działalności, a nie patologii. Jeśli ktoś ma firmę usługową "Fuszerka" - to rzeczywiście nie ma co polecać. Ale jeśli rzetelnie realizuje zamówienia i zlecenia - to nawet jeśli ty nie korzystasz, to możesz przynajmniej zarekomendować. Ciebie nic nie kosztuje - a znajomemu pomoże.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 stycznia 2022 o 17:06

1 / 1
LUPUS1962

[demot] W dniu w którym odejdą cały dzień z imiennymi dedykacjami powinno lecieć "Ale to już było, i nie wróci więcej"

2 / 2
LUPUS1962

[demot] Bardzo słuszna akcja. Tym bardziej, że dotyczy typowego smallbiznesu. Wielokrotnie zauważałem, że małe firmy, zwłaszcza na początku działalności mają problem przebić się na rynku, tym bardziej, że muszą nie tylko zderzyć się z rzeczywistością, ale także często w grupie znajomych spotykają się głównie z krytyką, co czasem skutecznie zniechęca. Postarajcie się zrozumieć takiego nowego "biznes/mena/womena" - spełnia swoje marzenia o niezależności, niekoniecznie chce zostać milionerem, by patrzeć na was z góry. Czasem kilka niespodziewanych lajkow może mu poprawić dzień zepsuty przez ZUS/US/polityków.

5 / 5
LUPUS1962

[demot] W Polskim Radiu od świtu do północy Zenek... Kurde, wystarczyłoby ustawić megafony na granicy zamiast budować mur, a wszyscy potencjalni migranci uciekną po pierwszych paru godzinach

0 / 2
LUPUS1962

[demot] @rafik54321 Trochę racji masz, jeśli chodzi o powód dla którego szkoły się nie sprawdzają, ale tylko trochę. Niestety, przez ostanie już kilkadziesiąt lat prestiż zawodu nauczycielskiego drastycznie spadł, co przełożyło się na kadrę - wielu nauczycieli to ludzie, którzy są belframi bardziej z przypadku niż z powołania. Stare doświadczone kadry odeszły, a nowym chce się coraz mniej, tym bardziej, że w układzie uczeń-nauczyciel-rodzic-dyrektor szkoły nauczyciel plasuje się poniżej sprzątaczki i konserwatora. Ma bardzo ograniczony wpływ na pracę ucznia. Kiedyś niedostateczny to była osobista porażka ucznia(wstyd przed kolegami, że się było matołem, który nie umiał się przygotować, czy przyswoić wiedzy) dziś ani ziębi ani grzeje, bo jak nauczyciel nie wyciągnie jedynek na pozytywne stopnie na świadectwo, to on się będzie tłumaczył. Przed rodzicami i przed dyrektorem. No to po co się przykładać i męczyć, skoro to syzyfowa praca? Lepiej zająć się uczniami, których przedmiot interesuje, na nich się skupić, a resztę jakoś przepchnąć markując działania dydaktyczne. Co rok, co dwa, czasem dwa razy w roku jest jakaś reforma, zmieniają się wymagania programowe i przede wszystkim biurokratyczne, A co gorsza, brak jest powiązania blokowego nauczania (np bieżący materiał z matematyki powinien być wsparciem np do fizyki). Już nie wspomnę o językach, bo bez opanowania pamięciowego przez ucznia słownictwa (czyli pracy własnej) nie ma szans na skuteczną naukę. Politycy tak się zajęli reformowaniem szkolnictwa, że dziś z polskiej edukacji nie pozostał kamień na kamieniu. Bardziej liczy się, czy wszystkie papierki są w porządku, czy prawidłowo rozpisano "umowy klasowe" misję i wizję przedmiotu i szkoły, ewaluację i co tam jeszcze, niż ilość olimpijczyków z różnych dziedzin wiedzy. Owszem, są jeszcze dobrzy nauczyciele - ale to jednostki, są dobre szkoły, ale tam jest silna współpraca z rodzicami, którzy rozumieją, że edukacja bez zmuszenia dziecka do samodzielnej pracy nie ma szans, a bez wiedzy i umiejętności dziecko nie ma szans na lepsze zawody(prawnik, lekarz, czy nawet ekonomista, ale o wysokiej klasie - w końcu dyrektorów finansowych tez czasem potrzeba). No i tzw. wyrównywanie szans - każdy, kto chce, ma skończyć studia. A że na jakichś durnych kierunkach? Generalnie musiał być obniżony poziom kształcenia i wymagania na poszczególnych etapach. Za to brak zawodówek, i tym samym jest ogromny głód fachowców, Bo kiedyś taki Jasiu o czółku myślą niezmąconym przynajmniej nauczył się spawać, czy pracować jako monter, ślusarz czy dekarz. A teraz mimo tego, że nadal jest niezbyt rozgarnięty, to chce mieć magistra(bo to oznacza, że przez szkołę średnią i wyższą nadal może się ślizgać, zamiast pracować) - i co gorsza - go zdobędzie.

-1 / 1
LUPUS1962

[demot] już chciłem poprawić na "zapracowanych madek", ale zwróciłem uwagę, że stylistycznie, ortograficznie i interpunkcyjnie tekst jest bez zarzutu, więc nie jest to typowa madka. No i trochę racji ma. Bo o ile mogłaby nauczyć pisać i czytać, może podstaw matematyki też, to już szerszy zakres wiedzy, jaką ma przekazać szkoła, byłby dla statystycznego rodzica nie do ogarnięcia. To już nie są czasy, gdy wystarczyło nauczyć dziecko jak skopać ogródek, posadzić ziemniaki czy wydoić kozę albo krowę,jak siać, a potem skosić trawę czy zboże, żeby mu wpoić wystarczającą wiedze i umiejętności do samodzielnego przetrwania. Tak więc z pierwotnych checheszków przeszedłem do głębszej zadumy nad tym tematem.

« poprzednia 1 230 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40117 118 następna »