[demot]
Bzdura. Miałem 81% z polskiego w tym roku, a jednak poszedłem na polibudę. Tak po prostu jest, że na mat-fiz-infach są inteligentniejsi ludzie.
Choć nie chcę tu nikomu wmawiać, że każdy ścisłowiec jest też dobry z polskiego.
[demot]
Nie każdy tak patrzy. Może niektórzy. I tak ostatecznie to wy częściej wybieracie sobie kasiastych i megaprzystojnych facetów, niż my super laski z wielkimi balonami. Spora większość moich kumpli ma właśnie takie niewyróżniające się wyglądem dziewczyny.
[demot]
Ale my żyjemy w 2011 roku, a nie w 1870. Wam jest tak wygodniej.
I ile razy trzeba tłumaczyć, że tu nie chodzi o jakieś śmianie się. To ja już wolę usłyszeć krótkie "spierdalaj" niż odmowę, bo przynajmniej wiem, że nie jest niczego warta.
Jakie podejmowanie decyzji? Przecież w takim układzie jak przedstawiłaś, ostatnie słowo należy do was.
Następnym razem pomyśl chwilę zanim napiszesz coś podobnego.
[demot]
Piąteczka. :)
Takie gadanie że kobiety chcą być szanowane i podziwiane, a potem i tak na jedno wychodzi... Biorą pewnych siebie, chamskich buraków.
[demot]
Wiecie dlaczego wzór idealnego, zdyscyplinowanego państwa? Po pierwsze, Japonia jest potęgą gospodarczą z powodu ich pracoholizmu. Ludzie przez postawienie sobie pracy na pierwszym planie nie mają dla siebie czasu i tak mija im życie...
Po drugie, nie będę wymyślał więcej bzdur, bo również bardzo imponuje mi ich dyscyplina i "ludzkość" w pozytywnym sensie, rzecz jasna.
[demot]
Ty po prostu już dojrzała jesteś. Szkoda, że nie wszystkie są takie. Mnie się zdarzyło przynajmniej 5 powiedzieć, że ktoś mi się podoba i za każdym razem usłyszeć "nie". I nie tak od razu, spontanicznie, tylko po poznaniu takiej dziewczyny. Więc nie mów mi tu, że nie ma takich facetów, ok?
[demot]
Właśnie dlatego to wrzuciłem. :)
Pamiętam jak prosiłem zawsze tatę żeby mi zszył piłkę, taką zwykłą, szmacianą. Albo jak dostałem nowiuśką piłkę Nike i przeżyła tylko 2 tygodnie, bo za daleko ją kopnąłem, wpadła na jakieś kolce i się popłakałem... ;]
[demot]
To nie jest kwestia zagadania do byle dziewczyny. Spójrz na to w ten sposób, że jest dziewczyna, która właściwie opętała twoje myśli, twoim zdaniem jest doskonała i najpiękniejsza... I jak myślisz, dalej jest łatwo?
[demot]
1. Tak chętnie dziewczyny piszecie że jak dziewczyna mądra to nas nie wyśmieje. Niestety z doświadczenia wiem, że nie jest łatwo przewidzieć jak ona zareaguje. Zresztą: ile jest tych mądrych, które nie wyśmieją? 1%? 2%? 5%? Nawet jeśli, to tylko 5 dziewczyn na 100 nie wyśmieje takiego chłopaka.
2. Samo myślenie "to chłopak powinien zrobić pierwszy krok" jest dla mnie wyjęte ze średniowiecza, a przynajmniej z XIX wieku. Mamy 2011 rok, nowoczesność, a wy jak te święte krowy trzymacie się tak durnych zasad. A wyobraźmy sobie taką sytuację: strasznie podoba wam się jakiś chłopak, a on was nie zauważa. I co robicie? Czekacie miesiące na tyłku i macie nadzieję że was w końcu zauważy? Czy też wysyłacie mu "sygnały", że jest w waszym typie, co na dłuższą metę jest komiczne? Pamiętajcie że faceci to proste istoty (nie prostackie) i o wiele mniej nerwów może was kosztować przejęcie inicjatywy.
3. Tu nawet nie chodzi o wyśmianie... Dla mnie o wiele gorsze byłoby poważne słowo "nie". Dlaczego? Bo gdyby dziewczyna w jakiś żałosny sposób mnie wyśmiała, to przynajmniej miałbym satysfakcję że źle wybrałem, głupia jakaś, nie zasługuje na mnie. Wyśmianie po prostu źle świadczy. Gorzej jakby po prostu odmówiła i np. chciała zostać znajomymi/przyjaciółmi. Dla zakochanej osoby to jest wręcz strzał między oczy. No bo jak się pogodzić z tym "nie", kiedy TA dziewczyna jest dla faceta punktem, wokół którego obraca się on i cały świat? Jak ma powstrzymać tę nieskończoną tęsknotę i marzenia o jej oraz o nim, które śnił od dawna? Załamanie nerwowe gotowe... Powtarzam: wyśmianie to nie jest nawet połowa biedy.
Tak, jestem wolny.
[demot]
Brawo, miły gest.
Chociaż ja bym dał 1 mld na szczepionki, 3 mld na szkolnictwo, a 5 mld na stworzenie miejsc pracy. Przycinator dobrze mówi. Zasada "wędka, a nie ryba".
[demot] Wow, a ja prawie po dwóch latach. Dobry demot.
[demot] Bzdura. Miałem 81% z polskiego w tym roku, a jednak poszedłem na polibudę. Tak po prostu jest, że na mat-fiz-infach są inteligentniejsi ludzie. Choć nie chcę tu nikomu wmawiać, że każdy ścisłowiec jest też dobry z polskiego.
[demot] Nie każdy tak patrzy. Może niektórzy. I tak ostatecznie to wy częściej wybieracie sobie kasiastych i megaprzystojnych facetów, niż my super laski z wielkimi balonami. Spora większość moich kumpli ma właśnie takie niewyróżniające się wyglądem dziewczyny.
[demot] I w tym wasz problem.
[demot] Ale my żyjemy w 2011 roku, a nie w 1870. Wam jest tak wygodniej. I ile razy trzeba tłumaczyć, że tu nie chodzi o jakieś śmianie się. To ja już wolę usłyszeć krótkie "spierdalaj" niż odmowę, bo przynajmniej wiem, że nie jest niczego warta. Jakie podejmowanie decyzji? Przecież w takim układzie jak przedstawiłaś, ostatnie słowo należy do was. Następnym razem pomyśl chwilę zanim napiszesz coś podobnego.
[demot] Piąteczka. :) Takie gadanie że kobiety chcą być szanowane i podziwiane, a potem i tak na jedno wychodzi... Biorą pewnych siebie, chamskich buraków.
[demot] To nie wina Disneya, to wy jesteście tak naiwne i krótkowzroczne.
[demot] Obiecanki cacanki, a na "ej" to "weź się".
[demot] Zrobiłem demota o pogardzie do demotów o nieszczęśliwej miłości, a to już jest różnica.
[demot] Wiecie dlaczego wzór idealnego, zdyscyplinowanego państwa? Po pierwsze, Japonia jest potęgą gospodarczą z powodu ich pracoholizmu. Ludzie przez postawienie sobie pracy na pierwszym planie nie mają dla siebie czasu i tak mija im życie... Po drugie, nie będę wymyślał więcej bzdur, bo również bardzo imponuje mi ich dyscyplina i "ludzkość" w pozytywnym sensie, rzecz jasna.
[demot] Ty po prostu już dojrzała jesteś. Szkoda, że nie wszystkie są takie. Mnie się zdarzyło przynajmniej 5 powiedzieć, że ktoś mi się podoba i za każdym razem usłyszeć "nie". I nie tak od razu, spontanicznie, tylko po poznaniu takiej dziewczyny. Więc nie mów mi tu, że nie ma takich facetów, ok?
[demot] A w którym wieku żyjesz? XVII?
[demot] Banksy - to lubimy. http://banksy.co.uk/outdoors/outusa/horizontal_1.htm Proszę.
[demot] A właśnie że nie, bo grywam jeszcze w nogę. Po prostu piłki były kiedyś rzadziej spotykane i droższe.
[demot] Mimo wszystko ładnie z ich strony, że zdobyli się na taki czyn.
[demot] Właśnie dlatego to wrzuciłem. :) Pamiętam jak prosiłem zawsze tatę żeby mi zszył piłkę, taką zwykłą, szmacianą. Albo jak dostałem nowiuśką piłkę Nike i przeżyła tylko 2 tygodnie, bo za daleko ją kopnąłem, wpadła na jakieś kolce i się popłakałem... ;]
[demot] To nie jest kwestia zagadania do byle dziewczyny. Spójrz na to w ten sposób, że jest dziewczyna, która właściwie opętała twoje myśli, twoim zdaniem jest doskonała i najpiękniejsza... I jak myślisz, dalej jest łatwo?
[demot] Podobny tok myślenia mamy.
[demot] 1. Tak chętnie dziewczyny piszecie że jak dziewczyna mądra to nas nie wyśmieje. Niestety z doświadczenia wiem, że nie jest łatwo przewidzieć jak ona zareaguje. Zresztą: ile jest tych mądrych, które nie wyśmieją? 1%? 2%? 5%? Nawet jeśli, to tylko 5 dziewczyn na 100 nie wyśmieje takiego chłopaka. 2. Samo myślenie "to chłopak powinien zrobić pierwszy krok" jest dla mnie wyjęte ze średniowiecza, a przynajmniej z XIX wieku. Mamy 2011 rok, nowoczesność, a wy jak te święte krowy trzymacie się tak durnych zasad. A wyobraźmy sobie taką sytuację: strasznie podoba wam się jakiś chłopak, a on was nie zauważa. I co robicie? Czekacie miesiące na tyłku i macie nadzieję że was w końcu zauważy? Czy też wysyłacie mu "sygnały", że jest w waszym typie, co na dłuższą metę jest komiczne? Pamiętajcie że faceci to proste istoty (nie prostackie) i o wiele mniej nerwów może was kosztować przejęcie inicjatywy. 3. Tu nawet nie chodzi o wyśmianie... Dla mnie o wiele gorsze byłoby poważne słowo "nie". Dlaczego? Bo gdyby dziewczyna w jakiś żałosny sposób mnie wyśmiała, to przynajmniej miałbym satysfakcję że źle wybrałem, głupia jakaś, nie zasługuje na mnie. Wyśmianie po prostu źle świadczy. Gorzej jakby po prostu odmówiła i np. chciała zostać znajomymi/przyjaciółmi. Dla zakochanej osoby to jest wręcz strzał między oczy. No bo jak się pogodzić z tym "nie", kiedy TA dziewczyna jest dla faceta punktem, wokół którego obraca się on i cały świat? Jak ma powstrzymać tę nieskończoną tęsknotę i marzenia o jej oraz o nim, które śnił od dawna? Załamanie nerwowe gotowe... Powtarzam: wyśmianie to nie jest nawet połowa biedy. Tak, jestem wolny.
[demot] A co to jest dusza? I pytanie o sens życia: co to za tendencja na tak beznadziejne demoty o miłości/duszy/cierpieniu? Patos, ale logos.
[demot] To prawda. Spojrzenia niektórych kobiet są hipnotyzujące wręcz.
[demot] Odważny, oddany, nieśmiały. :P Trochę się kłóci to ze sobą.
[demot] Kumulacja w lotto!
[demot] Brawo, miły gest. Chociaż ja bym dał 1 mld na szczepionki, 3 mld na szkolnictwo, a 5 mld na stworzenie miejsc pracy. Przycinator dobrze mówi. Zasada "wędka, a nie ryba".
[demot] To już nie jest zabawne, skończcie z tymi demotami.