[demot]
DLA TYCH CO NIE MAJĄ DZIECI KRÓTKA BAJKA O SUPERMENCE...Rodzi ci się dziecko, powiedzmy, że przez cesarkę- tną ci brzuch na pół, 24 godziny leżysz plackiem na
drugi dzień dostajesz już dziecko "na stałe" do opieki, nikogo to nie obchodzi w szpitalu, że się
podnieść nie możesz. Karmisz piersią: boli jak cholera, leje ci się krew , dostajesz zapalenie piersi,
mimo tego karmisz dalej no bo co z ciebie za matka skoro nie karmisz piersią. Dziecko dostaje kolek do 3
miesiąca CODZIENNIE od 17-22 na okrągło płacze, ty płaczesz przy nim- masz serdecznie dość. Nie
pomagają żadne cholerne espumisany i inne cuda. przez 4 godziny na okrągło nosisz dziecko na rękach. W
między czasie gotujesz obiad, pierzesz, prasujesz, myjesz okna. Jesteś zmęczona, wszystko cię boli.
Jeszcze psa trzeba nakarmić. Czekasz z obiadem na faceta, herbata którą sobie rano zrobiłaś już dawno
wystygła. Obiad! No tak ale ty karmisz piersią więc w sumie więcej ci nie wolno jesć niż wolno.
Wieczór. Marzysz, żeby przespać całą noc. Leżysz zamykasz oczy, No tak obowiązek małżeński! Skarży
się, że nie masz dla niego czasu, że jesteś oziębła, że nie ruchał od tygodnia. Bzykacie się, dziecko
zaczyna płakać, wstajesz, przez godzinę starasz się go uspokoić. On już dawno smacznie śpi. Nie masz
siły chce ci się spać, chce ci się płakać.
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 marca 2012 o 13:13
[demot] DLA TYCH CO NIE MAJĄ DZIECI KRÓTKA BAJKA O SUPERMENCE...Rodzi ci się dziecko, powiedzmy, że przez cesarkę- tną ci brzuch na pół, 24 godziny leżysz plackiem na drugi dzień dostajesz już dziecko "na stałe" do opieki, nikogo to nie obchodzi w szpitalu, że się podnieść nie możesz. Karmisz piersią: boli jak cholera, leje ci się krew , dostajesz zapalenie piersi, mimo tego karmisz dalej no bo co z ciebie za matka skoro nie karmisz piersią. Dziecko dostaje kolek do 3 miesiąca CODZIENNIE od 17-22 na okrągło płacze, ty płaczesz przy nim- masz serdecznie dość. Nie pomagają żadne cholerne espumisany i inne cuda. przez 4 godziny na okrągło nosisz dziecko na rękach. W między czasie gotujesz obiad, pierzesz, prasujesz, myjesz okna. Jesteś zmęczona, wszystko cię boli. Jeszcze psa trzeba nakarmić. Czekasz z obiadem na faceta, herbata którą sobie rano zrobiłaś już dawno wystygła. Obiad! No tak ale ty karmisz piersią więc w sumie więcej ci nie wolno jesć niż wolno. Wieczór. Marzysz, żeby przespać całą noc. Leżysz zamykasz oczy, No tak obowiązek małżeński! Skarży się, że nie masz dla niego czasu, że jesteś oziębła, że nie ruchał od tygodnia. Bzykacie się, dziecko zaczyna płakać, wstajesz, przez godzinę starasz się go uspokoić. On już dawno smacznie śpi. Nie masz siły chce ci się spać, chce ci się płakać.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 marca 2012 o 13:13
[demot] Wiesz, jakoś z burmistrzem trudno jest się zaprzyjaźnić- zwłaszcza, że nie mamy wspólnych znajomych ;)