Avantica

[demot] Tak szybko rosną Ci włosy?

[demot] To prawda z tym zakazem. Jest już od wielu lat zakaz palenia na przystankach w promieniu 15 m. I tu nie ma, że boli. Zakaz palenia obejmuje również wszystkie e-fajki.

[demot] Ktoś chyba nie rozumie znaczenia tych słów, skoro powstał ten demot (i to nie pierwszy raz). Bóg zakazał czcić obrazu czy posągu np. słońca czy zwierzęcia. Izraelici w tym czasie, gdy Bóg przekazywał dekalog Mojżeszowi, zrobili złotego cielca i oddawali mu cześć. Zatem nie chodzi o czczenie obrazów ogólnie, tylko tych, które przedstawiają co innego niż Boga, czyli zwierzę, roślinę, "Kowalskiego" czy ciało niebieskie.

[demot] Co w tym jest takiego strasznego? Wiadomo, że JP II lubił muzykę i w ogóle sztukę. Brak na zdjęciu informacji, że chodzi o jedną z ulubionych pieśni JP II "Bandoska". A pytania o wybuch II to powtórka wiadomości z okazji Święta Niepodległości, stąd piosenka z okresu wojennego "Siekiera motyka". Nie wiem, czym się autor demota tak podniecił... Brak kompletnych informacji nieźle wypacza osąd i prowadzi do głupich komentarzy wynikających z braku zrozumienia. Ćwiczenia takie to zaledwie wycinek powtórzeniowy całej lekcji. Autor powinien znać cały temat, żeby móc ocenić zawarte w ćwiczeniach zadania i je komentować. Czy to objaw chorobliwej nienawiści do JP II, czy do tematu II wś? Bo nie rozumiem tej podniety. W przeciwieństwie do autora demota, nie widzę tu nic ciężkiego do uwierzenia.

[demot] Najbardziej podobają mi się łóżka z nr: 1, 3, 4, 8, 11, 14, 17, 18 i 22.

[demot] Taki nauczyciel jest koszmarem. Jeśli nie złapałam ucznia na ściąganiu, to nie mogę mu obniżyć oceny, zwłaszcza do niedostatecznej!

[demot] Bez neta mogę spokojnie żyć. W alternatywie mam mnóstwo ciekawych rzeczy na kompie, jak inne źródła radości: książki, basen, spotkania z ludźmi, filmy... Prawdopodobnie w pierwszej kolejności wzięłabym telefon i zaczęła się umawiać z przyjaciółmi i dobrymi znajomymi na kawki, herbatki, winko, kręgle, filmy, a czekając na umówiony czas wessałabym parę książek i zaliczyła dalsze wypady na spacery. Pomysłów do realizacji mam od zarąbania i jeszcze trochę.

[demot] Na ławkę zaprosiłabym jednego dzieciaka, którego kocham, z którym straciłam kontakt, a którego uwielbiam. Rozumiemy się doskonale: mogłabym z nim przegadać tę godzinę lub nic nie mówić - wyszło by na to samo. Bardzo za nim tęsknię...

[demot] Wiesz Industrialny? Tak się składa, że jestem tą bidulką o których wspominasz. Ty oceniasz zarobki po samochodach belfrów, a ja po tym, jak zarabiam jako belfer. Nie sądzisz więc, że dalsze maltretowanie tego tematu jest bezsensowne? Ty zdania nie zmienisz, ja też nie, bo widzę, jak pusty jest mój portfel w połowie miesiąca; nie przekonasz mnie, że nauczyciel zarabia krocie. Możemy się jeszcze umówić na dyskusję, gdy sam zostaniesz belfrem i poczujesz "smak" tego zawodu. Pozdro.

[demot] Czyli że działa zasada "oko za oko, ząb za ząb"? Starotestamentowa mentalność zakazana w NT. Pomijając jednak religię i Biblię można stwierdzić, że takie postępowanie tylko nakręci spiralę nienawiści, prowadzi do zniszczenia człowieczeństwa.

[demot] Dla mnie to ani zbrodnia (musiałabym odstawić wszystkie ryby bez wyjątku), ani tradycja. Karpia jadłam ostatni raz jakieś 20 lat temu. Mama stwierdziła, że nie ma zamiaru ciągle męczyć ryby, czekając, aż zdechnie, zabić jednym cięciem nie miała siły, nikt inny nie miał odwagi, po czym stwierdziła, że karpik, jako ryba lubiąca się w mule, ma mulisty smak i zrezygnowała na rzecz dorszy i śledzi. Nikt jakoś z tej przyczyny nie płakał. Lubiłam smażonego karpia, ale przytłaczał widok męczącego się zwierzęcia. Tak więc my i karpie jesteśmy teraz zadowoleni.

[demot] Szczerze?Zgadzam się z przedmówcami. Cudze chwalicie... To czemu cudze śpiewacie?! Jest tyle pięknych polskich kolęd, pastorałek, piosenek świątecznych i zimowych, że jest w czym wybierać. Nie uczyłam się angielskiego, ale nawet ja słyszę ten kwadratowy angielski. Uważam też, że dziewczyna ma barwę ładną, ale niewyrobioną i z dużym wibratem głosu, co nie jest dobre w tak młodym wieku, bo wibrato głosu jest raczej domeną głosów zużytych u starszych wokalistów. Dziewczę, mimo całego uroku, daje tak po krzakach, że mi uszy więdną, Ale życzę dziewczynie jak najlepiej, w końcu śpiewać każdy może!

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 grudnia 2015 o 22:49

[demot] @Industrialny Wychodzi więc na to, że żałujesz nauczycielom kasy uważając, że nie zasługują na nią przy swojej pracy i zazdrościsz im samochodów! Jednakże na pracy w szkole zwyczajnie nie da się wzbogacić, jak to sugerujesz. Wielu n-li kombinuje, aby dobić do etatu w paru placówkach, co wykańcza fizycznie. Wydaje ci się, że n-l odpęka równiutkie 18 godzin i ma fajrant. Ja też tak myślałam, dopóki sama nie zostałam belfrem. Przy 25h/tydz. w szkole (same zajęcia dydaktyczne, nie licząc rad, zebrań, sprawdzania prac, ćwiczeń, zeszytów, sprawdzianów, kartkówek, uzupełnienia w dziennikach, zajęć dodatkowych, których może być wiele, przygotowań planów, scenariuszy wszelkiej maści, mnóstwa świstków na każde wyjście, czy ważnych dla szkoły pierdół, jak gazetki, pomoce dydaktyczne itp, nie wspominając poczucia odpowiedzialności za każde słowo wobec ucznia i rodzica oraz o obowiązkach i odpowiedzialności mając wychowawstwo), człowiek nie wie, jak się nazywa. W zeszłym roku szkolnym zarabiałam 900 zł przy 14h plus 10 godzin dodatkowych zajęć z różnych przedmiotów, za które nawet dziękuję nie usłyszałam, nie wspominając o zapłacie. Gdy szkoła słyszy, że pracuję jeszcze w innej placówce, to nie chcą przyjmować, bo jestem niedyspozycyjna, a konkurencja o miejsce w szkole jest zażarta (mam możliwość prowadzenia zajęć z muzy, techny i plastyki, a i tak miejsc pracy brak). Zarobię parę tysi, jak odpękam ten rok szkolny i będę miała szczęście, gdy znajdę pracę w tym zawodzie w następnym roku (teraz jestem tylko na zastępstwie), a potem pomęczę się przez rok czy dwa lata robiąc wszystko, o czym pisałam wyżej w skrócie, tylko będę miała dodatkową robotę w postaci studiowania przepisów MENu ze wszelkimi zmianami oraz zapoznawania się ze "współczesnymi" sposobami nauczania itp i cholera wie, czym jeszcze. Męka zakończy się egzaminem przy urzędasach, z których połowa i tak nie zna pracy belfra. Potem znowu muszę odczekać 2 lata, żeby znowu się potem męczyć rok czy dwa (czas trwania danego awansu ciągle się zmienia, więc nie nadążam), aby móc zrobić dyplomowanego, co się kończy egzaminem w urzędzie miasta, czy innym urzędzie z garniakami w roli egzaminatorów (twój pracodawca jest niejako obserwatorem tej masakry). Czyli jak dobrze pójdzie, to będę mogła zarobić jakieś 3000zł (w mniejszym mieście, w którym mieszkam jest to suma wręcz astronomiczna) za co najmniej 5 lat i jak będę miała cały etat, a nie 3/4, czy1/2. Czyli mam marne widoki na porządną furę. No i dodatkowo metryka rządzi się swoimi prawami. Cieszę się więc, że są w tym kraju n-le, którzy mają pracę, którym dobrze płacą, których stać na lepszy niż przeciętny samochód, i które z kolei wypominają im byli uczniowie :p

[demot] Gdybym mając cały etat zarabiała 2200, to okrzyknęłabym się niemal bogatą kobietą! A tak zarabiam ponad połowę mniej, bo taka jest polska rzeczywistość. No a przeliczanie pensji innych krajów na złotówki jest co najmniej bez sensu. Każdy z tych krajów ma inne zarobki, niż my, ale też inne wydatki i inne podatki. Porównywanie takie jest więc niepotrzebne.

[demot] @Industrialny Żartujesz, prawda? Jestem n-lem, który ma 12/18 etatu (na więcej nie mam szans, chyba że będę jeździć po kilku szkołach, jeśli byłoby to możliwe, bo miejsc pracy brak). Zarabiam 1500 zł brutto, czyli na rękę ok. 1000. Nie stać mnie na kupno paru bluzek w miesiącu, a więc kupno samochodu to czysta fantastyka. Gadasz o jeżdżących nauczycielach, lecz pewnie nie pomyślałeś, że to ich współmałżonkowie mieli względnie dobrze płatną pracę lub kasę dziedziczoną, że się tak wyrażę. Będąc n-lem wiem, jakie są zarobki, zwłaszcza w mniejszych miastach, więc podaruj sobie swoje uczniowskie wspomnienia, bo nawet sama ta praca, ciężka i wykańczająca psychicznie, wygląda zupełnie inaczej od strony ucznia i inaczej od strony n-la. A więc jeszcze mniej wiesz o belferskich zarobkach.

[demot] Że tak powiem samokrytycznie: chyba jestem zbyt zmęczona albo zwyczajnie za mało inteligentna. Po 10 minutach miałam dość prób i dałam sobie spokój. A skoro meduzy przeżyły miliony lat bez mózgu, to faktycznie dla mnie też jest nadzieja :)

[demot] Od 0:41: "(...) Cham, głupiec i prostak to nie jest ktoś, kto się chowa, kto jest zażenowany, kto ma tyle powodów do wstydu, że woli nie uciekać, woli być na zapleczu. Cham, głupiec i prostak to jest ktoś, kto jest w ofensywie. (...)". No i się zaorał, bo teraz on sam, jak i jego kolesie michniki, kwachy, petrusie, urbany wraz z całą bandą są właśnie w opozycji. A jak krzyczą w ofensywnym amoku!

[demot] Czytam dużo. Lubię książki i często komputer sromotnie przegrywa z książką. Nie liczę ilości przeczytanych książek, ale z pewnością jest ich kilkadziesiąt.

[demot] Brakuje partii Kukiza. Jak dla mnie nowoczesna, psl, po., razem i zjednoczona to jest jeden i ten sam diabeł, który się różni tylko nazwami. Aż wierzyć się nie chce, że spora ilość Polaków może zagłosować na po. Chociaż w wyborach prezydenckich byłam pewna, że na bronka też nie zagłosuje nikt przy zdrowych zmysłach. Wygląda na to, że telewizja zrobiła solidne pranie mózgów, bo bronek znalazł się w drugiej turze(!). Jeśli więc po. dostanie dużo głosów, to się chyba nie powinnam za mocno temu dziwić. Wybaczcie małe litery.

[demot] @Zibioff Nie martw się. Ja też doczytałam do końca. Zgadzam się z Tobą, że Tusk to miszczunio! Nikt tak jak on nie może się pochwalić byciem zarazem głupcem i geniuszem. I nie zrażaj się, pisz nawet te 50 zdań!

[demot] A czy to jest pierwszy raz, kiedy PO wykorzystała czyjś wizerunek? Oni nas wszystkich wykorzystują, więc kolejna taka chamska zagrywka raczej mnie nie zaskoczyła.

[demot] Wg mnie zamiast PiSu powinna być Nowoczesna, najlepiej ze znakiem równości między nią, a PO. Wtedy demot miałby więcej sensu.

[demot] ~Jmersd: Jesteś głupio mądry, wiesz? Teoria ewolucji jest błędna od początku, gdyż Darwin posługiwał się znaną mu biologią, która miała na swoich kartach wiele ciemnych dziur (sam pomysł, że człowiek pochodzi od małpy, która jako jedyna ze wszystkich gatunków żyjących niemal obok siebie ewoluowała w człowieka jest pogrzany, patrząc na chłopski rozum. Nie odpowiada na pytanie, dlaczego tylko ten jeden spośród wielu innych żyjących na tym samym obszarze gatunków wyewoluował i dlaczego akurat ten, a nie inny). Czytałam książkę na ten temat świetnie napisaną (było to jakieś 15 lat temu) "Bije od Ciebie fanatyzmem, mamy zakazywać czytania czegokolwiek (...)" A gdzie ja napisałam, że należy zakazywać czegokolwiek?! Napisałam, że WEDŁUG MNIE, (a nie całej ludzkości) słusznie została wycofana. I gdzie dostrzegasz choćby cień fanatyzmu? I na jakim niby tle jestem fanatyczką?! "(który nie potrafi podać sensownych argumentów)". Chcesz argumentów, a ja uważam, że to nie miejsce na argumenty - za dużo pisania i za mało miejsca; podałam jedynie skrótowo wiedzę, którą wykopałam (mam pełne prawo wątpić w tę teorię, jak i ty masz prawo w nią wierzyć, jeśli taka twoja wola). Masz więc okazję, żeby poczytać inne pozycje książkowe na ten temat, a nie same pienia nad Darwinem. Chcesz argumentów? Poszukaj ich! lkrysztofik: cieszę się, że ci się darwinowska teoria podoba. Dla mnie ona jest pozbawiona sensu. Masz prawo mieć swoje zdanie, ja mam swoje. Macie zdanie takie, a nie inne. Super, że tobie się podoba Darwin i małpy, a tobie Lovecraft. Ty wierzysz w jedno, a ja w drugie. Nie mam zamiaru was oceniać i nie obrażam was za to, w co wierzycie. Szkoda, że wy kulturę osobistą zgubiliście w gąszczu swoich "mądrości".

[demot] Nie przypominam sobie, żeby mnie ktokolwiek z rządu pytał, czy chcę zacisnąć pasa. Cały czas go zaciskam, bo zarabiam 1000 zł na miech, a mąż właśnie stracił pracę. Nie zgodziłabym się na jakiekolwiek dodatkowe zaciskanie.

[demot] W wielu miejscach biblijnych można wyłapać teksty o homoseksualizmie. Zarówno w Starym jak i w Nowym Testamencie homoseksualizm jest jednoznacznie nazywany grzechem, złem, często jest wymieniany jako jeden z najcięższych grzechów. Dziwny ten "ksiądz", skoro nie zna P.Świętego.