Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Algernon

-1 / 3
Algernon

[demot] FireFistJim: kto pierwszy ten lepszy. Uprzedzam, że też będę jej szukał. ;)

0 / 2
Algernon

[demot] Och, zdaniem Orygenesa i wielu innych piekło też będzie zbawione... Zanim powiesz, że nauki Orygenesa zostały odrzucone pamiętaj, że stało się tak nie dlatego, że nie wystarczyło mu argumentów teologicznych, tylko z prostej przyczyny: nikt nie mógł sobie pozwolić na poważne traktowanie faceta, który bojąc się własnej seksualności urżnął sobie ptaka. :) Przypominam o czyśćcu, bo może tam właśnie trafiają nieuświadomieni? Kto wie...

6 / 6
Algernon

[demot] Ogólną sytuację ówczesną kojarzę, ze wstydem muszę jednak wyznać, że po grecku ledwo dukam zaś staroaramejskiego to już ni chu-chu... Wiem, że to fatalne braki w edukacji i czuję się w związku z tym jak analfabeta. W dodatku jeszcze kompletnie nie rozumiem, jak moja niekompetencja w językach starożytnych ma się do wewnętrznych sprzeczności zawartych w biblii... Jeżeli tłumaczenia są tak spartolone, że zatraca się w nich jakakolwiek logika i konsekwencja, to jakim cudem ktoś to wydaje?

0 / 6
Algernon

[demot] "Misjonarz" nie różni się specjalnie od komiwojażera, jeden i drugi ładuje się tam, gdzie go nie proszą, by wcisnąć szajs, którego nikt nie potrzebuje. :) Jedyna różnica polega na tym, że obwoźny handlarz nie jest hipokrytą, który udaje, że wcale nie chodzi mu o kasę... Co do waszych "teologicznych" wywodów (z których kilka jest naprawdę interesujących): zapomnieliście, że Watykan jakiś czas temu wymyślił jeszcze czyściec. Według KK są więc trzy opcje, a nie dwie, jak zakładać się zdaje JanuszTorun i kilku innych. Przypomniawszy to, z ciekawością będę śledzić wasze dywagacje pt. "Kto gdzie trafia, gdy już go nie ma i dlaczego". To może być niezwykle pouczające. :)

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 kwietnia 2015 o 19:06

5 / 25
Algernon

[demot] Polecam do poczytania niewielką książeczkę "Odpowiedź Hiobowi" C.G. Junga. Niezwykle trafny portret psychologiczny starotestamentowego bozi. :)

14 / 48
Algernon

[demot] Ewqa209: Czytaj, czytaj. Może w końcu dotrze do Ciebie, że to pełna sprzeczności książka jak każda inna. I że nie trzeba patrzeć na księży, by dostrzec jej fałszywość.

0 / 0
Algernon

[demot] Jedyną ich wadą jest krótki żywot. Ledwo je dobrze poznasz i pokochasz - już trzeba urządzać im pogrzeb. Moim marzeniem jest oswojenie i przygarnięcie dzikiego szczura, w którego genach nie grzebał żaden naukowiec. To są dopiero zwierzaki...

-1 / 1
Algernon

[demot] W zasadzie trafnie to ujął. Tyle tylko, że nie mówi o Polakach , tylko o polaczkach - osobnej kategorii obywateli RP służących Watykanowi.

2 / 6
Algernon

[demot] Drogie Panie, podziwiam waszą cierpliwość w tłumaczeniu oczywistości typowi z "nową prawicą" w logo, ale jednak obawiam się, że trud jest daremny. W wypranym mózgu kolegi Maxa nie zostało miejsce na subtelności, niuanse, zrozumienie... ma swój czarno-biały światek w którym czuje się bezpiecznie (bo przecież "naukowcy dowiedli") i nie opuści go. Wy zostałyście "feminazistkami" bo nie pasujecie do teorii. Ja, ani chybi, z tych samych przyczyn zaraz zostanę lewakiem, choć Max nie będzie umiał mi wyjaśnić, co to znaczy... Nie szkoda Wam energii na rzucanie grochem o ścianę? :)

7 / 11
Algernon

[demot] Za stwierdzenie faktu lądujesz z oceną -14 i zostajesz wyzwany od lewaków, do tego poprawnych politycznie... Społeczność demotów nisko upadła. W dodatku żaden z lokalnych mędrców nie umie mi odpowiedzieć na pytanie: czym różni się "poprawność" od zwykłej otwartości na drugiego, a "lewak" od człowieka bez idiotycznych uprzedzeń... Tak to jest, gdy prawo głosu ma biedota intelektualna tresowana przez Korwina i podobnych mu hochsztaplerów.

1 / 1
Algernon

[demot] Mógłbym żyć w dowolnym miejscu na Ziemi,czemu nie? :) Zjeździłem stopem pół Europy, byłem w Azji i w Afryce, korzystając z gościnności przypadkowych osób. Zdarzały się, owszem, sytuacje niebezpieczne (głównie zresztą w Polsce), ale miałem dość szczęścia, by w żadnej z nich nie być zmuszonym do poważnego skrzywdzenia kogokolwiek. Dlatego wolałbym nie mieszkać w miejscu, w którym z przyczyn historycznych biali nie są mile widziani - po co prowokować los? Wiem doskonale, że nie wszyscy ludzie nastawieni są przyjaźnie, ale tych agresywnych zwyczajnie staram się unikać. Jeśli jednak ktoś spróbowałby podnieść rękę na moich bliskich - zabiłbym bez wahania, również nie patrząc na kolor skóry czy wyznawaną religię.

1 / 1
Algernon

[demot] w dalszym ciągu czekam na sensowny argument za tym, że Wojtyłę nazwać można autorytetem. Póki co pozostaje on dla mnie sympatycznym celebrytą, który niczego wielkiego nie osiągnął.

1 / 1
Algernon

[demot] Oczywiście - jak zawsze, gdy Polakom zwraca się uwagę, żeby pamiętali o tradycji narodowej, która nakazywała przez wieki gościnność i serdeczność wobec obcych, musi znaleźć się garstka durniów paplających o tej strasznej poprawności politycznej, która narzuca nam bógwico. Co tępsi z naszych rodzimych rasistów od razu na wyprzódki rzucają hasło "najgorsi rasiści to Murzyni", choć Murzyna widzieli najwyżej na obrazku. Do najgorliwszych ksenofobów należą z kolei "polscy katolicy", którzy z nauką Jezusa mają tyle wspólnego co Rambo z pacyfizmem, i którym gdzieś zapomniało się po drodze przykazanie miłości bliźniego... a wystarczy prosta zasada; na wstępie szanuję i darzę sympatią KAŻDEGO człowieka, niezależnie kim jest i jak wygląda, Dopiero gdy spróbuje mnie skrzywdzić - wtedy wolno mi się bronić. Postępuję w ten sposób od ponad ćwierć wieku i jeszcze nigdy nie miałem najmniejszej utarczki z Romem, Murzynem, Arabem ani przedstawicielem żadnej obcej nacji. Przeciwnie, poznałem wielu wspaniałych ludzi o przeróżnych kolorach skóry i wyznających przeróżne religie (lub nie wyznających żadnej). Wiele wnieśli do mojego życia i wdzięczny jestem rodzicom, że tak właśnie mnie wychowali.

1 / 7
Algernon

[demot] i tu właśnie jest pies pogrzebany. Niechcący utrafiłeś w sedno. Z Wojtyły idola uczyniła sytuacja polityczna, ludzie pamiętają tylko, że "mieliśmy papieża" i kojarzą jego postać z przemianami ustrojowymi i euforią, która towarzyszyła pielgrzymkom. Nie dadzą powiedzieć słowa krytyki i nie trafiają do nich żadne argumenty. To, jakim człowiekiem był Wojtyła nie ma już dla nich żadnego znaczenia, bo przestał być człowiekiem, a stał się bożkiem, którego się ślepo czci, a nie trzeźwo ocenia. Nie znają encyklik ani pism filozoficznych (w większości raczej miernych), bo liczy się dla nicht tylko kult watykańskiego celebryty.

1 / 5
Algernon

[demot] proszę nie wymieniać mnie jednym tchem z tą korwinowską szczekaczką "Biedroniem".

2 / 8
Algernon

[demot] Brednie o ateizmie nazistów i ich 'lewicowości" (bo z nazwy byli NARODOWYMI socjalistami) możesz powtarzać do woli, ale to nie uczyni z nich prawdy. W jednym masz rację - to nie jest dyskusja, tylko twoje narcystyczne masturbowanie się słowami, których nie rozumiesz. :) Dobrego samopoczucia, mały korwinku, tylko zmień nick, bo Biedroniowi do pięt nie dorastasz.

-1 / 3
Algernon

[demot] "biedroń" napisz coś od siebie, bo w ten sposób to na pewno nie zdołasz wbić mi szpili. ;)

-2 / 6
Algernon

[demot] Goebbels był katolikiem, pochodził z pobożnej rodzinki. W rzeszy nie było żadnych szczególnych prześladowań kościoła - była tylko eksterminacja wrogów nazizmu, którymi często (co im się chwali) były osoby duchowne.

-1 / 7
Algernon

[demot] nic mnie nie boli, dzięki za troskę. Śmieszą mnie powtarzane jak ze zdartej płyty slogany o rzekomej wielkości JPII i o tym, jakim to wielkim był autorytetem. Nie napisałem ani jednego "komentarza antypapieskiego" - żądam tylko argumentów za wielkością i wyjątkowością Wojtyły i uzyskuję jakże błyskotliwe odpowiedzi typu "domyśl się". :) No więc drążę dalej, mam dziś czas i taką akurat rozrywkę sobie wybrałem. A może ty umiesz powiedzieć na temat przyczyn kultu Wojtyły (wojtylizmu?) coś sensownego?

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 następna »