Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

13Puchatek

-2 / 2
13Puchatek

[demot] @MoonDrill Uff. 1. Tak, jeśli ta historia jest prawdziwa, to trafiła nie na "wyjątkowo durnego" księdza, tylko na idiotę głoszącego tezy sprzeczne z nauczaniem Kościoła. Spróbuj zrozumieć różnicę: tu nie chodzi o księdza, który zachowuje się jak palant, obraża, wyzywa etc. Chodzi o księdza, który głosi tezy wprost niezgodne z tym, czego Kościół naucza. Czy to się może zdarzyć? Może. Czy to jest wysoce prawdopodobne? Nie. Księża, którzy głoszą tezy sprzeczne z nauczaniem Kościoła, zwykle zostają odsunięci (tak, jak ten świr Natanek). 2. "Cała masa" - cóż, mam 54 lata, znam sporo księży, jest wśród nich paru głupków, jest paru bardzo porządnych i mądrych, a większość to ludzie po prostu "zwyczajni". Jak w populacji - krzywa rozkładu normalnego.

5 / 7
13Puchatek

[demot] @ubooot Oczywiście, że IQ to nie wszystko. Z drugiej strony ukończenie szkoły średniej w wieki 8 lat i to, co piszą potem, dość jednoznacznie pokazuje, że dziewczyna jest wybitna. Czy ta wybitność przełoży się na konkretne osiągnięcia - to się oczywiście dopiero okaże, ale to, co piszą o jej planach i o tym, nad czym teraz (naukowo) pracuje, sugeruje, że są na to duże szanse.

5 / 5
13Puchatek

[demot] Ja wiem, że to nie zmienia treści demota, ale - do licha - nie OFICER, tylko funkcjonariusz. Angielskie słowo "officer", kiedy używane jest w stosunku do policjantów, najcześciej oznacza po prostu funkcjonariusza policji i nie ma nic wspólnego ze stopniem oficerskim.

0 / 4
13Puchatek

[demot] "IQ to jeden z najsolidniejszych obszarów badań w dziedzinie psychologii" - a kto Ci, z całym szacunkiem, takich głupot naopowiadał?

-1 / 3
13Puchatek

[demot] @MoonDrill Może komentuj to, ci napisałem, a nie to, co Ci się wydaje. Ani nie piszę, że Kościół jest idealny, ani nic z pozostałych dyrdymałów, o których wspominasz. Mówię natomiast o bardzo konkretnych faktach: 1. Kościół katolicki sprzeciwia się metodzie in-vitro, to wszyscy wiemy. Wiemy też, że zdarzają się różni hurra-katolicy (także księża) mówiący w tych sprawach różne brednie. Natomiast nigdzie w nauczaniu Kościoła nie ma słowa o tym, że "dzieci z in Vitro nie są stworzone przez Boga", co zresztą byłoby kompletną brednią z punktu widzenia wiary w ogóle. Dlatego twierdzę, że albo ksiądz, o którym mowa, jest wyjątkowym idiotą (ale wtedy należy to zdecydowanie zgłosić do miejscowej kurii!), albo historyjka jest zmyślona (czy przynajmniej MOCNO podkoloryzowana). 2. No i co mają Twoje opowieści do tematu? Wszyscy wiemy, że zdarzają się księża-palanci, księża-złodzieje, pijacy, a nawet pedofile. Ja mówię o tym konkretnym przypadku i o tej konkretnej historii. 3. Ks. Natanek trzynaście lat temu (!) został suspendowany (czyli, mówiąc językiem świeckim, "zawieszony"), to co mówi na pewno nie jest wykładnią oficjalnego stanowiska Kościoła. Tylko tyle.

0 / 0
13Puchatek

[demot] @KapitanPajk Troll nadający przeciwko Ukrainie w sytuacji rosyjskiego najazdu wyzywa mnie od "sowietów" :-) Zawsze jak człowiek czytając komentarze myśli, że już nic głupszego napisać się nie da, to pojawia się kolejny idiota i mówi "potrzymaj mi piwo"... Wiesz, dyskusja z Tobą ma mniej więcej tyle sensu, co uczenie mojego psa tabliczki mnożenia, więc pozwól, że na koniec napiszę w krótkich punktach: 1. Mam w… no, właśnie tam, co leży w Twoim interesie :-) Natomiast interesem Polski sobie gęby nie wycieraj. 2. Odmienne opinie… Jak wiadomo, "opinia jest jak dupa - każdy jakąś ma". Problem polega na tym, że - tak samo, jak w przypadku dupy - są takie, które warto pokazywać i takie, które wywołują jedynie zażenowanie. 3. Nie, nie masz opinii "popartej argumentami" a już na pewno nie DANYMI (bo jakbyś miał, to byś je przytoczył, zamiast kretyńsko odbijać piłeczkę). Po prostu - jak większość komentujących - bezmyślnie powtarzasz głupkowate frazesy, które Ci wciskają Twoi polityczni idole. 4. Mówienie o postawie "prosowieckiej" komuś, kto jednoznacznie występuje przeciwko Rosji i ma jakieś pojęcie o ekonomii jest już tak głupie, że właściwie jakiekolwiek komentowanie tego nie ma większego sensu. Podsumowując: dyskutować mogę, nie mam nic przeciwko ostrej dyskusji, ale na przepychanie się z trollami o ilorazie inteligencji rozwielitki nie mam ani czasu, ani ochoty. Więc kończę, do (nie)widzenia. Jeśli Twoje przerośnięte ego wymaga od Ciebie wywalenia kolejnych kilkunastu linijek bełkotu, żeby broń Boże nie wyszło, że nie miałeś ostatniego zdania - baw się dobrze, tylko miej świadomość, że ja już tego nie przeczytam. Miłego dnia :-)

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2024 o 10:53

-1 / 3
13Puchatek

[demot] @MoonDrill Sorry, są dokładnie dwie możliwości: Pierwsza, że ta pani trafiła na wyjątkowo durnego księdza, który nie bał się w konfesjonale p..przyć kocopołów sprzecznych z nauczaniem Kościoła. W takim wypadku pani powinna to zgłosić do kurii, bo ksiądz ewidentnie nią ma nic wspólnego z Kościołem katolickim (że o zdrowym rozsądku nie wspomnę). Druga - moim zdaniem dużo bardziej prawdopodobne - że historyjka jest zmyślona. I absolutnie nie wyrokuję, czy przez Ciebie, czy przez osobę, która Ci ją opowiedziała.

15 / 17
13Puchatek

[demot] @tymczasowylogin "Czy zgodziłby się Pan opuścić cenę?", "Czy zgodzi się Pan sprzedać za X zł?" albo "Czy cena jest do negocjacji?" - to jest targowanie się. "OSTRZEGAM, jestem matką 5 dzieci" - to jest szantaż i buractwo.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2024 o 9:56

0 / 0
13Puchatek

[demot] @Yahu1983 1. Wyrażanie OPINII bardzo rzadko ma jakieś konsekwencje - wbrew różnym opowiadanym u nas bajkom. Chyba, że te "opnie" są de facto mową nienawiści, typowym obrażaniem czy wzywaniem do przemocy - wtedy rzeczywiście spotykają się z szybką reakcją. Dużo też zależy od stanu. 2. Zapewniam Cię, że to, o czym mówię, nie miało nic do "unikania eskalacji" - policjanci wyglądali na zwyczajnie znudzonych, nikt nie zwracał uwagi na transparenty. 3. Zwróć uwagę, że demot nie mówi o obrażaniu różnych grup społecznych czy mniejszości, ale o obrażaniu PREZYDENTA. Głowy państwa, czy - szerzej - polityka. W USA (ale też w większości cywilizowanego świata) możesz nazwać prezydenta / premiera / ministra durniem, debilem, głupcem, palantem i jak tam jeszcze chcesz - i włos Ci z głowy nie spadnie. Co więcej: akurat w USA jest tak, że pod tym względem prezydent czy polityk jest ZNACZNIE MNIEJ chroniony, niż zwykły obywatel, bo wychodzi się z założenia, że skoro pełni urząd publiczny, to musi być gotowy na ostre oceny. Więc o ile zwykły obywatel nazwany palantem może wytoczyć "przezywającemu" proces z powództwa prywatnego, o tyle podobny pozew złożony przez prezydenta / kongresmana / senatora w 90 przypadkach na 100 będzie przez sąd odrzucony.

5 / 9
13Puchatek

[demot] W kwestii formalnej - czytałem o tym wydarzeniu w kilku źródłach, ale NIGDZIE nie znalazłem informacji, że te ulotki "rozdawali księża". Wszędzie było, że "rozdawano" (co może oznaczać wszystko, łącznie z lokalnym "PiS-komandem", które to po mszy rozdawało). Możesz podać źródło tego, że robili to księża?

4 / 4
13Puchatek

[demot] "Jedyny kraj"? No chyba sobie żartujesz. To się nazywa "wolność słowa". W 1993 byłem pierwszy raz w USA, zwiedzałem m. in. Waszyngton. Pod Białem Domem jakaś demonstracja - kilkadziesiąt osób z transparentami (nie pamietam, o co konkretnie im chodziło). Jeden z mężczyzn trzyma dużą tablicę na kiju z wielkim napisem (czerwona farba na białym tle): CLINTON IS A FUCKING MORON! Pięć metrów od pana stoją znudzeni policjanci, kilka metrów dalej ochrona Białego Domu. Nikomu z nich nawet do głowy nie przyszło, żeby faceta wylegotymować, o aresztowaniu nawet nie wspominam.

-1 / 1
13Puchatek

[demot] @leopardowski A poza tym dobrze się czujesz? Wyczytałeś takie tezy w moich wpisach? Fascynujące (z psychologicznego punktu widzenia)

1 / 1
13Puchatek

[demot] @tomo1989 Serio porównujesz trwającą pół dnia manifestacje PIESZYCH w centrum miasta do blokowania dróg dojazdowych, węzłów autostradowych i dojazdów do miast? Bez jaj…

0 / 2
13Puchatek

[demot] @tomo1989 Tak, wtedy były - ale nie po uchwaleniu "Zielonego ładu"/ A przypomnij - czy wtedy zablokowali pół kraju, nie dawali ludziom dojechać do pracy, nie puszczali karetek na sygnale? Bo jakoś tego nie pamiętam? A jednak powstrzymali zmiany.

6 / 6
13Puchatek

[demot] @rafik54321 Zgadza się, dokładnie o tym mówię. Budowa obory to ogromne środki - ale jak już raz stanie, to po 10 latach jej koszty (i spowodowane przez to zanieczyszczenia i ślad węglowy) rozkładają się na 10 lat produkcji, więc w przeliczeniu na kg mięsa są minimalne. Z "drukarnią mięsa" (mówiąc żartem) jest tak samo: DZIŚ zanieczyszczenia i ślad węglowy na kg mięsa będą proporcjonalnie wielkie; za 10 lat - zwłaszcza, jeśli uruchomi się produkcję masową - już dużo, dużo niższe.

0 / 0
13Puchatek

[demot] @KapitanPajk Ty o ekonomii wiesz mniej więcej tyle, co Janusz Kowalski o fizyce kwantowej, ptysiu. Widać to z każdego Twojego wpisu, niestety. Ale nie przeszkadza sobie, napisz jeszcze kilka równie głębokich komentarzy, niech wszyscy widzą :-)

5 / 7
13Puchatek

[demot] @dokturbasen To już jest zupełnie inny temat - wszyscy (no dobra, wszyscy myślący) wiedzą, że - jak ktoś złośliwy powiedział - "PiS rolnikom zrobił dziecko a alimentów żądają od KO i reszty Polaków". Ale nawet jakby Hołownia był winny a protest w 100% słuszny, to to, co zrobili (i parę innych rzeczy) to zwykłe draństwo.

10 / 14
13Puchatek

[demot] @rafik54321 Dobrze mówisz. A ja pozwolę sobie dodać jedną rzecz: "Właściwe pytanie brzmi "czy produkcja mięsa syntetycznego wytwarza więcej syfu na 1kg mięsa, niż hodowla konwencjonalna?" Trzeba dodać: to porównanie będzie rzetelne o coś nam powie dopiero wtedy, kiedy taka produkcja ruszy na pełną skalę. Bo na razie mamy kilka eksperymentalnych w sumie zakładów, produkujących na mała skalę, więc siłą rzeczy produkcja 1 kg będzie wytwarzała sumarycznie więcej "syfu" niż produkcja tradycyjna (wystarczy policzyć, ile poszło na zbudowanie fabryki…).

19 / 27
13Puchatek

[demot] Naprawdę nie łapiesz różnicy? Gdyby robili przedstawienie POD DOMEM HOŁOWNI - takie porównanie byłoby usprawiedliwione. A oni zrobili to pod domem RODZICÓW Hołowni, starszych ludzi, z którymi Hołownia nie mieszka od wielu lat. To tak, jakbym chcąc TOBIE nabruździć nasrał pod drzwiami TWOICH RODZICÓW. Łapiesz? Czy pisać większymi literami?

0 / 6
13Puchatek

[demot] @kudlata111 Fakt, pogubiłaś się. Gest "jestem przy tobie" bynajmniej nie jest mówieniem "jesteś w czarnej dupie". Wręcz przeciwnie. Jeśli chodzi Ci o to, że to "przypomina" osobie chorej o jej chorobie - to mogę Cię zapewnić (jak napisałem - niestety wiem to z doświadczenia), że akurat w przypadku raka raczej nie ma takiej opcji, żeby chorej osobie trzeba było o tym "przypominać" - uwierz mi, że ta osoba pamięta o tym 24/7. NIe musimy się kłócić, ludzie są różni, zostańmy przy swoich zdaniach.

4 / 4
13Puchatek

[demot] @kudlata111 Ale przecież jedno drugiemu nie przeczy. To wszystko o czym piszesz oczywiście jest bardzo ważne.

2 / 2
13Puchatek

[demot] @okiem_inteligenta O, źródło? Czyli to jednak nie była "metafora"? Może się zdecyduj…? OK, to przynajmniej mamy jasność. Po kolei: 1. Mam uznać za dowód plik napisany w Wordzie, bo Ty go wrzucasz? To żart czy desperacja? 2. Prosty test Google wskazuje, że połączenie hasła "Artur Noble" i słowa "jezuici" albo "jezuitów" dają łącznie około czterech wyników. ŻADEN z nich nie prowadzi do czegokolwiek, co choćby przypominałoby tę bajkę. 3. Na stronie wymienionej w tym pliku jako "źródło" (http://www.ianpaisley.org) wpisałem w wyszukiwarkę nazwisko "Artur Noble" - "0 results". Sprawdziłem także wersję pisowni imienia "Arthur" (bardziej prawdopodobną w przypadku naukowca ze świata anglojęzycznego) - "0 results" 4. Przeprowadziłem tę samą operację za pomocą Google (wyszukiwanie: "Arthur Noble" site:http://www.ianpaisley.org) - "Nie znaleziono żadnych wyników wyszukiwania" (tu także sprawdziłem obie wersje pisowni imienia). 5. Za to dodatkowe trzy minuty spędzone na wyszukiwaniu wymienionej książki Charlesa Didiera w połączeniu z "przysięgą jezuitów" (głównie po angielsku) pozwoliły na znalezienie prostych faktów: autorem bajeczki o tej przysiędze był oszust, niejaki Robert Ware, żyjący w XVII w., autor wielu antykatolickich fałszerstw, który starał się w ten sposób pokazać, jacy okropni są katolicy (i o ile lepsi są anglikanie). Tu masz cały artykuł na ten temat, z dokładnie tą przysięgą: https://spectrummagazine.org/post-archives/here-we-go-again/ Tu masz pana Ware'a: https://en.wikipedia.org/wiki/Robert_Ware Wyszukanie tych wszystkich informacji zajęło mi łącznie niecały kwadrans. Więc proszę - oszczędź sobie wstydu i już nic nie pisz.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 marca 2024 o 18:38

1 / 7
13Puchatek

[demot] @kudlata111 Naprawdę nie rozumiesz, że tu nie o to chodzi? Nie chodzi o techniczne rozwiązanie problemu. Chodzi o okazanie wsparcia i tego, że "jestem z tobą we wszystkim, co przechodzisz". I tak, zgadzam się - jak napisałem wyżej - że na poziomie "technicznym" to nic nie zmienia: nie przyspiesza leczenia i tak dalej. Ale człowiek nie składa się tylko z poziomu "technicznego"…

5 / 11
13Puchatek

[demot] @askson @kudlata111 Upraszczacie. Gest który mówi "jestem z tobą w tej trudnej sytuacji" czasami naprawdę dużo daje drugiemu człowiekowi. Dla kobiety utrata włosów (choćby tylko czasowa) bywa bardzo trudna - a jej bliscy mówią: "boisz się, że będziesz źle wyglądać? To my będziemy wyglądać źle razem z tobą i chrzanić, co świat o tym pomyśli!". Jasne, nie do każdego taki gest trafia. Do tej kobiety jak widać trafił - i znam sporo ludzi, którzy reagowali podobnie. A niestety mówię z doświadczenia - miałem w domu raka, pochowałem bliską osobę. Nie macie pojęcia, jak ważne w tej chorobie są drobne gesty, które - oczywiście - faktycznie nic nie zmieniają, ale na płaszczyźnie emocjonalnej zmieniają bardzo dużo…

6 / 6
13Puchatek

[demot] @irulax Wybacz, ponieważ nie mam czasu na kolejne kilometrowe dyskusje, odpowiem krótko, a na końcu coś wrzucę - i to będzie ostatni mój wpis w tym wątku. - Ani lekarze, ani nauczyciele, ani tirowcy NIE TERRORYZOWALI NIEWINNYCH LUDZI. I między innymi dlatego ich protesty miały dość wysokie poparcie społeczne. - Tak, Polak się denerwuje i cierpi i WŁAŚNIE DLATEGO poparcie rolniczych protestów spada i coraz więcej ludzi zwraca się przeciwko nim. - Tak, jak napisałem tu już w 10 innych dyskusjach na ten temat: większość rolniczych postulatów właśnie jest spełniana. Mimo to protesty trwają, co więcej - narastają. "Protestowali od miesięcy"? Przypomnij mi, gdzie konkretnie były rolnicze blokady kiedy PiS podpisywał "Zielony ład"? - NIe chce mi się po raz tysięczny toczyć tej samej idiotycznej dyskusji. Nie twierdzę, że rolnicy nie mają racji - przynajmniej po części na pewno mają. Twierdzę, że wybrali najgłupszą i najbardziej podłą formę protestu. To jest forma terroryzmu: mamy problem, więc bierzemy na zakładników niewinnych ludzi, którzy z tym problemem nie mają nic wspólnego, nie są mu winni - ale władze muszą się ugiąć, bo inaczej ci niewinni ludzie będą cierpieć. - Do PiSu i jego ludzi mi równie daleko, jak posłowi Suskiemu do Nagrody Nobla, ale w jednym muszę się zgodzić z PiSowkim komisarzem Wojciechowskim: każdy rolnik może w 5 minut wyłączyć się z niemal wszystkich zasad "zielonego ładu" - wystarczy zrezygnować z unijnych dotacji. Na koniec - pozwolę sobie przekleić to, co już pisałem w innym wątku: 1. KAŻDY protest, który rozwala życie "zwykłym ludziom" nie mającym żadnego wpływu na przyczynę protestu, jest draństwem. Nieważne, czy mówimy o rolnikach, o taksówkarzach, czy o kretynach uważających się za "eko-aktywistów" blokujących ruch na ulicach. 2. Co gorsza - taki protest jest NIESKUTECZNY, bo politycy (którzy zwykle mają wpływ…) mają w nosie to, że Kowalski nie dojechał do pracy czy do lekarza (nawet, jeśli w wywiadach mówią co innego). 3. Co jeszcze gorsza - taki protest właśnie zraża ludzi do tego, o co walczą protestujący. Kiedy w latach 90. władze zażądały, żeby w każdej taksówce była kasa fiskalna, taksówkarze protestowali - i większość ludzi ich popierała. Ale kiedy taksówkarze w ramach protestu zablokowali ruch w paru dużych miastach, nastawienie opinii publicznej do ich protestu diametralnie się zmieniło, bo wszyscy byli na nich wściekli. Gdyby blokowali np, wyjazd z sejmu czy ministerstwa finansów, pewnie sytuacja byłaby inna. 4. Wkurzenie wielu "zwykłych ludzi" potęguje fakt, że sytuacja, przeciwko której protestują rolnicy, jest efektem rządów PiS, na który większość tych właśnie rolników głosowała. Ktoś powiedział złośliwie, że "PiS zrobił im dziecko, a alimentów żądają od PO i reszty społeczeństwa". 5. To może nie ma bezpośredniego związku z tym protestem, ale wydaje mi się, że "dokłada do pieca". Od kiedy pamiętam, rolnicy ZAWSZE protestują i ZAWSZE są poszkodowani, biedni, nic nie mają i muszą dopłacać do swojej działalności. I bardzo trudno mi w takich sytuacjach nie pamiętać o wszystkich rolniczych benefitach, o których zwykły obywatel może tylko pomarzyć. Rolnik dostaje unijne dopłaty do każdego hektara ziemi (niezależnie od tego czy i ile na tej ziemi zarabia). Rolnik jest ubezpieczony w KRUS, na który płaci miesięcznie jakieś śmieszne grosze - podczas gdy ryczałtowy ZUS dla osoby prowadzącej DOWOLNĄ inną działalność gospodarczą to obecnie kwota rzędu 2 tys. zł miesięcznie (niezależnie od tego, czy ta osoba jest informatykiem zarabiającym 50 tys. na zleceniach B2B czy prostym podwykonawcą dla jakiejś firmy z miesięcznymi przychodami rzędu 4 tys.). Wyobraź sobie, że pan Kowalski prowadzi firmę - coś produkuje i sprzedaje. I nagle wydarza się coś, co panu Kowalskiemu znacząco obniża dochody: na rynek wchodzi tańsza i / lub lepsza (albo choćby i nieuczciwa) konkurencja, zaczyna się pandemia i lockdown, jest klęska żywiołowa, inflacja sprawia, że ludzi nie stać na jego produkty… Co wtedy ro

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10131 132 następna »