Oskar Szafarowicz zgłosił na policji zawiadomienie o pobiciu, twierdząc, że został zaatakowany przez agresywnego mężczyznę w osiedlowym sklepie w Warszawie.
Do incydentu doszło 9 września, a młody działacz PiS poinformował o nim na platformie X, opisując agresję i groźby ze strony napastnika, który ostatecznie zszedł z roweru, aby go zaatakować.
Napastnik groził Szafarowiczowi ze względu na jego przynależność do Prawa i Sprawiedliwości, używając wyzwisk i przemocy fizycznej, zanim został powstrzymany przez przypadkowych świadków.
Policja, na czele z mł. asp. Małgorzatą Gębczyńską, potwierdziła zajście i przekazała sprawę do prokuratury, sygnalizując, że może to być przestępstwo z artykułu 119 Kodeksu Karnego dotyczące gróźb ze względu na przynależność polityczną.
Oskar Szafarowicz dziękował mediom za nagłaśnianie sprawy i przytoczył wypowiedzi Roberta Bąkiewicza oraz Janusza Kowalskiego, którzy linkowali incydent do wzrostu nienawiści politycznej w Polsce.
Powód: Atak na Oskara Szafarowicza miał tło polityczne związane z jego działalnością w PiS oraz wcześniejszymi napaściami słownymi i hejtem, którego doświadczył.
Komentarze
Pokaż komentarze