Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
archiwum

Modlitwa synchroniczna

Modlitwa synchroniczna – Wesołych Świąt mimo wszystko:) Kraj smagany przez zadymę:Katoliki bogobojne,Zjarani kadzideł dymemŚwiętą dziś prowadzą wojnę.Facet w złotej sukni bowiem,Z troską snuje nam falsetemSpode torby na swej głowieO tych strasznych elgiebete.Inny bałwan pewien swego,Bo telefon ma do Boga,Twierdzi, że za klocki legoPiekła spali nas pożoga.Gdzie ten Kościół z PRL-u,Co nas łączył nauki swemi,Iż uwierzyć mogło wieluW solidarność na TEJ ziemi?Kiedy zmiotła to parodia,W której szczucia z ambon dramat?Żar miłości jak pochodniaZmienił w gębę się imama?!Nieugięci w celibacie,Bohaterzy sztywnych zasad:Po obsesji ich poznacieNa tle piczki i kutasa.Pastorał na sztorc przed dzieckiemTo jest przecież takie nic;Pasterz po to ma owieczkę,Aby ją namiętnie strzyc.Panie starsze się przerażą,Mocą zmartwychwstałej cnoty,Że aborcje robić każą,Kiedy nie ma już ochoty...Drogi bilet jest do Nieba,Więc okrutnie przestraszone:Z zaskórniaka złocić trzebaLiczne twierdze oblężone.Brechtą szczute, pchane blagą,Że prawości lęk jest szańcem:Strzelą za bezbożność lagąI poprawią w łeb różańcem.Kult obrazków, wot, świecidełTak bliźniego już zasłania,Że za drwinę z tych mamidełTłukliby w łeb bez wahania.Spójrzcie jak rozumek kusyDrży od „prawdy” objawionej,go zniszczyć ma zakusyZ mocy brednią urojonej:Tusk i Potter, Hello Kitty,Żydy, Niemce lub Francuzy,Spódnic krój za krótko szytyI z unijnych rządów tuzy;Ciemnoskórzy, imigranci,Telefonia komórkowa,Zbyt rozmowni ministranci(Aż trza księdza przelokować);ŻeRock, szczepionka, ewolucja,Tolerancja (jasna sprawa),Liberalizm i polucja,Nauka, radość i zabawa.Film, którego nie widzieli,Euro, „lewak”, GMO,Dwóch facetów, co w pościeli –To jest przecież czyste zło...Wszystko zmienia się w obrazę,Ale nie promocja śliczna,Pod najświętszym gdy ObrazemPląsa szuja polityczna.Bardzo czułe na honorzeParafiany rozpalone,Acz egzorcyzm nie oburzaOdprawiany salcesonem.Pstro na desce kpy malująCo się diabłem ciżbie stanie;Ludek prosty tym zajmują,By nie przejrzał niespodzianie:Pychy, gniewu i chciwości,Nieczystości i obżarstwa,I lenistwa, i zazdrości,Nade wszystko zaś ich łgarstwa.Oto dobra jest nowina,Co już jest nie do poznania:W imię Ojca, Ducha, SynaSzczuć bez wstydu, bez wahania!Hipokrytów banda śliskichTak się świątobliwa czuje,Że Bogiem wyciera pyskiI do partii angażuje.Marsze są więc modlitewne,Szturmy, akcje i kampanie;W okopach litanie gniewne,Bo to wojna o przetrwanie.Co następne? Rzut brewiarzem?Modlitw konkurs synchronicznych?W parach skoki nad ołtarzem,Bieg przez płotki kanoniczny?Na modlitwę przemysłowąBóg nie znajdzie już sposobu,Gdy powiedzą tylko słowo,Przywróci łajdactwo do żłobu!Za na prostych żerowanie,Że się Boga nie boicie,Oby istniał dla was dranieTen, w którego nie wierzycie.Alleluja!

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…