Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
archiwum
Tzw. wymiar sprawiedliwości – I co Państwo, czyli zwykli kierowcy na to??? "Frog" uniewinniony. Sąd Najwyższy utrzymał wyrokws. Roberta N. i szaleńczych rajdówSąd Najwyższy utrzymał w mocy wyrok uniewinniający Roberta N., pseudonim"Frog", w sprawach dotyczących rajdów samochodowych po Warszawie i podKielcami. Chodzi o zdarzenia z 2014 roku. Robert N. przekraczał wówczasprędkość o ponad sto kilometrów na godzinę, a filmiki z szaleńczych rajdówumieszczał w internecie.Kasacji od wyroku chciała prokuratura, która zarzuciła Sądowi Okręgowemu wWarszawie rażące naruszenie prawa, bo wyrok oparł na tak zwanym poglądziekarnisty z Uniwersytetu Jagiellońskiego dr. Mikołaja Małeckiego, że czyny niepowinny być oceniane w całości. "Historia 'Froga' nauczyła nas, że popełnianych pokolei wykroczeń w ruchu drogowym nie da się w prosty sposób zsumować: z wielupojedynczych wykroczeń nie da się zrobić w sumie jednego przestępstwa. Nie zawszebędzie to sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy z art. 174 k.k." - pisał drMałecki. W przypadku "Froga" ocenie zostały więc poddane jedyniefragmentaryczne zachowania, takie jak 12 sekund z trwającego pół godzinyrajdu.Kasację Sąd Najwyższy uznał za bezzasadną. Przewodniczący skladusędziowskiego, prezes SN kierujący pracą Izby Odpowiedzialności Zawodowej,Wiesław Kozielewicz zaznaczył, że kluczem sędziowskiej jurysdykcji jest artykuł8 Kodeksu postępowania karnego, który mówi, że sędzia samodzielnie rozstrzygazagadnienia faktyczne i prawne. - To sędziowskie sumienie i wiedza decyduje otym, który z poglądów prawnych funkcjonujących w orzecznictwie sądówpolskich, międzynarodowych ten sędzia w konkretnej sprawie przyjmie, a którypogląd prawny odrzuci - powiedzial. - Z tego powodu, że sędzia określony poglądprawny przyjmie, a inny odrzuci, nie można sędziemu robić sprawydyscyplinarnej i nie można twierdzić, że sędzia tak wyrokując w sposób rażącynaruszył prawo - wyjaśnił prezes SN Wiesław Kozielewicz.Sąd Najwyższy nie wykluczył sytuacji, że sądy orzekające mogą oprzeć się na innympoglądzie prawnym przeciwstawnym do poglądu dr. Mikołaja Małeckiego. Wpierwszej instancji Robert N., pseudonim "Frog", został skazany na dwa i pół rokuwięzienia. Sąd odwoławczy uznał jednak, że w przypadku jazdy po Warszawiezachowanie mężczyzny nie wyczerpało znamion przestępstwa bezpośredniegosprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…