Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
archiwum
Lazy girl job - czyli pracowanie po linii najmniejszego oporu, aby tylko się nie przemęczać ani nie stresować. A później zdziwienie, że czemu nic się nie osiągnęło i dzieci będą miały pod górkę gdy inne będą miały łatwiej – Dlatego, że ich rodzice skupiali się na tym, żeby od początku mieć łatwo i bezstresowo zamiast na coś zapracować gdy jeszcze mają na to siły Najmłodsze pokolenie ma zupełnie inny stosunek do pracy niż ich rodzice czydziadkowie. Praca nie jest sensem ich życia, szef nie jest żadnym autorytetem, ateraz okazuje się, że dla wielu przedstawicieli pokolenia Z nawet wypłata nie jestwarta pracy, pod którą muszą organizować sobie życie. Trend "Lazy girl job"oznacza, że młodzi wybierają pracę, która pozostawia im przestrzeń na trochęlenistwa i dużo wolnego czasu po niej, nawet kosztem pieniędzy. Twórczyni hasłaprzekonuje, że nie chodzi tu wcale o gloryfikację lenistwa, a o... szansę naszczęśliwe życie.To jednak wizja utopijna, która sprawia, że oceniamy wartość ludzi przez pryzmatwykonywanej przez nich pracy. Gabrielle podkreśla, że tak być nie powinno, aszczęśliwym można być na wiele sposobów, a nie tylko poprzez satysfakcjonujące życiezawodowe. Przedstawiciele pokolenia Z wiele razy podkreślali, że sprzeciwiają siękultowi produktywności i ocenianiu wartości człowieka jedynie przez pryzmatwykonywanej przez niego pracy.Właściwie nie dziwi więc fakt, że po raz kolejny chcą spopularyzować ideę, którazdejmuje z nich presję na osiągnięcie sukcesu, Kontrowersyjne jednak wydaje się samookreślenie, w którym zawiera się słowo "leniwa".Trzeba przyznać, że odbiorcy zrozumieli przekaz Gabrielle dwojako. Na TikToku pojawiłysię filmiki dziewczyn, które dosłownie chwalą się, że "w swojej pracy nic nie robią, niemuszą rozmawiać z ludźmi i dostają za to bombową wypłatę". Nazywają same siebie"office baddie".Filmiki te, jak można się domyślać, spotkały się z krytyką, bo dziewczyny samepodkreślały, że ze swoich obowiązków nawet się nie wywiązują. Mało tego – wieleużytkowniczek TikToka po wrzuceniu takiego kontentu zostało….. zaproszonych nadywanik do szefa, który z wiadomych względów nie był zadowolony z tego, że jegopracownik nic nie robi. I jeszcze chwali się tym w sieci.Doszło do sytuacji, w której twórczyni terminu "lazy girl job" musiała nagrywać TikTokiwyjaśniające, że mówienie na video, że nie wykonuje się swojej pracy lub nazywanie jej'lazy girl job" jest, delikatnie rzecz ujmując, nieodpowiedzialne i może doprowadzićwórczynie do problemów w pracy, a nawet do zwolnienia.Gabrielle w kolejnym filmiku na temat "lazy girl job" wyjaśnia, że słowa "lazy" użyławłaściwie tylko po to, żeby hasło było chwytliwe, ale w nurcie nie chodzi o wymigiwaniesię od pracy, a o wybranie takiej, która pozostawi nam przestrzeń do rozwoju w innychdziedzinach życia, nawet kosztem niższej wypłaty.

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…