Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
archiwum
O Carlosie Kaiserze mówi się jak o największym oszuście w historii futbolu. W przeciągu 24-letniej kariery zawodniczej, był w stanie przekonać do siebie prezesów takich znanych klubów jak brazylijskie Flamengo, Vasco da Gama, Botafogo czy francuskie Ajaccio. I to pomimo tego, że... nie potrafił grać w piłkę – Miał za to w sobie niezwykły dar przekonywania oraz smykałkę do zjednywania sobie ludzi - w tym ówczesnych gwiazd futbolu. Kiedy jednak przychodził moment weryfikacji, nagle padał na murawę i symulował kontuzję a lekarze nie potrafili udowodnić, że udaje, Z jednym się nawet zaprzyjaźnił, a nowy kolega potwierdzał wszystkie objawy kontuzji nowego nabytku klubu. Kiedy już musiał wejść na boisko to potrafił wdać się w bójkę z kibicem i szybko zarobić czerwoną kartkę. Mimo oczywistego braku umiejętności gry w piłkę nożną, w przeciągu całej swojej bogatej kariery, zdołał strzelić jednego gola, kiedy w zamieszaniu podbramkowym wykazał się największą czujnością i skierował piłkę do bramki głową. Głośniej niż podczas trwania jego kariery zrobiło się o nim w 2011 roku, kiedy brazylijskie media podchwyciły temat człowieka, który przez lata nabierał uznane brazylijskie marki. Nic dziwnego, bo historia Kaisera jest nieprawdopodobna. W kraju, w którym piłka nożna traktowana jest jak religia i w którym setki tysięcy dzieciaków marzą o wielkiej karierze, jeden człowiek doszedł do wniosku, że brak umiejętności, chęci do pracy i zaangażowania to nie coś, co może stanąć na jego drodze do zostania zawodowym graczem

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…