Królowa Elżbieta podczas 70 lat na tronie przeżyła kilka zamachów Kim byli śmiałkowie, którzy próbowali pozbawić ją życia? (6 obrazków)
Spisek z Lithgow

Elżbieta II wraz z mężem podróżowała pociągiem przez Nową Południową Walię w Australii z okazji oficjalnej wizyty. 29 kwietnia 1970 roku na trasie Sydney do Orange ktoś próbował wykoleić pociąg za pomocą belki umieszczonej na torach.
Pociąg jednak wlókł się niemiłosiernie, więc nikomu nic się nie stało. Dość niespodziewana próba zamachu. Historia ujrzała światło dzienne dopiero w 2009 roku i właściwie na ten temat nic więcej nie wiadomo.
Nikt nic nie widział, nikt nie ucierpiał i nikogo nie aresztowano, a pałac Buckingham i służby policyjne odmówiły komentarza na ten temat. Niektórzy więc przypuszczają, że próba wykolejenia pociągu wcale się nie odbyła
Zamach na konia

Powszechnie wiadomo, że Jej Wysokość uwielbiała jeździć konno. 13 czerwca 1981 roku podczas dorocznej parady Trooping the Colour w Londynie nastoletni Marcus Serjeant strzelał ślepymi nabojami w królową i jej konia.
Sześć strzałów spłoszyło wierzchowca Elżbiety II, która zachowała zimną krew i opanowała konia. Skoro nic się nie stało, Jej Wysokość niezrażona kontynuowała jazdę i to w obie strony. Zamachowca aresztowano, a królową chwalono za odwagę i niezłomność
Poniżony skrytobójca

Rok 1981 nie należał do łatwych, bo na królową czyhał drugi zamachowiec. Tym razem strzał oddano 14 października z prawdziwej broni. Christopher John Lewis posłał kulę w stronę Elżbiety II wysiadającej z samochodu w Nowej Zelandii.
Wystrzał słyszeli wszyscy, kula jednak nie trafiła, więc policja utrzymywała, że był to huk fajerwerków, a prawdę ujawniono w 2018 roku. Lewisa skazano za odbezpieczenie broni w miejscu publicznym, a niedoszły morderca był urażony, że media go pominęły.
Dwa lata później Lewis miał nadzieję zyskać sławę i planował kolejny zamach, tym razem na Karolu, Dianie i Williamie. Skrytobójca siedział jednak zamknięty w szpitalu psychiatrycznym, więc plany nie wypaliły. Dosłownie
Plan B

Jej Wysokość przez jakiś czas znalazła się na celowniku radykalnych islamistów. W 2014 roku doniesiono o zatrzymaniu terrorystów, którzy planowali zasztyletować królową. Gdyby coś poszło nie tak, pod ręką mieli spore zapasy broni palnej. Atak jednak udaremniono jeszcze przed podjęciem próby
10 minut z królową

Ostatnie wydarzenie nie było zamachem na życie królowej, ale pokazało, że rodzina królewska nei może się czuć bezpiecznie we własnym domu.
Był 9 lipca 1982 roku, a królowa spokojnie sobie spała w pałacu, kiedy do jej sypialni wdrapał się 31-letni Michael Fagan. Przelazł przez płot, a później wspiął się do prywatnej kwatery Elżbiety II z nadzieją na nocną pogawędkę.
Jej Wysokość zachowała zimną krew i rozmawiała z intruzem, któremu w końcu zachciało się zapalić. Królowa nie miała jednak zapalniczki, a 31-latek lekkomyślnie zgodził się, by wezwano lokaja, cóż poradzić, nałóg.
Oczywiście lokaj natychmiast wezwał policję
Komentarze
Pokaż komentarze