Każdy z nas miał kiedyś tak zwany "blond moment", kiedy zupełnie wyłączyło się myślenie, i zrobiliśmy coś głupiego (14 obrazków)

Ktoś zapytał mnie, która godzina. Podniosłem i przekręciłem lekko rękę, żeby popatrzeć na zegarek. W tej samej ręce trzymałem herbatę, którą od razu wylałem na kolana.
Nie miałem nawet zegarka na ręce. Zresztą nigdy nie miałem, po prostu ich nie noszę

Przeciąłem butelkę farby w sprayu siekierą. Byłem już wystarczająco dorosły, żeby wiedzieć, co się może wydarzyć, ale wydawało nam się z kuzynem, że mamy na to sposób. Mama zawsze powtarzała: „jedno dziecko – jeden mózg; dwójka dzieci – mózgu brak”. Oj, miała rację. Przez tydzień chodziłem żółty

Jechaliśmy do restauracji i chciałem tam zadzwonić, żeby zapytać, jak długo trzeba czekać na miejsce. Ojciec podał mi książkę telefoniczną i powiedział, żebym poszukał ich numeru. Nie wiem dlaczego, ale ubzdurałem sobie, że powiedział „pozbądź się tego”. Otworzyłem więc okno i wywaliłem książkę, chociaż jechaliśmy autostradą grubo ponad stówkę.
To było ponad 10 lat temu, a nadal mnie za to opierdzielają

Podczas kontroli drogowej, próbując zachowywać się całkowicie naturalnie, wręczyłem policjantowi banknot 50-dolarowy zamiast prawa jazdy

Poszłam do kawiarni i zamówiłam duży kubek kawy. Kiedy sprzedawca mi go podał, wrzuciłam go od razu do torebki. Niestety nie miał pokrywki

Za dzieciaka obudziłem się jako pierwszy, poszedłem do kuchni, chwyciłem krzesło, przestawiłem je pod lodówkę i sięgnąłem po temperówkę, która była na górze. Postanowiłem naostrzyć sobie mały palec. Skończyło się na tym, że obudziłem rodziców z krwawiącą ręką

Może nie najgłupsza rzecz, jaką zrobiłem w życiu, ale przytrafiła mi się niedawno i ciągle mam to w głowie. Wychodziłem właśnie ze swojego biura – wstałem, podszedłem do drzwi (były zamknięte) i zanim je otworzyłem, zapukałem do korytarza
Komentarze
Pokaż komentarze