Niesamowite odkrycia, za które nauka powinna podziękować Google Earth (11 obrazków)
Pustynne artefakty
Wracamy do klimatów archeologicznych, aby odbyć podróż przez pustynie Arabii Saudyjskiej. David Kennedy to archeolog, który przez 35 lat swojej kariery przeczesywał tereny Bliskiego Wschodu. Większość z odkrytych ruin badacz ten namierzał z pokładu samolotu. Teraz, dzięki wysokiej jakości zdjęciom satelitarnym, praca stała się znacznie łatwiejsza i tańsza niż kiedykolwiek. Wraz ze swoim współpracownikiem, Kennedy przeanalizował przeszło 700 km kwadratowych terenu. Panowie odkryli prawie 2000 kamiennych struktur - z czego część to, wybudowane od 4000 do 1000 lat przed naszą erą, grobowce i naziemne rysunki przypominające nieco te z peruwiańskiej pustyni koło Nazca.
Ich autorami byli prawdopodobnie koczownicy - w czasach kiedy konstrukcje powstały, ten nieurodzajny dziś teren był znacznie bardziej gościnny i sprzyjający wypasaniu zwierząt.
Nasz, liczący sobie 2 miliony lat, przodek
Googlowa aplikacja okazała się też doskonałym narzędziem do lokalizowania... południowoafrykańskich jaskiń. W każdym razie tak uważa profesor paleontologii Lee Berger, który z pomocą tego programu przyglądał się wapiennym grotom położonym w miejscu zwanym przez archeologów „Kolebką Ludzkości”. W 2008 roku, naukowiec natrafił na jaskinię, która wcześniej uciekła uwadze badaczy. Przyjrzawszy się satelitarnemu zdjęciu, Berger uznał, że mogli w niej mieszkać nasi przodkowie. Zorganizował więc „wyprawę”. Dość skromną – profesor zabrał ze sobą jednego tylko studenta, swego psa oraz dziewięcioletniego syna. „A niech sobie dziecko przeżyje przygodę!”, z całą pewnością pomyślał badacz. Nie wiedział jeszcze, że ten najmłodszy ludzki członek wyprawy przyczyni się do wielkiego odkrycia.
Na miejscu Berger natrafił na przeszło 50 śladów obecności australopiteków. Podczas przeczesywania jaskini, Berger poprosił syna, aby ten poszedł „rozejrzeć się”. Podejrzewamy, że gnojek działał mu na nerwy i była to metoda na chwilowe pozbycie się go. No i fakt – chłopiec po kilku minutach wrócił taszcząc ze sobą skamieniałą żuchwę i kawałek obojczyka - szczątki należące do nieznanego dotąd nauce gatunku australopiteków, którzy jak się później okazało, byli wyjątkowo podobni do współczesnych ludzi... Badacze uważają, że w ten sposób natrafiliśmy na ślad istoty, która łączyłaby małpopodobnych człekokształtnych ze współczesnym człowiekiem. Znalezisko liczy sobie 2 miliony lat – to wtedy nauczyliśmy się mówić, chodzić na dwóch nogach i używać narzędzi.
Komentarze Ukryj komentarze