10 przypadków, w których ironia okazała się zabójcza (11 obrazków)
Kaski są niepotrzebne!

Philip Contos był jednym z wielu motocyklistów, którym nie spodobało się nowe prawo wymagające od nich jazdy w kasku. Razem z 550 innymi protestującymi brał właśnie udział w demonstracji - wzorem naszej Masy Kretyńskiej jeździł po ulicach i blokował ruch. I wtedy coś poszło nie tak, bo Philip wykatapultował się z siedzenia swojego harleya, przeleciał przez kierownicę i wyrżnął gołym łbem o asfalt, ginąc na miejscu. Lekarze dodali tylko, że gdyby Contos miał na głowie kask, prawdopodobnie by przeżył
Do dwóch sko(cz)ków sztuka

Alvaro Sagnier, hiszpański aktor, dołączył do zaszczytnego grona 242 osób, które od 1981 roku zginęły w czasie uprawiania BASE jumpingu, czyli skoków spadochronowych, podczas których skacze się nie z samolotu czy helikoptera, a z wieżowców, urwisk skalnych i innych podobnych miejsc, z których nikt normalny nie chciałby skakać. I właśnie jeden z takich BASE skoków w Alpach zakończył się dla Sagniera tragicznie. Jakiś czas później wyczyn postanowił powtórzyć Dario Barrio, hiszpański szef kuchni, a prywatnie przyjaciel zmarłego aktora. Wyczyn powtórzył - aż zbyt dokładnie. Zabił się, oddając skok, którym chciał upamiętnić poprzednika. Następcy, który miałby ochotę upamiętnić tamtą dwójkę, póki co nie widać
Śmierć na swoim własnym pogrzebie

Najwyraźniej raz umrzeć to za mało. Pewna Rosjanka zmarła na atak serca. Tak przynajmniej wydawało się lekarzom, którzy podpisali odpowiednie papiery i nadali przesyłkę do kostnicy, skąd nieżywą kobietę odebrała rodzina. Problem pojawił się dopiero na pogrzebie, kiedy... Fagilyu Mukhametzyanov postanowiła się ocknąć. Zorientowawszy się, że ostatni gwóźdź jest już w drodze, zaczęła drzeć się wniebogłosy. Ku zaskoczeniu, ale i przerażeniu pogrążonej w żałobie rodziny. Jednak po 10 minutach problem sam się rozwiązał. Rosjanka umarła. Znowu. Na atak serca. Najwyraźniej Jezus ma dobrych prawników od praw autorskich...
Komentarze
Pokaż komentarze