Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
 –  Kiedy byłem już nadziedzińcu, przybiegł panKamiński i podniesionymgłosem życzył mi miłegopobytu »w sanatorium«<.Powiedział, że zobaczymy się,kiedy będę siwy, oraz że nigdy jużnie wypiszę recepty nawet nawitaminę C. Po raz pierwszyzetknąłem się z językiem, któregonie rozumiałem. Był to językżołniersko-rynsztokowy".

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…