[demot]
W bydzi jest kilka podobnych murali. Po drugiej stronie ulicy 3 maja również stworzono mural, lecz w nieco innej konwencji - całkiem ciekawy. Przed skrzyżowaniem 3 maja i Markwarta, na pomarańczowym budynku po prawej - świetny "dynamiczny" rysunek - coś a'la sztafeta biegaczy:D
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 kwietnia 2010 o 8:31
[demot]
Sam ostatnio zwiedzałem okolicę maluchem. Miałem kilka z nim "perypetii" typu wymiana prawego sygnalizatora na stacji (nie rozumiem dlaczego śruby trzymające obudowę mają plastikowe główki - musiałem sztukować później przy użyciu spawarki:P) czy odpalanie na "styk" bo kostka nie łączyła;D Przyjemność z jazdy własnym samochodem - bezcenne!
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
8 kwietnia 2010 o 8:35
[demot]
Jezu, Ludzie K*....ogarnijcie się. Tylko kilkoro z was wykazało się należytą inteligencją by zrozumieć przesłanie MOTYWATORA. "Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu" - Lem miał rację, niestety.
[demot]
Sajgon1- tak wyobraź sobie, że jeżdziłem. Kto powiedział, że muszą być to plastikowe rolki? W handlu są dostępne metalowe z gumowym bieżnikiem, więc nie widzę problemu. Dlaczego wśród naszego narodu tylko garstka ludzi odważa się ściągnąć "klapki z oczu"? Spójż na problem szerzej a napewno znajdziesz rozwiązanie.
[demot]
Widzisz, ja wolę odrobinę się czasem wysilić i zrobić coś samemu. Nie narzekam na brak finansów. Chodzi o tą radość z wykonania czegoś samodzielnie.
[demot]
Witam, chciałbym dodać coś od siebie. Demot uważam za udany z tego powodu, że facet który wykonał te "rolki" wykazał się sporą inwencją. Odpowiedzcie szczerze które z was "wpadłoby" na taki pomysł? Tak, o pomysł chodzi. Często dzieje się tak, że aby mieć coś taniej wystarczy pomyśleć i samemu to zbudować. Pokazane na zdjęciu „rolki” (raczej łyżworolki- kwestia sporna) uważam za prototyp. Osobiście uważam, że nie byłby to problem zbudować je samodzielnie. Zaskoczył mnie fakt użycia kółek jezdnych od fotela (fotela, kanapy, stolika czy czegoś tam – to może być cokolwiek). Co więcej twórca nie musiał niszczyć sprzętu by uzyskać „podwozie” – w każdym ogólnobudowlanym mógł je dostać. Miałbym zastrzeżenia jednak do sposobu mocowania. Wiadomo „prototyp”, ale lepiej gdyby zastosował ramę z metalu i do niej przyspawał kółka. Użycie glanów było dobrym pomysłem – chodzi przecież o wysokie sznurowanie usztywniające kostkę. Rama z kołami, mogłaby być przymocowana na skręcaną obejmę (na palcach) i 2-3 śruby wkręcane w obcas (można by pokusić się o przewiercenie go i przełożenie tulejki dzięki czemu mocowanie pod piętą było by trwałe i szybsze do założenia). Podobny sposób jaki opisałem tutaj wykorzystał mój ojciec robiąc mi i memu rodzeństwu łyżwy. Z biegiem lat wystarczało zmieniać buty, a nie kupować nowe łyżwy. Buty i tak się kupowało więc nie było problemu. Liczy się inwencja. Pomyślcie ile przy tym zabawy i radości jeśli pomysł „wypali”. Pozdrawiam.
[demot] Ok, ale można mówić o kimś, czymś w pewnien sposób. W sposób który może się komuś nie podobać - o to mi chodziło.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 czerwca 2010 o 0:03
[demot] Apropo, świetna książka - raczej luźno przedstawiająca temat podrywu:D
[demot] Podpis powinien brzmieć: Mów jak uważasz, uważaj jak mówisz.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 czerwca 2010 o 23:41
[demot] A mej tak:P
[demot] Sam mam taką neoprenową maskę - świetnie przydaje się podczas silnych mrozów oraz śnieżycy (minus to zbierająca się para wodna).
[demot] Spoko olusia0001 to zwykły spamer. Minusem ją/jego!
[demot] Chciałbym to zobaczyć!...albo lepiej nie, choć przykłady mogą być ciekawe:P
[demot] O ile wiem odbicie światła zachodzi pod kątem 90 st. więc "coś" mi w tym democie nie pasuje.
[demot] Bono? :p
[demot] Ja tak robię ale jeszcze tyle nie uzbierałem. Powiem tylko, że efekt rocznego zbierania jest już dość ciężki:D
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2010 o 22:22
[demot] Takie małe...?
[demot] Świetny! Żal mi się zrobiło głównego bohatera gdy Wilson odpadł od tratwy i odpłynął...
[demot] Oczywiście. Chciałbym mieć taki "geek'owski" zegarek:D Ten jest firmy ONE i co oczywiste wskazuje 3:25:P
[demot] Ma domek na drzewie:D
[demot] W bydzi jest kilka podobnych murali. Po drugiej stronie ulicy 3 maja również stworzono mural, lecz w nieco innej konwencji - całkiem ciekawy. Przed skrzyżowaniem 3 maja i Markwarta, na pomarańczowym budynku po prawej - świetny "dynamiczny" rysunek - coś a'la sztafeta biegaczy:D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 kwietnia 2010 o 8:31
[demot] Sam ostatnio zwiedzałem okolicę maluchem. Miałem kilka z nim "perypetii" typu wymiana prawego sygnalizatora na stacji (nie rozumiem dlaczego śruby trzymające obudowę mają plastikowe główki - musiałem sztukować później przy użyciu spawarki:P) czy odpalanie na "styk" bo kostka nie łączyła;D Przyjemność z jazdy własnym samochodem - bezcenne!
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2010 o 8:35
[demot] A na mchu jadali?
[demot] Jezu, Ludzie K*....ogarnijcie się. Tylko kilkoro z was wykazało się należytą inteligencją by zrozumieć przesłanie MOTYWATORA. "Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu" - Lem miał rację, niestety.
[demot] Dokładnie - głowa do góry!
[demot] Sajgon1- tak wyobraź sobie, że jeżdziłem. Kto powiedział, że muszą być to plastikowe rolki? W handlu są dostępne metalowe z gumowym bieżnikiem, więc nie widzę problemu. Dlaczego wśród naszego narodu tylko garstka ludzi odważa się ściągnąć "klapki z oczu"? Spójż na problem szerzej a napewno znajdziesz rozwiązanie.
[demot] Widzisz, ja wolę odrobinę się czasem wysilić i zrobić coś samemu. Nie narzekam na brak finansów. Chodzi o tą radość z wykonania czegoś samodzielnie.
[demot] Witam, chciałbym dodać coś od siebie. Demot uważam za udany z tego powodu, że facet który wykonał te "rolki" wykazał się sporą inwencją. Odpowiedzcie szczerze które z was "wpadłoby" na taki pomysł? Tak, o pomysł chodzi. Często dzieje się tak, że aby mieć coś taniej wystarczy pomyśleć i samemu to zbudować. Pokazane na zdjęciu „rolki” (raczej łyżworolki- kwestia sporna) uważam za prototyp. Osobiście uważam, że nie byłby to problem zbudować je samodzielnie. Zaskoczył mnie fakt użycia kółek jezdnych od fotela (fotela, kanapy, stolika czy czegoś tam – to może być cokolwiek). Co więcej twórca nie musiał niszczyć sprzętu by uzyskać „podwozie” – w każdym ogólnobudowlanym mógł je dostać. Miałbym zastrzeżenia jednak do sposobu mocowania. Wiadomo „prototyp”, ale lepiej gdyby zastosował ramę z metalu i do niej przyspawał kółka. Użycie glanów było dobrym pomysłem – chodzi przecież o wysokie sznurowanie usztywniające kostkę. Rama z kołami, mogłaby być przymocowana na skręcaną obejmę (na palcach) i 2-3 śruby wkręcane w obcas (można by pokusić się o przewiercenie go i przełożenie tulejki dzięki czemu mocowanie pod piętą było by trwałe i szybsze do założenia). Podobny sposób jaki opisałem tutaj wykorzystał mój ojciec robiąc mi i memu rodzeństwu łyżwy. Z biegiem lat wystarczało zmieniać buty, a nie kupować nowe łyżwy. Buty i tak się kupowało więc nie było problemu. Liczy się inwencja. Pomyślcie ile przy tym zabawy i radości jeśli pomysł „wypali”. Pozdrawiam.
[demot] Ciekawe ile czasu zajęło by mi pisanie pracy mgr gdybym "chadzał po białych ścieżkach"?
[demot] Mgławica orzeł (M16) "Kolumny stwarzania". Może i fotomontaż ale za to bardzo piękny.
[demot] Dokładnie taki powinien być podpis pod obrazkiem.