Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

orkidea

1 / 1
orkidea

[demot] A za chwilę co niektórzy będą się zastanawiali jak to 1/5, a nie 1/4.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2012 o 20:11

2 / 4
orkidea

[demot] Powiedzmy, że taki Kowalski dostanie już tą lepiej płatną pracę z możliwościami awansu. Ale dostanie umowę na 3 miesiące, a po tym czasie zostanie zwolniony pomimo tego, że był dobrym pracownikiem, bo cięcia, bo kryzys itp. Zwolnią tego Kowalskiego, bo tak najłatwiej. A Kowalski ma rodzinę na utrzymaniu. I co wtedy? Zmienić pracę to nie tak hop siup. I nie mówię, że wszystko się należy, ale takiego przeciętnego człowieka, który zarabia uczciwą pracą powinno być stać na te wyżej wymienione "luksusy".

2 / 8
orkidea

[demot] Dla wielu benzyna jest produktem pierwszej kategorii, bo do pracy trzeba jakoś dojechać, a nie każdy ma możliwość łatwego dostania się do pracy komunikacją publiczną. Internet, gry, filmy, muzyka to też produkty pierwszej kategorii, bo po tyraniu w pracy za marne grosze, człowiek musi się jakoś zrelaksować, w przeciwnym razie zwariuje od tego wszystkiego. Jest to tzw. higiena psychiczna.

0 / 0
orkidea

[demot] A co jeśli moim problemem jest doszukiwanie się problemów tam gdzie ich nie ma?

6 / 8
orkidea

[demot] A istnieją nieprawdziwe problemy? Nie rozumiem tej Waszej skali oceniania problemów. Jeżeli ktoś nie radzi sobie z jakąś sytuacją (wydawałoby się błahą)to jest dla niego duży problem. Z kolei innej osobie może przydarzyć się coś teoretycznie gorszego, ale ta osoba mimo wszystko potrafi to przezwyciężyć i żyje dalej. Wielkość problemu cechuje to jak dany osobnik sobie z nim radzi, a nie to jak my oceniam sytuację. Druga sprawa: nikt nie chce umierać. Samobójcy nie chcą tkwić dalej w sytuacji, w której są, czyli cierpienie psychiczne. Niestety nie potrafią pokonać tego bólu i zmienić swojego życia, a wtedy oczywistą alternatywą jest samobójstwo.

1 / 17
orkidea

[demot] Same bzdety tu czytam. Muzyka klubowa nie może być dobra? Niby dlaczego? Przez wysokie tempo? Oprócz beatu jest w tej muzyce mnóstwo innych dźwięków, pięknych melodii, po prostu ludzie ograniczeni, myślący schematami nie potrafią tego przyznać. I kto powiedział, że to ma być dyskusja o piosenkach. Są hity sprzed kilkunastu lat, w których nie ma wokalu, np.: Children Roberta Milesa, które w dodatku jest muzyką klubową (dokładnie trance).

2 / 4
orkidea

[demot] Pokaż mi kilka teledysków muzyki techno, które wyglądają jak ten z demota.

1 / 1
orkidea

[demot] Ale ci co "użalają się nad swoimi problemami (najczęściej nieistniejącymi bądź błahymi)" też mają bardzo duży problem. Ich problemem jest to, że "użalają się nad swoimi problemami (najczęściej nieistniejącymi bądź błahymi)"

1 / 7
orkidea

[demot] Nie wierze, po prostu nie wierze, że tyle osób nie zrozumiało tego demotywatora. Chyba oni piszą te komentarze dla zgrywy, bo nie mieści mi się w głowie, że jest tylu debili.

0 / 0
orkidea

[demot] Pewnie, że masz swoje zdanie, ja mam swoje i póki rozmowa jest kulturalna możemy podyskutować. Idiotom mnie może nie nazwałaś, ale napisałaś: "Myślę, że muzyka elektroniczna nie posiada nic z tych rzeczy, dla tego śmiem nazywać ją szajsem dla głuchoniemych, co o dobrej muzyce nawet nie mają pojęcia.", co jest raczej przejawem nietolerancji. To, że Ty nie jesteś w stanie tego dostrzec nie oznacza, że tego tam nie ma. Są miliony ludzi, którzy dostrzegają w muzyce elektronicznej coś więcej niż łubu dubu i myślę, że wielu z nich to osoby inteligentne, mające często dość znaczne pojęcie o muzyce.

4 / 6
orkidea

[demot] Nie irytuje się tak jak myślisz, po prostu kiedy ktoś nazywa wszystko co ma trochę bitu i szybsze tempo muzyką techno i do tego mówi/pisze to z pogardą to reaguję (jak mi się chce), bo nie lubię nietolerancji w muzyce. Muzyka tego typu, którą można usłyszeć w radiach i vivach nie ma nic wspólnego z techno i tak na prawdę niewiele wspólnego z prawdziwą muzyką elektroniczną. Ja słucham muzyki trance i słyszę w niej mnóstwo emocji i piękna, a Ty nie, bo jej nie rozumiesz i nie jest w Twoim typie, ale nie musisz nią od razu gardzić. Tak samo ja nie rozumiem muzyki rock, nie podoba mi się ciężkie gitarowe brzmienie, ale ją szanuję jak inne gatunki, które też mi się nie podobają. Zmierzam do pytania: czy tak trudno powiedzieć: to mi się nie podoba, nie jest w moim guście/typie zamiast mówić, że taki a taki gatunek to gówno?

2 / 12
orkidea

[demot] Dlaczego od razu musisz obrażać muzykę, która Ci się nie podoba i porównywać ją do gówna? Tym bardziej, że muzyka tej pani nie ma nic wspólnego z muzyką techno, a techno to jeden z najbardziej niszowych i najmniej komercyjnych gatunków.

6 / 6
orkidea

[demot] Pic na takiej imprezie jak na zdjęciu to szczyt głupoty. Tu sama muzyka daje takie upojenie (w pozytywnym tego słowa znaczeniu)jak żaden narkotyk lub alkohol. Słuchając muzyki trance cała dusza się cieszy.

6 / 10
orkidea

[demot] Co do stereotypów to zgadzam się z Wami, należy im zaprzeczać, ale... zawsze jest jakieś ale. Stereotypy skądś się biorą, w każdym jest choć cząstka prawdy (najczęściej to ułamek procenta, ale zawsze). Jeśli chodzi o rodzaj słuchanej muzyki to wydaje mi się, że jednak mówi coś o nas. Nie chodzi mi o to, że każdy fan metalu, rocka czy punku to brudas itp, albo każdy kto słucha hip hopu chodzi w dresie. Myślę, że to jakiej muzyki słuchamy mówi nieco o naszej osobowości, duszy. Oczywiście w dość dużym przybliżeniu, w mniejszym lub większym stopniu i nie sprawdzające się w każdym przypadku. Dla przykładu: fan rocka, metalu to buntownik, hip hop - ludzie z emocjami ukrytymi pod twardym pancerzem; regge - wolność ducha, chęć ucieczki przed szybkim tempem życia; trance - ludzie o skrajnych emocjach. Napisałem to bardzo skrótowo, bo o każdym stylu mógłbym napisać całą stronę. Dla jasności to jest tylko moje zdanie wynikające z obserwacji.

« poprzednia 1 2