Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

ivellios

0 / 0
ivellios

[demot] Dziewczyna na democie to mały pikuś przy tej, którą ostatnio widziałem w szpitalu. Normalnie sama skóra i kość. Zdziwiłem się, że tak chudy człowiek potrafi jeszcze chodzić i trzymać w ręku dwulitrową butelkę wody...

0 / 0
ivellios

[demot] Tak, nie robią na siłę... do momentu gdy zaczynają ci wpychać śmieci do skrzynki i prawić homilie pod drzwiami że "czy nie widzisz że koniec swiata jest bliski"... ładna mi "niesiłowość", naprawdę.

-5 / 15
ivellios

[demot] o w mordę jeża... ;D oni chyba już w tych wiadomościach nie wiedzą co wymyśleć...

1 / 1
ivellios

[demot] u mnie na filologii angielskiej na języku biznesu masa ludu wyleciała z uczelni tylko dlatego, że nie zdali egzaminu z... kultury

4 / 4
ivellios

[demot] nielubiebachorow, u mnie jest podobnie (Śląsk, jedna z tych uczelni "z renomą"). Jestem studentem na kierunku filologia angielska, program język biznesu. W ubiegłym roku była na moim wydziale kontrola, bodajże z MEN'u (czy jakieśtam innej rządowej instytucji odpowiedzialnej za oświatę :P ), i stwierdzili, że "na profilu język biznesu jest za mało przedmiotów filologicznych", w efekcie czego kazali zmienić siatkę przedmiotów tak, by odpowiadała ich wymaganiom. Mój rocznik na I roku studiów miał jakieś 7-8 jak nie więcej (sory, ale moja pamięć zawodną jest) przedmiotów związanych z biznesem bądź w biznesie przydatnych, w tym mikro- i makroekonomię, język biznesu, wiedzę o UE, psychologię w biznesie, korespondencję służbową, prawo cywilne i jeszcze parę innych rzeczy. Teraz, po kontroli, na obecnym pierwszym roku wywalili większość w/w przedmiotów (została chyba tylko korespondencja służbowa i język biznesu) a w miejsce tego powstawiali język pisany, łacinę i inne zbędne dyrdymały - a to tylko dlatego, że "a bo to jest filologia!". Żal dupsko ściska... Polskę to trzeba umieć kochać :/

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 marca 2010 o 20:16

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 następna »