20 kobiet opowiada o najbardziej kompromitujących wpadkach, jakie zaliczyły w łóżku (21 obrazków)
„Ten niezręczny moment, kiedy jęczysz, krzyczysz i wykrzykujesz jego imię, a on leży nieruchomo i cicho jak kłoda. Krótko mówiąc - nie odbieram tego jako komplementu”.
„Mój chłopak przez cały stosunek szepcze, że mnie kocha. Robi to bez przerwy. A mnie to wcale nie nakręca, tylko przeraża”.
„Robi mi się niedobrze, kiedy partner w czasie zabawy używa oficjalnej terminologii. Od jednego faceta usłyszałam coś o penisie, waginie, łechtaczce. Od razu poczułam się jak u lekarza, a to nie poprawia mojego nastroju”.
„Czasami mam ochotę pogrzeszyć i on to dobrze wyczuwa. Wtedy zdarza mu się klepnąć mnie w pupę i powiedzieć: zróbmy to, świnko. Powiedzmy, że to nie brzmi dla mnie jak komplement i na tym się kończy”.
„Nie polecam płakać w czasie seksu, bo wtedy facet już nigdy nie będzie chciał się zbliżyć. Pomyślał, że histeryzuję, bo jest taki beznadziejny, a to nie miało nic wspólnego z nim. Po prostu dopadł mnie gorszy humor”.
„Za każdym razem, kiedy to robimy, dzwoni jego telefon. A on zawsze go odbiera, nie przestając się ze mną kochać. Czuję się wtedy zbędnym dodatkiem. Robi to tak mechanicznie, że rozmówca nie ma pojęcia, co się dzieje”.
„Nie uprawiamy seksu od momentu, kiedy w czasie stosunku pojawiła się krew. Zaczęliśmy panikować, że mnie uszkodził, a okazało się, że lało się z jego przyrodzenia. Przyciął sobie interes zamkiem błyskawicznym od spodni”.
Komentarze Ukryj komentarze