Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Pewna fryzjerka sprytnie wykorzystała lukę w prawie. Prowadziła własną działalność i płaciła najniższą deklarowaną wysokość składek. Nagle przez 4 miesiące płaciła najwyższe – Zaraz potem poszła na L4, urlop macierzyński i zasiłek opiekuńczy. Przez to, że podwyższyła na jakiś czas swoje składki, teraz ZUS wypłacał jej po 6-6,5 tys. zł miesięcznie. Łącznie uzbierało się tego ponad 300 tys. zł. ZUS podważył rzekome przychody kobiety. Sprawa trafiła do sądu. Sąd pierwszej instancji uznał, że fryzjerka w sposób "wyrachowany i intencjonalny dokonała krótkoterminowego zwiększenia podstawy wymiaru składek w celu uzyskania długookresowych korzyści, czyli wyższych zasiłków". Sprawą zainteresował się Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców. Wniósł skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego. Ten stanął po stronie kobiety. Co ciekawe, nie dlatego, że uznał, że była uczciwa, ale dlatego, że ZUS w ogóle nie powinien tego badać. Sąd uznał, że jeśli kobieta podwyższyła składkę nie przekraczając maksymalnej wysokości, to nie można stawiać jej z tego powodu zarzutów korygować wysokości świadczeń.

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…