10 tradycji świątecznych, których pochodzenia możesz nie znać (12 obrazków)
Każde zdarzenie ma znaczenie
W Wigilię każde zdarzenie mogło być wróżbą. Aby odpowiednio uczcić wieczór wigilijny, należało się wystrzegać podejmowania czynności, które mogły mieć przykre konsekwencje w nadchodzącym roku, np. rąbania – skutkującego rodzeniem się „przeciętych” cieląt lub prosiąt; skręcania przyczyniającego się do rodzenia się „pokręconych” stworzeń czy przędzenia – zwłaszcza przez kobiety w ciąży – konsekwencją złamania tego zakazu było wydanie na świat ułomnego potomka.
W Wigilię starano się niczego nie pożyczać, wierząc, że może to skutkować tym, że człowiek nigdy niczego się nie dorobi. W wigilijny poranek myto się w zimnej wodzie, dbając o to, aby dotykać monet – srebrnych lub złotych, ewentualnie miedzianych. Miało to zapewnić siłę jak kruszec, z którego wykonano monety, a także zapobiegać utracie pieniędzy. Pogoda była również zapowiedzią tego, czego może się spodziewać gospodarz w nadchodzącym roku – dzień pogodny gwarantował rewelacyjne niesienie się kur, dzień pochmurny – obfitość mleka.
Sporo uwagi poświęcano również kwestiom związanym z stanem cywilnym. W tym przypadku również wróżono z pogody – dzień pogodny wróżył zamążpójście pannom młodym i biednym, dzień pochmurny – pannom starym i bogatym. Stosowano również inne wróżby, np. z wykorzystaniem talerzy, w których znajdowały się woda, piasek i gałązka świerku symbolizujące chrzciny, śmierć i zamążpójście. Wybierane były w ciemnym pomieszczeniu. Były zapowiedzią tego, co czeka losującego w przyszłym roku.
Parzysta liczba gości
Obowiązkiem, o którym dziś już prawdopodobnie nikt nie pamięta, było dopilnowanie, aby przy stole wigilijnym zasiadała parzysta liczba osób. Wierzono, że nieparzysta liczba gości jest zapowiedzią rychłej śmierci któregoś z biesiadników. Wśród wszystkich nieparzystych najbardziej lękano się trzynastki – była to liczba osób, które zasiadły do Ostatniej Wieczerzy.
Jak zapobiegano występowaniu nieparzystej liczby uczestników kolacji wigilijnej? Zapraszano do stołów służbę (w przypadku szlachty) lub żebraków (w przypadku mieszczan i chłopów). Było to również wspomnieniem tego, że z ubogimi jadał również sam Jezus Chrystus.
Należy nakarmić zwierzęta... jednak nie wszystkie
Resztki, które pozostały po wieczerzy wigilijnej, wkładano do miski, dodając tyle kawałków opłatka i chleba, ile było koni i bydła. Następnie gospodarz udawał się do stajni i dawał jeść koniom i bydłu. Jednak nie ze wszystkimi zwierzętami należało dzielić się wigilijną strawą. Na Podhalu nie karmiono m.in. psa, ponieważ „szczekał raz na Pana Jezusa”.
Przed wigilią umyj się dokładnie
Sporo wierzeń wigilijnych związanych jest ze zdrowiem. Przykładowo: kichnięcie podczas wieczerzy wigilijnej było zapowiedzią zdrowia przez cały rok; dokładne umycie się przed wieczerzą wigilijną miało być zabezpieczeniem przed „bolakami”, czyli wrzodami; spożywanie określonych pokarmów w czasie kolacji miało uchronić przed bólami, np. jabłek – przed bólem gardła; rzepy i orzechów – przed bólem zębów.
Przygotowanie pomieszczenia na wigilię
I dziś niektórzy wkładają siano pod obrus na stole wigilijnym. To tradycja pogańska. Siano, w wierzeniach Słowian, było ofiarą dla bożka Ziemiennika. Obecnie, dla chrześcijan, jest to symbol siana znajdującego się w stajence, miejscu narodzin Jezusa Chrystusa.
Dbano również o to, aby na stole wigilijnym niczego nie brakowało w momencie, gdy zasiadają do niego biesiadnicy. Niewskazane było wstawanie od stołu; zwolniona z tego zakazu była tylko gospodyni. Tak ksiądz-etnograf Eugeniusz Janota w pracy „Lud i jego zwyczaje” podaje następstwo odstąpienia od tej reguły: "We wilię musiało być wszystko jedzenie na stole, tak aby podczas wieczerzy nikt nie potrzebował od stołu odchodzić przed ukończeniem tejże. Trzymano się tego, ponieważ mniemano, że kto we wiliję od stołu odejdzie przed zakończeniem wieczerzy, ten umrze…"
Strojenie choinki
Zwyczajowo choinkę powinno ubierać się w dniu wigilii, jednak w niektórych domach pojawia się już na początku grudnia. Jako okres, w którym upowszechnia się choinka w Europie, wskazywany jest XIX wiek – czasy wojen napoleońskich i wojny francusko-pruskiej. Jednak w niektórych regionach pojawiła się stosunkowo niedawno – np. w polskich górskich wioskach dopiero w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Aby choinka mogła się stać elementem świąt Bożego Narodzenia, musiano nadać jej odpowiednią symbolikę chrześcijańską – stała się więc biblijnym drzewem wiadomości dobra i zła. Również ozdoby, które umieszczamy na choince nie są pozbawione znaczenia, i tak, np. łańcuch to wąż kusiciel, a jabłuszka to owoce zakazane.
Dzielenie się opłatkiem
Dzielenie się opłatkiem to kluczowy moment każdej wieczerzy wigilijnej. Ta tradycja wywodzi się ze zwyczaju powstałego wieki temu na południu Europy polegającego na dzieleniu się przez wiernych i duchowieństwo chlebem. O tym, jakie znaczenie dla Polaków, miała tradycja łamania się opłatkiem, może świadczyć fakt, że nawet w niesprzyjających okresach, np. wojny, była kultywowana. Takie okoliczności dzielenia się opłatkiem opisuje Henryk Sienkiewicz w powieści „Potop”: "…A w twierdzy, przy stołach okrytych sianem, oblężeni łamali się opłatkami… Życzyli sobie tedy wzajem pomyślności, długich lat lub niebieskiej korony i taka ulga spadła na wszystkie serca, jakby już biada minęła. A było przy przeorze jedno krzesło próżne, przed nim stał talerz, na którym bielała paczka opłatków, niebieską wstążeczką obwiązana."
Komentarze Ukryj komentarze