Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
To tylko tyle i aż tyle –  Gdy miałem 12 lat, opiekowałem się czasemcórką moich sąsiadów; przychodziła do mniei pokazywała mi swoje rysunki, ciągnęła mnieza rękaw, żebym poszedł zobaczyć wszystko, conarysowała w ciągu tygodnia. Zawsze prosiła,,zrób ten głos!", więc zaczynałem mówićgłosem a la komentator sportowy: ,,cóż zaforma! Ten poziom kolorowania! Już dawno niewidziałem takiej perfekcji w posługiwaniu siękredkami świecowymi. A to co? Patrzciepaństwo, podjęła prawdziwe ryzyko... wyglądana to, że pokryła całą kartkę jednym koloremi w dodatku różowym... Nie widziałem, żebyktoś się tego podjął od zimy 1932... Muszępaństwu powiedzieć, że jest to absolutniewyśmienite!". Kiedy tak mówiłem, ona ażpłakała ze śmiechu. Kiedy kładłem ją spaćzawsze upewniała się, czy naprawdę podobałymi się jej rysunki, a ja zawsze zapewniałem ją,że tak i mówiłem o jakimś szczególe, który mniezainteresował.Właśnie dowiedziałem się, że została przyjętado 3 bardzo znanych akademii plastycznych.Wysłała mi list; w środku był jej rysunekz dzieciństwa, ten całkowicie różowy.Napisała: ,,Dziękuję osobie, która zauważyławe mnie coś specjalnego."

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…