Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

uzytkownik136

2 / 2
uzytkownik136

[demot] @rafalinformatyk @~asd_asd pieniądz w latach 70 rzeczywiście stracił swoje pokrycie w złocie. Od tego czasu banki centralne mogą drukować pieniądze i wypuszczać je na rynek. Jak mówił Mayer Amschel Rothschild: "Pozwólcie mi emitować i kontrolować pieniądze kraju, a ja nie dbam o to, kto tworzy jego prawa". Drukowanie pieniądza, jak zapewne wiecie, powoduje wzrost inflacji i spadek wartości pieniądza. Liczba bitcoinów które można wyemitować jest ograniczona co prowadzi do tego, że jego siła nabywcza nie powinna spadać a inflacja utrzymywać się na stałym poziomie. W tym kryptowaluty byłyby lepsza od aktualnego pieniądza który, jak sami wspomnieliście, nie ma relnego pokrycia. O jego wartości świadczy jedynie inflacja i wielkość stóp procentowych. Pisząc o bezpieczeństwie kryptowalut miałem raczej na myśli bezpieczeństwo przeprowadzanych transakcji. Nie zaś odporność na spekulacje itd. Ja największą zaletę w kryptowalutach widzę w uniezależnieniu od pośredników jakimi są banki i umożliwienie przeprowadzania transakcji bezpośrednio człowiek - człowiek. Bez płacenia dodatkowej prowizji bankowi, jedynie za przeksięgowanie transakcji. Chciałem także zwrócić waszą uwagę na to, że w najbliższym czasie mogą pojawić się kampanie antybitcoinowe oraz próby jego regulacji. Nie przyjmujmy argumentów tam prezentowanych, na słowo. Sami poszukajmy informacji o tej technologii i wyróbmy sobie własną opinię. Moim zdaniem, na podstawie aktualnej wiedzy, bitcoin może przynieść więcej korzyści niż problemów a banki w obawie przed zmarginalizowaniem ich znaczenia będą grały przeciw niemu.

8 / 10
uzytkownik136

[demot] @lucian dokładnie jest tak jak mówisz. Coraz większy procent udziałów w pkb stanowią zyski z konsumpcji dóbr i inwestycji finansowych, udział zysków z produkcjii przemysłowej sytematycznie maleje. Co oznacza, że gospodrki krajów są coraz bardziej uzależnione od tego ile konsumujemu i kupujemy tak naprawdę niepotrzebnych dóbr. Wystarczy spojrzeć na wszechotaczające nas reklamy, które pojawiają się dosłownie w każdym miejscu do którego potencjalny konsument ma dostęp. Począwszy od bilbordów, poprzez ulotki, internet i telewizję. Stąd też coraz większy nacisk na profilowanie ludzi poprzez zbieranie o nich informacji i podsumowanie im coraz bardziej trafnych sugestii reklam. Za te wszystkie dobra, które są nam "koniecznie" potrzebne musimy zapłacić pienędzmi, a żeby je zarabiać musimy więcej pracować. Prowadzi to do tego, że cierpią na tym relacje międzyludzkie.

0 / 4
uzytkownik136

[demot] Nikt nie powiedzial ze z niego korzystamy. Czesc osob nie ma swiadomosci w jaki sposob tresci przez nich udostepniane sa wykorzystywane, gdzie trafiaja dalej lub w jaki sposob moga zostac wykorzystane w przyszlosci. Tworca portalu gdzie ludzie chetnie sie dziela informacjami ze swojego prywatnego zycia wie ze zachowanie prywatnosci jest istotne. I jak widac jest w stanie wiele wydac zeby ta prywatnosc zachowac.

1