Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

rafik54321

4 / 6
rafik54321

[demot] po prawdzie? Elektorat PiSu też skorzysta, na niższych cenach produktów, w tym np cenie prądu.

0 / 0
rafik54321

[demot] @Dinus84 w zasadzie to kwestia przede wszystkim wiedzy, wiedzy o tym jak dobrać narzędzie do zadania i jak tego narzędzia użyć. Bo wiertarka, wiertarce nierówna. Taka zwykła najzwyklejsza wiertarka nie nadaje się do wiercenia w murze (co najwyżej w pustaku). Udar w nich jest stanowczo za słaby. A wiertła (porządne) są drogie. Nawet 30zł za jedno wiertło. Więc ludzie kupują tanie po kilka zł. A one są tępe i miękkie, przepalają się zamiast wiercić. Do muru walisz młotowiertarką z SDS+ (typ mocowania wiertła). Nawet najtańszy młot daje radę w wierceniu muru, bo jego podstawową funkcją jest kucie ścian :P . A tu już udar musi być jebi***y. No i tu nawet te tańsze wiertła dają radę, bo wierteł SDS+ z typowego guanolitu po prostu nie ma XD. Z takim zestawem możesz spokojnie startować do każdej ściany i wiercić sprawnie bez jakiś akrobacji. Wtedy zamiast robić jakąś dziurę np 3min bo powoli idzie, wiercisz 20s. Na dodatek często ludzie niepotrzebnie wiercą otwory zbyt głębokie "bo kołek nie wchodzi". Przedmuchaj otwór to wejdzie XD. Serio otwór nie musi być głębszy niż długość kołka + 0,5/1cm. A tak swoją drogą. To wolałbyś nieco większy hałas młota udarowego przez np 5min, czy klasycznej wiertarki przez 3 godziny? XD...

0 / 0
rafik54321

[demot] Wiesz czemu? Bo takie piosenki są rzeczywistością. Szarą, smutną i brutalną. Ludzie tego w TV nie widzą. Każdy ma być TOP, piękny, bogaty i zaje***y. A taki nie jest praktycznie nikt, ale praktycznie każdy takiego udaje. Zwykle nieudolnie. Takie utwory kują w oczy takich pozerów. Ja pierniczę takie konwenase. Mam tani telefon, bo nie potrzebuję drogiego. Zegarek za 150zł pokazuje tak samo dobrze godzinę, co rolex za taczkę hajsu. Mam 10letniego kompa, bo po co mi lepszy skoro do internetu wystarcza? Mam łóżko za 700zł i materac za 500zł. Po co mi lepsze, skoro od spania na nim nie bolą mnie gnaty? Na śniadanie jem bułki z pasztetem. I co z tego? Bułki są dobre, a pasztet pomimo że za 2zł jest smaczny i bez konserwantów. Tanio, smacznie i względnie zdrowo. Pokarz się a zastaw się - logika współczesnych ludzi. Chora logika!

3 / 5
rafik54321

[demot] @kanapekr płacisz, wymagasz? Spoko. Ale wiesz że każdy kurier ma opcję doręczenia o zastrzeżonej godzinie? Są to widełki 30-60min. Tylko wiesz ile kosztuje taka usługa? Dodatkowo (oprócz standardowej stawki) 200zł u kuriera na 3 literki (nie powiem którego). Chcesz za przesyłkę zamiast np 20zł, płacić 220zł? Wtedy spoko - płacisz, wymagasz XD. A tak, po prostu paczkę dostajesz danego dnia, jak będzie pasowało kurierowi i tyle. Kurier raczej powinien co najwyżej poinformować w takich np 3godzinnych widełkach kiedy będzie "na rejonie" i tyle. Bo weźmy taki przykład, że jeden klient chce mieć paczkę dajmy na to o 15tej u siebie, a drugi chce mieć paczkę o 15.15, ale 30km dalej. Jak kurier ma to ogarnąć? Rozłożyć skrzydła i lecieć? Czy się teleportować? Jakby kurier miał każdemu klientowi dostarczać o godzinie o której chce klient, to by miał pierdyliard skarg, bo nikt by paczek w porę nie dostawał :/ . Z małymi paczkami, ok, paczkomaty są całkiem fajne. Sam głównie z nich korzystam, bo są blisko 2 razy tańsze, a tak samo "szybkie" w dostawie. A że do paczkomatu mam niecałe 200m to dla mnie prawie jak dowóz pod drzwi :P . @Nighthawk7 różni kurierzy mają różne standardy, ale tak po prawdzie, to zawsze kurierzy są w danym rejonie mniej więcej o tej samej godzinie i człowiek mniej więcej wie o której się spodziewać którego kuriera. Np u mnie DPD, jest między 9 a 11. DHL między 12 a 15. Poczta polska - cholera wie XD. Tu akurat nie ma reguł, bo czasem przywozi kurier poczty, a czasem listonosz. Znowu z paczkomatami jest taki problem, że jakbyś chciał zamówić coś większego, nie wiem, dajmy na to telewizor czy tam monitor, to do paczkomatu nie wejdzie :/ . Z małymi paczkami spoko, paczkomat jest fajny.

2 / 6
rafik54321

[demot] Ta jasne. Bo nigdzie indziej takich problemów nie ma https://www.cda.pl/video/7924397ab Tu mecz Anglia- Włochy. Kibole są po prostu wszędzie. Tylko że ciężko aby w Polsce mówili o rozróbach np w drugiej ligii francuskiej. Bo to nie jest skala międzynarodowa. Jakoś na Euro 2012 nie było słychać wielkich problemów z kibolami.

26 / 32
rafik54321

[demot] Bo państwo zamiast dawać, nie powinno tyle zabierać. Ludzie w Polsce są wbrew pozorom całkiem bystrzy i sobie poradzą. A dziś po prostu "nie opłaca się " pracować. Zamiast 500+, ja proponuję 500- do podatku dochodowego/składek ZUS. Zamiast dopłat do prądu, ja proponuję zmniejszenie akcyzy na prąd. Zamiast dawać dopłaty, zmniejszcie podatki! Wszyscy na tym lepiej wyjdziemy, a budżet państwa i tak wyjdzie na 0.

3 / 3
rafik54321

[demot] I implanty cybernetyczne przestają być fantastyką naukową, a stają się rzeczywistością. Aż się prosi dołożenie "smart implantu" aby np smsy wyświetlały ci się w oku XD. Trochę na podobieństwo tego co miała jedna z postaci (blond-techniczka) w filmie "kill command". Myślę że prędzej upowszechnią się implanty cybernetyczne zdolne do poszerzania ludzkich możliwości umysłowych, niż sztuczna inteligencja z prawdziwego zdarzenia.

5 / 5
rafik54321

[demot] To słucham. Od czego należy uzależnić miłość i szczęście? Nie w tym jest sek aby nie uzależniać poczucia szczęścia od ludzi, bo śmierć jest naturalna. I po żałobie, ok, będzie przykro ale to normalne, nieuniknione. Gorzej że ludzie bywają fałszywi. Znowu część ludzi cię przeżyje, np dzieci. Pomijam wypadki itp. Więc to nie że śmiercią jest problem. To z fałszywymi ludźmi jest.

3 / 3
rafik54321

[demot] @Suzzzi86 a narkotyki wolno produkować? Też nie wolno, co nie zmienia faktu że się to robi (tj że są osoby które to robią). Niestety, ale jeśli serio ktoś by chciał walczyć z używkami to widzę tylko jedno wyjście - musisz sprawić aby ludzie byli szczęśliwi ze swojego życia. Jednak to nie jest proste zadanie.

1 / 7
rafik54321

[demot] @Antoni550 napięcie pracy to jedno, moc nominalna jest ważniejsza. V - napięcie. W - moc, A - natężenie prądu ;) . I tak masz np żarówkę 230V 60W, potrzebujesz prądu o natężeniu około 0,26A, aby ją zasilić. A teraz masz żarówkę w aucie 60W o napięciu 12V, do jej zasilenia potrzebujesz prądu o natężeniu 5A. A zaświecą bardzo podobnie. Dlaczego? Bo ich moc jest ta sama. Tylko że dzięki zasilaniu dużym napięciem, może płynąć prąd o niższym natężeniu, dzięki czemu potrzebny będzie cieńszy przewód, aby dostarczyć tę samą "moc". Dlatego z elektrowni wychodzi ci wysokie napięcie tysięcy V, aby potem na transformatorze, pomniejszyć napięcie i zyskać "ampery" XD. W najprostszych słowach, napięcie to taki "mnożnik prądu". To olbrzymie uproszczenie, ale dla kogoś niezwiązanego z tematem wystarczy ;) .

-1 / 1
rafik54321

[demot] @PitBull9010 powodzenia w wierceniu żelbetonu, taką wiertareczką na kijowych wiertłach za 5zł. Chciałbym to zobaczyć XD. Ciekawe ile wierteł byś spalił haha. Jak się uprzesz i będziesz wiercił 30min to niby się da, ale PO CO? Skoro za podobne pieniądze możesz kupić coś, czym to wywiercisz w 1min i nie spalisz wiertła? Rury stalowe można ciąć piłką brzeszczotową, ale po co skoro łatwiej wziąć diaksa? Wkręty też można wkrętakiem (śrubokrętem) wkręcać, ale powodzenia przy wkręcaniu wkręta o długości np 10cm w lite drewno XD. Łapy zdychają, no ale się przecież da. Regulacja obrotów w takich wiertareczkach to też bujda, bo lubią się zacinać i uruchamiać dopiero od 1000 RPM w górę, a to już za dużo. Wg mnie najlepszym zestawem do "bloku" na doraźne zastosowania prywatne to właśnie młot udarowy na SDS+ i do tego wiertarko wkrętarka sieciowa. Bo co w domu wiercisz? Oprócz muru? Co najwyżej jakąś płytę wiórową, albo cienką blaszkę, no może jakiś profil do 1,5mm. To przewiercisz taką wkrętarką sieciową. A do muru walisz SDSem. Taka typowa, klasyczna wiertarka przydaje się wyłącznie kiedy chcesz wiercić w twardszej i grubszej stali. Jakieś profile po 5mm. Jednak takich rzeczy nie ma potrzeby wiercić w domu. To jest właśnie klucz do porządnej pracy. Dobranie odpowiedniego narzędzia. W płytce ceramicznej niby można próbować wiercić wiertłem do betonu, ALE, najpewniej ci i tak pęknie, a po drugie będziesz się pierniczył pół godziny. Lepiej kupić sobie nawet z allegro za 5zł, otwornice diamentową, cyk wkrętareczka, gąbka z wodą i wiercisz sobie na wolnych obrotach przez 30s i masz elegancki otwór. A potem w murze poprawiasz SDSem. I jest git robota zrobiona w 2 min, gdzie swoją wiertarczką na mechanicznym udarze byś się pierniczył godzinę.

-1 / 11
rafik54321

[demot] Tylko kuwa to nie jest simson XD... To jest (jak na moje oko) romet ogar 205 lub model pokrewny (50-t1, albo 50-t3).

-5 / 5
rafik54321

[demot] @Tmaniek Tylko że najczęściej wystarczy po prostu zmienić wolnobieg (tj te zębatki) na kole :P . Z tego co się orientuję, to są wolnobiegi jednorzędowe bez hamulca. Tylko jest jedno pytanie - co wtedy z hamulcami? XD.

2 / 2
rafik54321

[demot] Podam inne przykłady mojej recyklowej umiejętności. W komputerze padł wentylator zasilacza. Tak się złożyło, że z jakiegoś archaicznego złomka ostał się przepalony zasilacz, wentylator pasował rozmiarami i napięciem. Trzeba było tylko odwrócić piny we wtyczce (z jakiegoś powodu w jednym + był na lewym pinie, a w drugim na prawym). Skręciłem - działa. Oprócz tego wymiana dysku twardego, podmiana pasty termo-przewodzącej na CPU i GPU i chodzi sprzęcior. Tylko by się chciało RAMu dowalić, bo 4Gb to dziś mało :/ . Jednak jak patrzę na ceny kości RAM DDR3 to jestem w szoku, bo kosztują praktycznie tyle samo co lata temu, a nawet więcej :/ . Tanie są wyłącznie kości 2x1Gb, ale co mi po takiej kości? Chciałoby się wstawić chociaż te drugie 4Gb, a najlepiej to 2x8Gb (maks które obsługuje moja płyta główna). Do tego jakiś fajny procek i5 (gniazdo LGA 1155, coś z 4rema rdzeniami), na bonusik dysk SSD i myślę że wyszedłby z tego bardzo przeciętny, ale w pełni wystarczający piecyk :P . Grafika siedzi GT610, a że w nowe gry nie gram, to po co mi lepsza? XD.

1 / 1
rafik54321

[demot] Mówisz nie, to mycie kibli szczoteczką do zębów (nie własną rzecz jasna) XD. Ostatecznie izolatka. Tylko żeby najpierw cokolwiek do dzieciaka doszło, to trzeba go złamać. Bo myślisz że taki prześladowca będzie pokornie się otwierał przed psychologiem? On potrzebuje samemu dojrzeć autorytet w dorosłym. A aby to zrobić, musi dojrzeć w dorosłym cechy, którym prześladowca nie podoła. Musi zobaczyć że "ten dorosły jest mocniejszy niż on". Musztra i ciężki wysiłek fizyczny to załatwią. Bo taki wysportowany sierżant spokojnie podoła treningowi dla takich nastolatków. A nastolatkowie się spocą po pachy XD. Kiedyś (w 4tej podstawówce) mieliśmy takiego super nauczyciela WFu. Grał z nami, ćwiczył, biegał, wszystko pokazywał. Chłop dość duży, wysportowany. Myślisz że ktokolwiek u niego na WFie broił? Co ty. Nawet klasowe łobuzy były ułożone. U niego wręcz się nie chciało broić. Po niedługim czasie, łobuzy polepszyły swoje zachowanie o +- połowę. A to przecież tylko lekcje WFu, a nie ośrodek wychowawczy. Ten nauczyciel, oprócz tego że grał z nami i ewidentnie dawał nam fory, też pokazywał nam jak wykonać np skok w dal aby wynik był jak najlepszy. Nie oceniał wyników, oceniał postęp w wynikach dla każdego ucznia z osobna. Więc jeden uczeń skoczył np 3m i dostał gorszą ocenę niż inny który skoczył np 2,5m. Bo ten pierwszy wcześniej np skoczył 3,5m, a ten drugi 2m... Takie dzieciaki potrzebują zobaczyć na własne oczy że da się żyć inaczej. Trzeba je odizolować. Muszą zobaczyć "inną rodzinę". Tu ich rodziną będzie grupa, drużyna. Przyjaciele "z wojska". To wszystko o czym mówisz, ok, jest potrzebne, ale najpierw musisz do tego dziecka dotrzeć, a ono ci na to nie pozwoli. Im bardziej będziesz dla takiego dziecka miły, tym gorzej ono będzie cię traktować. Bo nie będziesz mu autorytetem, bo takie dziecko uznaje tylko siłę, więc musisz mu ją zademonstrować. Proste. Tak, karanie jest potrzebne i jest wychowawcze. Mówi "jak nie robić". Potem dopiero mówisz "jak należy robić". Jedno i drugie jest potrzebne. ALE, najpierw musisz do dziecka dotrzeć, a jak ci podkreślam po raz nie wiem który, takie dzieci NIE CHCĄ SŁUCHAĆ! Znowu poprawczak się nie sprawdza, bo właśnie nie uczy innego sposobu na życie. Obóz a'la wojskowy, może bardziej harcerski niż stricte wojskowy, tego właśnie uczy. Możesz wychować łobuza, na zawodowego żołnierza. Profit podwójny. Bo raz, że przerywasz łańcuszek patoli, dwa zyskujesz zawodowego żołnierza przygotowanego do walki od dziecka, trzy, taki żołnierz nie będzie miał bagażu emocjonalnego w postaci ryzykowania "że zostawię rodzinę". Jego rodziną będzie armia i tacy ludzie też są potrzebni. A z wojska do kryminału nie jest tak blisko. Znacznie bliżej z poprawczaka lub "proszenia o poprawę" (co sugerujesz). "Ale jeśli dziecko z natury rodzi się dobre, a otoczenie w jakim się wychował sprawiło, że jest zły " - takie sytuacje się nie dzieją. Dziecko które z natury jest dobre, pod wpływem złego otoczenia, zamyka się w sobie, izoluje od ludzi, wpada w depresję, a nie staje się agresywne i nałogowo bije wszystkie dzieci jak leci. Wiem, bo sam jestem dzieckiem z patoli. Jakoś nikogo nie lałem po mordach (no chyba że ktoś próbował lać mnie). Niestety, bezstresowe wychowanie to największa wychowawcza bujda na resorach jaką zna świat. Bo świat JEST stresujący i to w cholerę.

1 / 1
rafik54321

[demot] @byh81 zależy gdzie mieszkasz. Jeśli w małej miejscowości lub na wsi, to nie dziwota że tak szerokie masz widełki. W mieście jest to bardziej "obliczalne". Z drugiej strony jak ja rozwoziłem towar po klientach to miałem widełki 20min XD...

-2 / 2
rafik54321

[demot] @YszamanY tylko w ciągu ostatniego tygodnie, niemal codziennie u nas napie***a śnieg. Szczerze - wolę już tę "porę deszczową" - mniejszy problem z nią.

6 / 24
rafik54321

[demot] Jest drobna różnica. Bez zabiegu kardio logicznego umrzesz na bank, więc to wybór pomiedzy "umrzesz na pewno" albo "raczej nie umrzesz".

0 / 0
rafik54321

[demot] Raczej bym powiedział inaczej. Kryzys wieku średniego, czas w którym masz czas i pieniądze robić to, na co nie miałeś czasu i/lub pieniędzy kiedy byłeś jeszcze młody.

21 / 25
rafik54321

[demot] Wiecie, jak dla mnie, kiedy zamawia się coś kurierem, to wypada być gotowym do odebrania przesyłki. Bo jakby kurier miał jeździć do każdego klienta wtedy kiedy chce klient, to w tym samym czasie musiałby być w 10ciu miejscach :/ . Jednak z drugiej strony, standardem powinna być orientacyjna informacja kiedy kurier będzie (powiedzmy 2-3 godzinne widełki) i jeśli kurier by się tego trzymał to ja nie widzę problemów.

« poprzednia 1 2505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 5151240 1241 następna »