[demot]
@ludek_z_lasu Raczej 4x4 i opony A/T (All Terrain) w rejonie, gdzie śnieg jest zapewne niebywałą rzadkością. Jakbyś mieszkał w na przykład Grecji to też byś o zimówkach nie słyszał nawet w reklamach, bo tam zimę mają "raz na ruski rok".
[demot]
@maggdalena18 Po prostu wpisz w goolarce "koszulka na naramkach". W połowie kraju naramki to właśnie to, zaś słowo ramiączka dotyczy "wieszaków do wieszania ubrań".
[demot]
maggdalena18 - biorąc pod uwagę ten nick zastanawiam się, czy to pytanie jest na poważnie czy jest rodzajem szyderstwa.
Naramki to pionowe paski podtrzymujące ubranie na ramionach - są koszulki na naramkach, biustonosze w ogromnej większości, sukienki itp. Przeciwieństwem naramek jest np. koszuka typu T-shirt.
[demot]
To nie selfie tylko pozowane fotografie - wszystkie na tym samym tle, bez ubrania od góry, nawet nie widać naramek biustonoszy. Więc opis galerii "ni z gruszki, ni z pietruszki". Może też jakiś opis co jest niepokojące w tym?
[demot]
@Dordie Gdyby faktycznie budowali (bo jak kolega pisze powyżej - to fake) - to celem jest "zarabianie na siebie" czyli uzyskiwanie stałego dochodu. Kościół prowadzi wiele dzieł, które wymagają nieustannego finansowania; kiedyś ofiarność ludzi była pewnie większa - dziś trzeba zacząć myśleć o zarabianiu. Przykład prosty - w kraju jest wiele barów caritas'u, wypracowany zysk w większości idzie na jadłodajnie dla ubogich; zysk z czynszu diecezjalnych budynków idzie np. na pomoc w remontach kościołów, utrzymanie seminarium, przedszkoli, szkół itd.
Generalnie sam pomysł jako taki jest dobry. Kwestią gustu/smaku jest najwyżej rodzaj inwestycji.
[demot]
@beva a do tego - brak zasięgu powoduje brak kontaktu z dzieckiem. Czyli wynika z tego, że rodzic bez ładowarki przestaje pełnić swoją funkcję. Cóż za nowoczesność.
[demot]
Mój katecheta kiedyś powiedział, że zna numer do Pana Boga (jeszcze komórek nie było) - zapamiętałem - Jr 33,3 (księga proroka Jeremiasza) "wołaj do Mnie, a odpowiem Ci"
Z perspektywy czasu uważam, że miał racje. Ten numer jest aktualny :)
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 stycznia 2019 o 12:38
[demot]
@w0lnosc A do tego w każdej parafii jest rada ekonomiczna, która jest na bieżąco z wydatkami; proboszcz co najmniej raz w roku rozlicza się publicznie ze składek/darowizn/remontów. Jeśli ma umowę z Parafianami, że na całej trasie kolędowej daje każdemu taką kartkę - wszyscy "po równo" - no to wywiązuje się z umowy, nawet gdyby już zdążył spłacić. Najwyżej będzie miał "górkę", która i tak pójdzie na jakieś inwestycje/remonty. Co w tym dziwnego?
W parafii obok proboszcz robił ocieplenie stropu w grudniu, a spłacał po kolędzie z analogicznych składek.
[demot]
@synwieslawa i @killerxcartoon - bardzo dziękuję za ciekawą wymianę zdań, sam się nieco dowiedziałem "z drugiej strony", wymiana informacji na tzw. poziomie to coraz rzadsze doświadczenie. Pozdrawiam
[demot]
@synwieslawa Przyznam się, że nie znam wszystkich przypadków - mogę powiedzieć tylko o tych, które znam. Gdy pracowałem w szpitalu (4,5 roku, Wielkopolska) to posługę duchową sprawował tam ksiądz przyjeżdżając 2x w tygodniu, nie dostawał za to wynagrodzenia... Jeśli Twój proboszcz pełni "posługę duchową" w takim zakresie jak opisujesz i rzeczywiście otrzymuje taką pensję, to mu zazdroszczę. Mój kolega "ze szkolnej ławy" był prawie dekadę kapelanem szpitala (dużego) na pełen etat. Nie otrzymywał takiego wynagrodzenia o jakim piszesz.Często spał w szpitalu, bo nie było sensu wracać "na parafię" jak znów w nocy przyzywali go do kolejnego namaszczenia.
Co do kapelanów Wojska Polskiego to w ogromnej większości idą do seminarium "wojskowego" a nie zwykłego, mają przygotowanie wojskowe, kończą szkołę oficerską (są po studiach); przez "naście" lat byłem związany z parafią garnizonową, wiem jak często wikariusze (i równocześnie kapelani) wyjeżdżali na poligony, na szkolenia, na treningi. Wiem, że mają pensje, ale nie wysokich oficerów - przynajmniej mogę powiedzieć o tych, których znałem.
Zakładam, że wcale nie brakuje takich przypadków, które opisujesz - że dostają "za nic"; jednak uważam, że to, co napisałeś jest krzywdzące dla większości kapłanów, którzy służą, bo opisałeś tą mniejszość, jeśli nie margines.
[demot]
@Rogger77 Tak samo dzieci uczą się, że kodeks Hammurabiego był straszny i surowy i w ogóle to jakiś koszmar ale w tamtych czasach był niesamowicie postępowym i liberalnym zestawem praw. Wolno było TYLKO jedno oko za oko i TYLKO JEDEN ząb za ząb. W świecie, gdzie panowało powszechne prawo zemsty (z odpowiednim "wyrównaniem") i gdzie wybicie zęba kończyło się zamordowaniem człowieka (a potem pomszczeniem w postaci wymordowania w odwecie całej rodziny a później napad na całą wioskę itd) to zarówno kodeks Hammurabiego jak i Dekalog był niesamowicie łaskawym prawem.
[demot]
@synwieslawa Bzdury piszesz w większości - każdy kapłan idąc do szkoły ma status identyczny z każdym nowym nauczycielem. Ścieżki awansu zawodowego musi pokonywać identycznie jak każdy inny. Nauczycielami mianowanymi "z marszu" byli wszyscy nauczyciele, którzy na początku owej reformy mieli staż pracy w szkole min. 10 lat (o ile dobrze pamiętam).
Ksiądz uczący w szkole płaci podatki/składki podwójnie - jako ksiądz (wikariusz/proboszcz) oraz jako nauczyciel. Ma dwa etaty, więc jest podwójnie opodatkowany.
Nasz wikariusz dorabiał pracując jako mechanik samochodowy w warsztacie. Znany mi proboszcz dorabia jako informatyk; inny jest zatrudniony jako tłumacz przysięgły języka niemieckiego... Mógłbym wymienić jeszcze trochę (choć prawda, że jest to na razie mniejszość).
Trzeba wziąć pod uwagę jeszcze status księży we Francji - w państwie, gdzie laickość jest urzędową "doktryną wiary" od pokoleń, więc są inne założenia, inne warunki i inna mentalność. Kościół w Polsce wciąż utrzymuje się ze składek wiernych, a "na zachodzie" jest często inaczej.
[demot] @ludek_z_lasu Raczej 4x4 i opony A/T (All Terrain) w rejonie, gdzie śnieg jest zapewne niebywałą rzadkością. Jakbyś mieszkał w na przykład Grecji to też byś o zimówkach nie słyszał nawet w reklamach, bo tam zimę mają "raz na ruski rok".
[demot] Tak, jak chodzą kaczym chodem i klną na wszystkie strony. Często w okolicach szkoły.
[demot] @maggdalena18 Po prostu wpisz w goolarce "koszulka na naramkach". W połowie kraju naramki to właśnie to, zaś słowo ramiączka dotyczy "wieszaków do wieszania ubrań".
[demot] maggdalena18 - biorąc pod uwagę ten nick zastanawiam się, czy to pytanie jest na poważnie czy jest rodzajem szyderstwa. Naramki to pionowe paski podtrzymujące ubranie na ramionach - są koszulki na naramkach, biustonosze w ogromnej większości, sukienki itp. Przeciwieństwem naramek jest np. koszuka typu T-shirt.
[demot] To nie selfie tylko pozowane fotografie - wszystkie na tym samym tle, bez ubrania od góry, nawet nie widać naramek biustonoszy. Więc opis galerii "ni z gruszki, ni z pietruszki". Może też jakiś opis co jest niepokojące w tym?
[demot] @eddy_blazet W większości regionów mówiło się "z całej epy"
[demot] A ile ważył wtedy "normalny"? (czyli z brązu/mosiądzu)?
[demot] @Dordie Gdyby faktycznie budowali (bo jak kolega pisze powyżej - to fake) - to celem jest "zarabianie na siebie" czyli uzyskiwanie stałego dochodu. Kościół prowadzi wiele dzieł, które wymagają nieustannego finansowania; kiedyś ofiarność ludzi była pewnie większa - dziś trzeba zacząć myśleć o zarabianiu. Przykład prosty - w kraju jest wiele barów caritas'u, wypracowany zysk w większości idzie na jadłodajnie dla ubogich; zysk z czynszu diecezjalnych budynków idzie np. na pomoc w remontach kościołów, utrzymanie seminarium, przedszkoli, szkół itd. Generalnie sam pomysł jako taki jest dobry. Kwestią gustu/smaku jest najwyżej rodzaj inwestycji.
[demot] @be4bee A gdzie w tym byłyby kobiece kształty?
[demot] @adawo A przy okazji - jak się spojrzy w to co widać za oknem - spora część tych fotek zrobione zostały na pasie startowym albo w hali.
[demot] @Darksmakosz Albo mieć na imię Witek :)
[demot] @greggor Kasprowym
[demot] a to działa tylko z ajfonami...?
[demot] @beva a do tego - brak zasięgu powoduje brak kontaktu z dzieckiem. Czyli wynika z tego, że rodzic bez ładowarki przestaje pełnić swoją funkcję. Cóż za nowoczesność.
[demot] Mój katecheta kiedyś powiedział, że zna numer do Pana Boga (jeszcze komórek nie było) - zapamiętałem - Jr 33,3 (księga proroka Jeremiasza) "wołaj do Mnie, a odpowiem Ci" Z perspektywy czasu uważam, że miał racje. Ten numer jest aktualny :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2019 o 12:38
[demot] @w0lnosc A do tego w każdej parafii jest rada ekonomiczna, która jest na bieżąco z wydatkami; proboszcz co najmniej raz w roku rozlicza się publicznie ze składek/darowizn/remontów. Jeśli ma umowę z Parafianami, że na całej trasie kolędowej daje każdemu taką kartkę - wszyscy "po równo" - no to wywiązuje się z umowy, nawet gdyby już zdążył spłacić. Najwyżej będzie miał "górkę", która i tak pójdzie na jakieś inwestycje/remonty. Co w tym dziwnego? W parafii obok proboszcz robił ocieplenie stropu w grudniu, a spłacał po kolędzie z analogicznych składek.
[demot] @synwieslawa i @killerxcartoon - bardzo dziękuję za ciekawą wymianę zdań, sam się nieco dowiedziałem "z drugiej strony", wymiana informacji na tzw. poziomie to coraz rzadsze doświadczenie. Pozdrawiam
[demot] @synwieslawa Przyznam się, że nie znam wszystkich przypadków - mogę powiedzieć tylko o tych, które znam. Gdy pracowałem w szpitalu (4,5 roku, Wielkopolska) to posługę duchową sprawował tam ksiądz przyjeżdżając 2x w tygodniu, nie dostawał za to wynagrodzenia... Jeśli Twój proboszcz pełni "posługę duchową" w takim zakresie jak opisujesz i rzeczywiście otrzymuje taką pensję, to mu zazdroszczę. Mój kolega "ze szkolnej ławy" był prawie dekadę kapelanem szpitala (dużego) na pełen etat. Nie otrzymywał takiego wynagrodzenia o jakim piszesz.Często spał w szpitalu, bo nie było sensu wracać "na parafię" jak znów w nocy przyzywali go do kolejnego namaszczenia. Co do kapelanów Wojska Polskiego to w ogromnej większości idą do seminarium "wojskowego" a nie zwykłego, mają przygotowanie wojskowe, kończą szkołę oficerską (są po studiach); przez "naście" lat byłem związany z parafią garnizonową, wiem jak często wikariusze (i równocześnie kapelani) wyjeżdżali na poligony, na szkolenia, na treningi. Wiem, że mają pensje, ale nie wysokich oficerów - przynajmniej mogę powiedzieć o tych, których znałem. Zakładam, że wcale nie brakuje takich przypadków, które opisujesz - że dostają "za nic"; jednak uważam, że to, co napisałeś jest krzywdzące dla większości kapłanów, którzy służą, bo opisałeś tą mniejszość, jeśli nie margines.
[demot] @Rogger77 Tak samo dzieci uczą się, że kodeks Hammurabiego był straszny i surowy i w ogóle to jakiś koszmar ale w tamtych czasach był niesamowicie postępowym i liberalnym zestawem praw. Wolno było TYLKO jedno oko za oko i TYLKO JEDEN ząb za ząb. W świecie, gdzie panowało powszechne prawo zemsty (z odpowiednim "wyrównaniem") i gdzie wybicie zęba kończyło się zamordowaniem człowieka (a potem pomszczeniem w postaci wymordowania w odwecie całej rodziny a później napad na całą wioskę itd) to zarówno kodeks Hammurabiego jak i Dekalog był niesamowicie łaskawym prawem.
[demot] @synwieslawa Bzdury piszesz w większości - każdy kapłan idąc do szkoły ma status identyczny z każdym nowym nauczycielem. Ścieżki awansu zawodowego musi pokonywać identycznie jak każdy inny. Nauczycielami mianowanymi "z marszu" byli wszyscy nauczyciele, którzy na początku owej reformy mieli staż pracy w szkole min. 10 lat (o ile dobrze pamiętam). Ksiądz uczący w szkole płaci podatki/składki podwójnie - jako ksiądz (wikariusz/proboszcz) oraz jako nauczyciel. Ma dwa etaty, więc jest podwójnie opodatkowany. Nasz wikariusz dorabiał pracując jako mechanik samochodowy w warsztacie. Znany mi proboszcz dorabia jako informatyk; inny jest zatrudniony jako tłumacz przysięgły języka niemieckiego... Mógłbym wymienić jeszcze trochę (choć prawda, że jest to na razie mniejszość). Trzeba wziąć pod uwagę jeszcze status księży we Francji - w państwie, gdzie laickość jest urzędową "doktryną wiary" od pokoleń, więc są inne założenia, inne warunki i inna mentalność. Kościół w Polsce wciąż utrzymuje się ze składek wiernych, a "na zachodzie" jest często inaczej.
[demot] @Fragglesik a do tego nudne.
[demot] Tak samo różowo... PS. kobieta oświadcza się facetowi...?
[demot] @Fragglesik Zielony szlak tuż przed Myślenickimi Turniami. Trasa z Kasprowego Wierchu.
[demot] mózg...
[demot] Tu często nie chodzi o wstyd tylko kulturę osobistą, godność oraz w ogóle myślenie o drugim człowieku (czyli problem wrodzonego samolubstwa).