[demot]
Mam kolegę, który jest programistą i podróżnikiem. Zatrudnia się na projekt. A jak się projekt skończy to wsiada do swojego kampera i jeździ po świecie. Aż mu się pieniądze skończą, wtedy wraca i idzie do nowej pracy. Jak było ciepło to nie wynajmował mieszkania tylko mieszkał w tym kamperze zaparkowanym gdzieś tam gdzie wolno i było w miarę bezpiecznie. Spodobał się jednej koleżance z pracy. Poszli na randkę. Jak się dowiedziała, że "on mieszka w przyczepie" to uciekła :D
[demot]
Niestety tak to wygląda w przetargach jak budynek musi być dostosowany dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. Tyle w temacie dlaczego w Polsce mało kiedy da się tego faktycznie używać i samodzielnie, bez wołania kogoś z obsługi.
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
30 listopada 2020 o 9:20
[demot]
Rozwiązanie proste: nie kupuj tego co reklamują, tylko to czego faktycznie potrzebujesz. Nie kupuj tego co potrzebujesz w pierwszym lepszym sklepie tylko poczekaj trochę. Poczytaj o tym. Przede wszystkim czy warto akurat właśnie ten model, czy w ogóle tego potrzebujesz. W ciągu kilku miesięcy trafisz albo na faktyczną okazję kupić nowy, albo używany w wystarczająco dobrym stanie ale dużo taniej.
[demot]
A skąd wiesz, że nie zadzwonił on lub ktoś inny z obsługi? Skąd wiesz, że policja nie jest już w drodze? Nagrywa by mieć dowód na cokolwiek co w tym stanie mogą zrobić. Np. dźgnąć kogoś czymś ostrym, kogoś z obsługi stacji na przykład, dlatego się wyzamykali w środku by chronić bezpieczeństwo swoje. Ty byś rozumiem zakozaczył do nich?
[demot]
@Saset musiałby się odwrócić trent. Jest popyt to są i ceny. Jest parcie na osiedlanie się za pracą w dużych aglomeracjach i tam ceny mieszkań rosną. Natomiast w miejscach z których ludzie uciekają ciężko sprzedać mieszkanie. Co będzie w przyszłości, nie wiadomo. Np. ja z aglomeracji uciekłem żeby być blisko lasu i gór. Tu gdzie mieszkam mieszkanie jest 3x tańsze. Życie też jest tańsze. Pracuję zdalnie na kilka lat przed pandemią.
[demot]
Rośnie nam kolejny mit. Obok tego, że jak ktoś raz odda krew to już musi ciągle oddawać i tego, że wulkany produkują ponad więcej CO2 niż ludzie.
[demot]
Ilość emitowanego CO2 i tak jest znacznie mniejsza niż gdyby ten sam towar miał być transportowany ciężarówkami. Sadza ma zasięg kilku km od źródła emisji. CO2 ma zasięg na cały świat, taki sam niezależnie w którym miejscu jest emisja.
[demot]
Swego czasu na Warszawa Centralna wsiadał taki chłopaczek. Potem wysiadał na Warszawa Zachodnia. Jak mnie widział w przedziale to już nawet nie próbował pytać ani mnie, ani innych z przedziału.
[demot]
@Mizia902 już lecą minusy :( To w tym samym wywiadzie prof. Gut mówił, że gdyby puszczono u nas COVID-19 na żywioł to by było 75 tys. ofiar?
Ludzie widzą koszty, a nie widzą przed czym te koszty uchroniły. Jakby tyle wysiłku włożyli w myślenie jak uczynić profilaktykę skuteczniejszą a zarazem mniej kosztowną i uciążliwą ile wkładają w wymyślanie tych teorii spiskowych to już by było po pandemii. Ale komuś jak widać zależy na tym aby pandemia szalała, żeby się za szybko nie skończyła. Z resztą nie tylko COVID-19. Szczepionki skutecznie eradykowały ospę prawdziwą, więc przestano szczepić. Ktoś się tego przestraszył, że szczepionki są za dobre. Tak nie może być. Przydałby się jakiś sabotaż...
[demot]
Nie. To znaczy, że w walce z pandemią masz używać głownie własnego mózgu. Zachowuj się tak jakbyś sam był zarażony i nie chciał zarazić innych. Czyli dystans i mycie rąk, a tam gdzie się nie da zachować dystansu a trzeba iść to maseczka na usta i nos. Tyle.
[demot]
Z tym owijaniem w folie to było dość powszechne na początku lat '90. Piloty do TV się tak owijało. Tylko niektórzy nieogarniali, że przed zalaniem kawą chroni faktyczna szczelność a nie sam fakt owinięcia. Jedna babcia uszyła pokrowce na komputer, monitor i klawiaturę (myszy nie miał ten komputer). Na szczęście byli uświadomieni o konieczności chłodzenia, bo wcześniej im się telewizor spalił ;)
[demot]
@mm_disabled raz widziałem jak mechanik zabrał się za naprawianie komputera. Myślałem, że zaraz weźmie młotek i zaraz zacznie przybijać coś do płyty głównej. Ale nie, zrobił coś innego. Coś tam zaczął przykręcać śrubokrętem i w pewnym momencie mu się ześlizgnął i z dość dużą siłą przejechał po płycie głównej. Komputer po tym nie wstał. Długo nie mógł dojść dlaczego, ale w po paru dniach wreszcie powiązał ten fakt.
[demot]
Trzeba było zrobić zrzutkę. Napisać co się stało. Przyznać się do błędu i nieuwagi. No zdarza się. Sam kilka razy zgubiłem lub zniszczyłem coś o wartości kilku stówek. Więc dorzuciłbym się w tej zrzutce. Ale nie. Było januszować na polisie, a potem kłamać? Nie dość, że dziecko cierpi to jeszcze wstydzić się musi za rodziców.
[demot]
W wypożyczalni kaset VHS była opłata dodatkowa za oddanie nie przewiniętej kasety. Za zwrot wynajętego samochodu, który jest brudny też jest dopłata.
[demot]
@pejter tak, to samo lekarstwo. Ale chorzy cierpieli na tą samą chorobę.
Wiele chorób, zwłaszcza łagodnych takich jak przeziębienie, organizm leczy sam. Nie potrzeba żadnych leków. Mówisz, że leki homeopatyczny pomogły dzieciom, a ja mówię, że wyzdrowiały same. Jak to sprawdzić? No właśnie podwójna ślepa próba to sprawdza. Robiono takich badań wiele i żadnego dowodu na skuteczność leku homeopatycznego nie dały.
Organizm może być obciążony wieloma rzeczami: zła dieta, stres, brak aktywności fizycznej. Twierdzisz, że lekami. A co to były za leki? Jak długo brałeś? Po co je brałeś? Ja kiedyś antybiotyku nie brałem od lat ani innych leków. Dopadła mnie ostra angina. Ponad tydzień leżałem w łóżku nie mogąc niczego połykać. W tym czasie się leczyłem tymi waszymi miodkami, płukankami, kulkami i czosnkiem. W końcu poszedłem do lekarza, dostałem antybiotyk i po 2 dniach było praktycznie po chorobie. Wtedy przejrzałem na oczy i zobaczyłem jaką ściemę ludziom wciskacie i jaką kasę za to bierzecie.
[demot] @irulax udowodnił, że mu zależy i że jest cierpliwy :) to taki test, ale nie shit-test tylko właśnie dobry test
[demot] Mam kolegę, który jest programistą i podróżnikiem. Zatrudnia się na projekt. A jak się projekt skończy to wsiada do swojego kampera i jeździ po świecie. Aż mu się pieniądze skończą, wtedy wraca i idzie do nowej pracy. Jak było ciepło to nie wynajmował mieszkania tylko mieszkał w tym kamperze zaparkowanym gdzieś tam gdzie wolno i było w miarę bezpiecznie. Spodobał się jednej koleżance z pracy. Poszli na randkę. Jak się dowiedziała, że "on mieszka w przyczepie" to uciekła :D
[demot] W razie trudności w odczytaniu numerów rejestracyjnych na zdjęciu, gość ma sumę, ups iloczyn kontrolny ;)
[demot] Chłopu zamieniły się w baby, a baby w chłopów :D
[demot] Niestety tak to wygląda w przetargach jak budynek musi być dostosowany dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. Tyle w temacie dlaczego w Polsce mało kiedy da się tego faktycznie używać i samodzielnie, bez wołania kogoś z obsługi.
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 listopada 2020 o 9:20
[demot] Rozwiązanie proste: nie kupuj tego co reklamują, tylko to czego faktycznie potrzebujesz. Nie kupuj tego co potrzebujesz w pierwszym lepszym sklepie tylko poczekaj trochę. Poczytaj o tym. Przede wszystkim czy warto akurat właśnie ten model, czy w ogóle tego potrzebujesz. W ciągu kilku miesięcy trafisz albo na faktyczną okazję kupić nowy, albo używany w wystarczająco dobrym stanie ale dużo taniej.
[demot] A skąd wiesz, że nie zadzwonił on lub ktoś inny z obsługi? Skąd wiesz, że policja nie jest już w drodze? Nagrywa by mieć dowód na cokolwiek co w tym stanie mogą zrobić. Np. dźgnąć kogoś czymś ostrym, kogoś z obsługi stacji na przykład, dlatego się wyzamykali w środku by chronić bezpieczeństwo swoje. Ty byś rozumiem zakozaczył do nich?
[demot] Mogę wejść do szkoły, nagrać podobny i zatytułować "gdzie te przeładowane dziećmi klasy?"
[demot] @egoiste raczej to było średnie 3000V, max 6000V jakimi są tramwaje zasilane.
[demot] @Saset musiałby się odwrócić trent. Jest popyt to są i ceny. Jest parcie na osiedlanie się za pracą w dużych aglomeracjach i tam ceny mieszkań rosną. Natomiast w miejscach z których ludzie uciekają ciężko sprzedać mieszkanie. Co będzie w przyszłości, nie wiadomo. Np. ja z aglomeracji uciekłem żeby być blisko lasu i gór. Tu gdzie mieszkam mieszkanie jest 3x tańsze. Życie też jest tańsze. Pracuję zdalnie na kilka lat przed pandemią.
[demot] Rośnie nam kolejny mit. Obok tego, że jak ktoś raz odda krew to już musi ciągle oddawać i tego, że wulkany produkują ponad więcej CO2 niż ludzie.
[demot] Ilość emitowanego CO2 i tak jest znacznie mniejsza niż gdyby ten sam towar miał być transportowany ciężarówkami. Sadza ma zasięg kilku km od źródła emisji. CO2 ma zasięg na cały świat, taki sam niezależnie w którym miejscu jest emisja.
[demot] To był dron mojego dzieciństwa :)
[demot] Swego czasu na Warszawa Centralna wsiadał taki chłopaczek. Potem wysiadał na Warszawa Zachodnia. Jak mnie widział w przedziale to już nawet nie próbował pytać ani mnie, ani innych z przedziału.
[demot] @Mizia902 już lecą minusy :( To w tym samym wywiadzie prof. Gut mówił, że gdyby puszczono u nas COVID-19 na żywioł to by było 75 tys. ofiar? Ludzie widzą koszty, a nie widzą przed czym te koszty uchroniły. Jakby tyle wysiłku włożyli w myślenie jak uczynić profilaktykę skuteczniejszą a zarazem mniej kosztowną i uciążliwą ile wkładają w wymyślanie tych teorii spiskowych to już by było po pandemii. Ale komuś jak widać zależy na tym aby pandemia szalała, żeby się za szybko nie skończyła. Z resztą nie tylko COVID-19. Szczepionki skutecznie eradykowały ospę prawdziwą, więc przestano szczepić. Ktoś się tego przestraszył, że szczepionki są za dobre. Tak nie może być. Przydałby się jakiś sabotaż...
[demot] Tak się kończy jak ktoś zna prawa, które mu przysługują, ale nie zna praw, których musi przestrzegać.
[demot] Nie. To znaczy, że w walce z pandemią masz używać głownie własnego mózgu. Zachowuj się tak jakbyś sam był zarażony i nie chciał zarazić innych. Czyli dystans i mycie rąk, a tam gdzie się nie da zachować dystansu a trzeba iść to maseczka na usta i nos. Tyle.
[demot] @fak_dak myślę, że jakby chciał wyjść z ojcem to by mu nie robili problemów
[demot] @fak_dak na obronę doktoratu normą jest, że zaprasza się rodziców
[demot] @AIkanaro a to nie wiem, widziałem pilota zepsutego w wyniku zalania. Był owinięty ;)
[demot] Z tym owijaniem w folie to było dość powszechne na początku lat '90. Piloty do TV się tak owijało. Tylko niektórzy nieogarniali, że przed zalaniem kawą chroni faktyczna szczelność a nie sam fakt owinięcia. Jedna babcia uszyła pokrowce na komputer, monitor i klawiaturę (myszy nie miał ten komputer). Na szczęście byli uświadomieni o konieczności chłodzenia, bo wcześniej im się telewizor spalił ;)
[demot] @mm_disabled raz widziałem jak mechanik zabrał się za naprawianie komputera. Myślałem, że zaraz weźmie młotek i zaraz zacznie przybijać coś do płyty głównej. Ale nie, zrobił coś innego. Coś tam zaczął przykręcać śrubokrętem i w pewnym momencie mu się ześlizgnął i z dość dużą siłą przejechał po płycie głównej. Komputer po tym nie wstał. Długo nie mógł dojść dlaczego, ale w po paru dniach wreszcie powiązał ten fakt.
[demot] Trzeba było zrobić zrzutkę. Napisać co się stało. Przyznać się do błędu i nieuwagi. No zdarza się. Sam kilka razy zgubiłem lub zniszczyłem coś o wartości kilku stówek. Więc dorzuciłbym się w tej zrzutce. Ale nie. Było januszować na polisie, a potem kłamać? Nie dość, że dziecko cierpi to jeszcze wstydzić się musi za rodziców.
[demot] W wypożyczalni kaset VHS była opłata dodatkowa za oddanie nie przewiniętej kasety. Za zwrot wynajętego samochodu, który jest brudny też jest dopłata.
[demot] @pejter tak, to samo lekarstwo. Ale chorzy cierpieli na tą samą chorobę. Wiele chorób, zwłaszcza łagodnych takich jak przeziębienie, organizm leczy sam. Nie potrzeba żadnych leków. Mówisz, że leki homeopatyczny pomogły dzieciom, a ja mówię, że wyzdrowiały same. Jak to sprawdzić? No właśnie podwójna ślepa próba to sprawdza. Robiono takich badań wiele i żadnego dowodu na skuteczność leku homeopatycznego nie dały. Organizm może być obciążony wieloma rzeczami: zła dieta, stres, brak aktywności fizycznej. Twierdzisz, że lekami. A co to były za leki? Jak długo brałeś? Po co je brałeś? Ja kiedyś antybiotyku nie brałem od lat ani innych leków. Dopadła mnie ostra angina. Ponad tydzień leżałem w łóżku nie mogąc niczego połykać. W tym czasie się leczyłem tymi waszymi miodkami, płukankami, kulkami i czosnkiem. W końcu poszedłem do lekarza, dostałem antybiotyk i po 2 dniach było praktycznie po chorobie. Wtedy przejrzałem na oczy i zobaczyłem jaką ściemę ludziom wciskacie i jaką kasę za to bierzecie.